Chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat sytuacji, która wytworzyła się wokół planowanego spotkania z Pawłem Kukizem na temat postaw patriotycznych. Wokół tego spotkania rozpoczęła się nagonka i oskarżenie o to, że będzie na nim propagowany faszyzm. Ze zdziwieniem odkryłem, że główną osobą inicjującą tą akcję jest Pani Sabina Złotorowicz, która by osiągnąć swój cel rozpoczęła np. akcję na portalu Facebook, a głównego sojusznika swoich poczynań znalazła w lokalnym oddziale „Gazety Wyborczej”.
Ogólnie jestem bardzo zaskoczony, że Pani Sabina wypowiada się o środowiskach patriotycznych w taki sposób. Przebywam w Opolu już kilka lat i miałem okazję osobiście poznać Panią Sabinę oraz jej siostrę, gdyż obie są działaczkami Amnesty International, a ja zgłosiłem się do tej organizacji po pomoc, gdyż miałem kłopoty z polskimi urzędami i przedłużeniem dalszego pobytu w Polsce. Byłem wtedy w trudnej sytuacji, bo kończył się termin mojej karty pobytu, a z jej przedłużeniem miałem problemy dodam, że powrót na Białoruś był wykluczony z powodu mojej działalności opozycyjnej. Zgłosiłem się więc do AI – znanej na całym świecie organizacji, która jako główny swój cel ma podobno pomoc ludziom w takiej sytuacji jak moja. Wtedy właśnie poznałem Panią Sabinę, która zapewniała mnie wtedy, że jej organizacja pomoże mi w tej trudnej dla mnie sytuacji. Na ręce Pani Sabiny złożyłem wtedy kopie dokumentów świadczących o mojej działalności opozycyjnej. Według zapewnień Pani Sabiny wszystkie te papiery wysłano do siedziby AI w Warszawie. Przez ponad pól roku od tego spotkania nie było żadnego odzewu ze strony AI, jak i ze strony Pani Sabiny. W tym czasie pojechałem do Warszawy załatwić dalsze formalności dotyczące mojego pobytu i zwróciłem się, będąc już w Warszawie, telefonicznie do Pani Sabiny z prośbą o pomoc – dała mi wtedy namiar do człowieka z AI w Warszawie, który jak zapewniała, powinien się mną zająć – niestety jego telefon był wyłączony. Udałem się więc osobiście do siedziby AI z prośbą o pomoc, gdyż na następny dzień musiałem się zgłosić do Straży Granicznej i chciałem, żeby poszedł tam ze mną jakiś przedstawiciel AI i potwierdził, że rzeczywiście jestem białoruskim działaczem opozycyjnym. Niestety osoby w siedzibie AI powiedziały, że nikt ze mną nie pójdzie, bo osoba odpowiedzialna za moją sprawę jest nieuchwytna. W tej sytuacji musiałem poradzić sobie sam, a byłem pełen obaw, bo jeszcze dobrze nie znałem realiów i zasad, którymi kierują się polskie urzędy.
Postawa tej organizacji bardzo mi się wtedy nie spodobała, Amnesty International chwali się, że bardzo pomaga osobą gnębionym i poszkodowanym z powodu swoich poglądów, a niestety jak przyszło do konkretnych działań, to okazało się, że ich działalność jest jedynie pustym hasłem. W siedzibie AI widziałem zdjęcia jak ta organizacja pomaga na przykład ludności Sudanu, kopiąc dla niej studnie. Niestety jak przyszło do udzielenia konkretnej pomocy opozycjoniście z sąsiedniego kraju, to wszyscy z AI „umyli ręce” – łatwo jest pomagać na odległość, trudniej zaangażować się osobiście.
Moim zdaniem organizatorzy spotkania z Pawłem Kukizem powinni złożyć sprawę w sądzie, z powodu tego, że są niesłusznie oskarżani o propagowanie faszyzmu. Osobiście znam wiele osób z polskich środowisk patriotycznych i uważam, że opinie na ich temat są przesadzone. To właśnie oni udzielali mi często realnej pomocy i pomagali zaaklimatyzować się do życia w Polsce, a nie zajmowali się zwalczaniem wymyślonych wrogów. Ta sytuacja przypomina mi smutne czasy Związku Radzieckiego, kiedy również wyszukiwano na siłę wrogów rewolucji.
