Major Hieronim Dekutowski „Zapora” urodził się 24 września 1918 r. w Dzikowie (ob. dzielnica Tarnobrzega). Harcerz, uczestnik kampanii wrześniowej, cichociemny zrzucony do Polski 17 września 1943 r. Legendarny dowódca oddziałów partyzanckich AK, DSZ i Zrzeszenia WiN. W czasie okupacji niemieckiej dowodził 4 kampanią 9 pp Armii Krajowej w Inspektoracie Zamość. W styczniu 1944 r. mianowany szefem KEDYWU w Inspektoracie Lublin-Puławy. Dowodził oddziałem partyzanckim liczącym ok. 200 żołnierzy.
Po wejściu na Lubelszczyznę oddziałów Armii Czerwonej, stworzył oddział samoobrony, który dokonał wielu udanych akcji przeciwko organom władzy komunistycznej. W partyzanckich kryjówkach przechowywał i uratował wielu Żydów ściganych przez Niemców, przeprowadził też wiele akcji likwidowania konfidentów. Następnie objął dowództwo skadrowanej 4. kompanii w 9. Pułku Piechoty Legionów AK w Inspektoracie Rejonowym AK „Zamość”. Atakował uzbrojone wsie niemieckich osadników, walczył z wojskiem, likwidował niemieckich konfidentów, pomagał ukrywającym się Żydom, zwalczał bandytyzm. Wiosną 1945 r. dowodził licznymi akcjami rozbijania posterunków MO i UB oraz likwidacji funkcjonariuszy aparatu władzy. Od kwietnia do czerwca jego oddział, który liczył ponad 300 żołnierzy w 9 grupach bojowych, dokonał słynnego rajdu, wykonując kilku brawurowych akcji 12 września 1947 r. wydał ostatni rozkaz. Miał zamiar wyjechać na Zachód.
16 września katowicka UB aresztowała go w punkcie przerzutowym w Nysie. Jednym z agentów, który doprowadził do aresztowania „Zapory” i jego ludzi był jego zastępca Stanisław Wnuk „Opal”. Został przewieziony do mokotowskiego więzienia w Warszawie. Do 1 czerwca 1948 r. przechodził okrutne śledztwo. Na śmierć skazał go są pod przewodnictwem Jerzego Badeckiego, który skazał na śmierć m.in. Pileckiego. Karę śmierci wykonano 7 marca 1949 r. W tym dniu stracono też 6 jego byłych podkomendnych. W chwili śmierci, pomimo tego, że miał tylko 30 lat, wyglądał jak starzec z siwymi włosami, wybitymi zębami, połamanymi rękami, nosem i żebrami oraz zerwanymi paznokciami. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!„. Do dziś nie są znane miejsca pochówku „Zapory” i jego ludzi. 15 listopada 2007 r. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Hieronima Dekutowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Oprac. TK
Widzisz Tomek to jest historia na ekrany..Spróbuj namówić żyrandolowego pogromcę „barów mlecznych” by objął patronatem taką produkcję ..
Ba może jeszcze spowoduj by to wyświetlono w „Multikinie” ..
No tak dość fantastyki jak na jeden raz ..
Natomiast „Janek Wiśniewski padł” ..poza tym wcale nie nazywał się Janek Wiśniewski a Zbyszek Godlewski ..ale to już inna historia ..
[youtube http://www.youtube.com/watch?v=2k8D_t0fpx8&w=425&h=349%5D