W Gdziepolu był piękny dzień. Ptaki świergotały na drzewach w rytm hejnału granego z wieży ratuszowej punktualnie o 12.00. Urząd Miasta pracował jak co dnia. Powoli, spokojnie, bez większej potrzeby mobilizacji, bo też po co? Petenci przeklinali, denerwowali się, komentowali mało pochlebnie zachowanie władz miasta, które niewiele sobie robią z wszystkich problemów. W swoim gabinecie Wiceprezydent Gdziepola Arczi Wiśniówka zastanawiał się jak bardziej wypromować swoje nazwisko. To był jego problem numer jeden:
– Może zacznę współpracować z Mańkiem Pietruszką? – zastanawiał się Arczi – przecież on wszystko wie o mediach w Gdziepolu, dużo może. Ale czy będzie ze mną, gdy jest z Rochem? Zawsze lepiej współpracować z pierwszym. Ja jestem drugi, ale będę pierwszy – będę! – mobilizował się stanowczo.
Czym prędzej postanowił zaprosić do swojego biura Rzecznika Prezydenta Wysokoząbskiego na małą pogawędkę. Wymyślił, że poczęstuje przyjaciela kieliszkiem dobrego koniaku oraz cygarem, które oczywiście w ramach tradycji zakupił na jednej z pobliskich stacji benzynowych. Gdy Maniek przyszedł był lekko zdziwiony, ponieważ nie wiedział czemu ma zawdzięczać tak miłe spotkanie.
– Maniek, wiesz jak bardzo cię cenię, prawda? – zapytał retorycznie Arczi.
– Tak wiem, ale dlaczego to mówisz?
– Postanowiłem, że będziesz moim rzecznikiem.
– Jak to Twoim? – Maniek był bardzo zdziwiony tym co powiedział Wiśniówka.
Podejrzewał, że w tym spotkaniu może być ukryty jakiś podstęp. Wiedział, że nie ma przyjaźni w polityce. Jedynym wiernym jego kompanem, ale jednak nie przyjacielem jest Prezydent Wysokoząbski. Postanowił, że będzie ostrożny.
– Tak moim rzecznikiem, ale za cztery lata, po obecnej kadencji Rocha – doprecyzował Arczi – wiesz przecież dobrze, że będę jego zastępcą, że nikt mnie nie prześcignie.
– Faktycznie, ale co ja mogę?
– Możesz bardzo dużo, wystarczy, że będziesz dbał o mój wizerunek.
– Ale ja pracuję dla Rocha, jak mam to pogodzić? – zastanawiał się Rzecznik Pietruszka.
– Chcesz zachować pracę na poziomie za cztery lata? Kto Cię weźmie do pracy? Co Ty potrafisz robić poza propagandą oczywiście?
Maniek wiedział że musi o tym wszystkim porozmawiać z Rochem. Chciał być uczciwy, chciał aby jego sumienie było czyste jak łza. Zdradzić Rocha, przestać się zajmować jego problemami? Współpracować z Wiśniówką bez wiedzy Rocha? Nie, nie może, nie poradzi sobie, ma honor, ma sumienie, ma wiarę w idee, jakie szerzy w ratuszu. Ale potrzebuje pracy, pieniędzy, potrzebuje jeść wielkie puchary lodowe w niedalekich kawiarniach, żyć na poziomie.
– Zgadzam się! Zrobię Ci taki PR, że wszyscy wymiękną. Niech ten staruch Wysokoząbski już się martwi.
– Maniek, spokojnie, przesadziłeś – uspokajał narwańca Wiśniówka
– Przesadziłem?
– Tak.
– To przepraszam, wiesz, ja zawsze staram się być lojalny…
Autor: Łukasz Żygadło