Autor: Alaksiej Kontar
Brawo Aleksiej
Ja już dawno wiedziałem że ta cała AI to jedna wielka ściema .
AI to tylko wyciągacze pieniędzy
panie Alaksieju, dziękujemy
To są inne artykuły Aleksieja Kontara na naszym portalu:
http://ngopole.wordpress.com/2010/12/11/1-opolski-oszolom-az-z-bialorusi/
http://ngopole.wordpress.com/2010/12/12/zwolennik-lukaszenki-na-uniwersytecie-opolskim/
http://ngopole.wordpress.com/2011/01/29/psychuszki-czyli-medycyna-represyjna-w-zsrr/
http://ngopole.wordpress.com/2011/03/18/kuropaty-%E2%80%93-bialoruski-katyn/
„Moim zdaniem organizatorzy spotkania z Pawłem Kukizem powinni złożyć sprawę w sądzie”
– dokładnie TAK , a konkretnie w prokuraturze , dlatego , ze ONR jest legalną organizacją działającą w sposób legalny i zgodny z prawem , natomiast pani agitatorka z „festzbuka” :-) złamała prawo w sposób rażący zamieszczając fotografie BEZ zgody osób na nich uwidocznionych , ps. polskie prawo tego zabrania , w sposób jednoznaczny , prawo do tego typu zakazu publikacji wizerunku maja nawet zboczeńcy i pedofile , natomiast odmawia tego prawa osobą legalnie działającym w ramach polskiego prawa.
Kim jest ta panienka ? nie znajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności za pomawianie o rzekomy faszyzm i za tym idące zarzuty propagowania go , zarówno złamanie prawa w zakresie pomówienia jak i nielegalnej publikacji wizerunku będą miały finał sądowy o czym tu piszę mając nadzieję na to ze pani prowodyrka zapewne przeczyta powyższe.
Ocena jej działalnosci to coś w stylu niejakiego „RAMBO ” z warszawki znany z burd pod pałacem prezydenckim .
Ta pani zapewne liczy na poparcie tych samych środowisk politycznych jakie stały za panem „rambo”
ps.@ -Pani Sabina Złotorowicz – zrzuty ekranów zrobione usuwanie z „festzbuka” zbyt późne :-)
Miziaforum dzięki!
Smutna sprawa. Przecież zadaniem tej organizacji jest właśnie pomoc w takich przypadkach. Czy to tylko w Polsce tak funkcjonuje czy cała AI jest taka?
Zastosował Pan ciekawy zabieg. Żeby wyjaśnić czytelnikom dlaczego ta sprawa powinna wylądować w sądzie, odwołał się Pan do swojego osobistego incydentu – z tym, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Zalecam mniej emocji a więcej twardych argumentów.
Panie Aleksieju, bo pan miał pecha, a trzeba było podać się za Żyda, Murzyna, geja i wegeterianina – wtedy na pewno uzyskałby pan pomoc: szybko, sprawnie i skutecznie. Pozdrawiam i życzę wszelkiej pomyślności!
Trzeba było działać a nie się wlec jak żółw.
Za opozycjonistę może podać się każdy,swoją drogą.Nawet szpieg ,albo gangster.
A moim zdaniem ten artykuł to jedna wielka mistyfikacja.
Nikt normalny nie czeka tyle czasu na reakcję AI wiedząc że w jego kraju czekają na niego represje.
Pisze pan nie mając głębszej wiedzy na ten temat. Otóż ten człowiek ostatecznie uzyskał status uchodźcy, a opóźnienie z jego otrzymaniem wynikało z opieszałości urzędniczych. I zapewniam pana, że statusu uchodźcy nie dostaje się, ot tak „na gębę” tylko trzeba przedstawić konkretne dowody na to, że w swoim kraju było się represjonowanym.