Dziennikarze katoliccy przeciw „Klerowi”

Zastępca Naczelnego

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów w historii polskiej kinematografii, czyli „Kler” Wojciecha Smarzowskiego budzi coraz większe emocje, chociaż dopiero wchodzi na ekrany. Władze niektórych miast już zadeklarowały, że nie dopuszczą do wyświetlanie go u siebie, wielu księży namawia wiernych, aby nie oglądali najnowszego dzieła autora „Wesela”, „Domu złego” i „Drogówki”.

Z apelem „do ludzi sumienia, którzy każdej niedzieli wyznają publicznie swoją wiarę o zablokowanie upokarzającego katolików filmu” zwróciło się Stowarzyszenie Dziennikarzy Katolickich.

Jego autorzy proszą też o obronę kapłanów przed „odzieraniem ich z godności, poniewieraniem wartości ich posługi”.

Piętnując zło, niezależnie od kogoś, kto je popełnia, brońmy godności osób, które wypełniają wiernie kapłańską posługę. Nie poszerzajmy ciemności zła, poprzez wspieranie kont producentów i dystrybutorów tego skandalicznego obrazu. Na tyle mamy wiedzę, mimo fałszowania historii, że wiemy doskonale, jak działają wrogie Polakom środowiska. Niezależnie, czy są to wrogowie zewnętrzni: zaborcy, okupanci, najeźdźcy, czy wewnętrzni: ludzie z poczuciem misji stworzenia nowego, wspaniałego świata bez narodów, bez wartości, wszyscy oni mają świadomość, że siłą naszego narodu jest wiara. Skoro nie udało się wmówić nam, że Pana Boga niema, trzeba nam zohydzić tych, którzy nas do Niego prowadzą. Bez których nie będziemy w stanie w pełni korzystać z Bożego Miłosierdzia. Ludzie ci posługują się różnymi metodami. Dziś orężem w tej walce jest też kultura. Zbyt wiele niestety jest przykładów ohydnej, profanującej sacrum sztuki, by je tu wyliczać. Najnowszym jest film reżysera Wojciecha Smarzowskiego pt. <Kler>”

– czytamy w apelu SDK.

W apelu podkreślono, że z katolików – zwłaszcza polskich – oraz wszystkiego, co z katolicyzmem się kojarzy, można drwić bez żadnych hamulców.

Robią to ludzie z tytułami naukowymi i bez nich. Politycy, gwiazdy kina i estrady, celebryci i tzw. przeciętni Polacy. Bezkarnie, bezrefleksyjnie, bezwzględnie. Dziś Polacy stają przed kolejną próbą wierności. Wierności spuściźnie św. Jana Pawła II, bł. ks. Popiełuszki i sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Największych synów współczesnego polskiego Kościoła. Ludzi, którzy nie wahali się świadczyć Pana Boga i patriotyzmu, w czasach najtrudniejszych. Im zawdzięczamy to, że wciąż jesteśmy Polakami i katolikami. Naszym dziś obowiązkiem jest w imię ich pamięci świadczyć wierność polskiemu Kościołowi i polskim Kapłanom”

– napisano w nim.

Zdaniem jego autorów równie skandaliczną sprawą „jest sfinansowanie tego wyjątkowo obrzydliwego obrazu kwotą 3,5 miliona złotych ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, czyli pieniędzy wypracowanych przez Polaków”, których nikt nie zapytał, czy chcą wesprzeć antyklerykalny, antykatolicki i de facto antypolski film.

W ich ocenie każdy z nas potrzebuje refleksji na sobą i otaczającą nas codziennością.

Dziś jest właśnie taki czas, dla wszystkich, którzy przyjęli sakramenty włączające ich we wspólnotę Kościoła. Sama refleksja jednak już nie wystarczy. Potrzeba wyraźnej deklaracji: czy jestem w Kościele, czy poza nim! Wszyscy, którym sprawa ojczyzny leży na sercu, którzy kochają Pana Boga i Polskę, muszą dziś jasno i wyraźnie powiedzieć <nie> niszczeniu naszych narodowych wartości”

– czytamy w apelu Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich.

 

Zastępca Redaktora Naczelnego NGO

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte