Polecamy najnowszy kwartalnik „Historia Lokalna”

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Myślę, że miłośnicy historii znajdą dla siebie ciekawe artykuły” z Bolesławem Bezegiem, redaktorem naczelnym kwartalnika historyczno-krajoznawczego o najnowszym numerze „Historii Lokalnej” rozmawia Tomasz Kwiatek

„Historia Lokalna” ukazuje się od kilku lat, właśnie trzymam najnowszy, który to już numer tego kwartalnika historycznego?

Wydaliśmy jedenasty numer „Historii Lokalnej”, z tym że zaznaczę, że po drodze zdążył się nam numer podwójny.

Co ciekawego możemy przeczytać w tym numerze? Na okładce widzę „Skarby Nyskiej Katedry”, co jeszcze?

Myślę, że miłośnicy historii znajdą dla siebie ciekawe artykuły. Mamy tu artykuł o planowanej odbudowie zamku w Strzelcach Opolskich, jest też początek cyklu o historii księstwa opolskiego. W tym numerze opublikowaliśmy także ostatni odcinek wspomnień zmarłego niedawno majora Tadeusza Czajkowskiego. W jednym z kolejnych wydań chcielibyśmy zamieścić swego rodzaju epilog, gdyż nie zdążył on napisać ostatniego odcinka swoich wspomnień. Ale przyjaciele, którzy go znali, ja również miałem ten zaszczyt, postarają się napisać ciąg dalszy jego dziejów. Jego wspomnienia kończą się na ataku na Puławy latem 1945 r. Ciekawostką jest to, że po ucieczce z obozu dla byłych AK-owców w Skrobowie, już więcej nie trafił do żadnego więzienia, mimo że był żołnierzem niezłomnym.

Ciekawe jak to się stało? też miałem zaszczyt kilka lat temu poznać śp. Tadeusza Czajkowskiego?

Udało mu się przetrwać najtrudniejsze lata dzięki częstym zmianom adresów. Później skończył studia, został architektem, pracował w różnych instytucjach, udało mu się ukryć w okresie PRL swoją przeszłość patriotyczną. Dopiero gdy nastały ku temu warunki, ujawnił swój udział w oddziale „Orlika”, za co wcześniej mógł co najmniej trafić do więzienia.

A o czym jest mowa w artykule „Z „Orlikiem” na Puławy”?

To była bardzo odważna akcja oddziału „Orlika”, w której wzięło udział około 40 partyzantów. W Puławach w tym czasie stacjonowało 3000 żołnierzy radzieckich i kilkuset z tzw. Ludowego Wojska Polskiego. Mimo to udało się opanować tamtejsze więzienie i odbić ponad 100 osób. Po szczegóły odsyłam do artykułu.

Kolejny artykuł na 8 stronie to ”Odbudują zamek w Strzelcach Opolskich?”, rzeczywiście jest na to szansa?

Są różne koncepcje. Właścicielem zamku jest już osoba prywatna, która chce zainwestować w odbudowę, by prowadzić tam działalność komercyjną. Będzie to prawdopodobnie centrum hotelowo-konferencyjne. Zatem zamek w Strzelcach może przestanie być „trwałą ruiną”. Miejmy nadzieję, że będzie to kolejna perełka na mapie Opolszczyzny.

Już teraz jest to ciekawy obiekt do zobaczenia, nie zawsze te odbudowy wychodzą na dobre zabytkom..

To prawda mamy takie przykłady na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

Na kolejnych stronach mamy przypomnienie pięknego marszu Witolda Pileckiego w Brzegu, na którym też miałem zaszczy być. Widzę relację z tego marszu napisaną przez Wiktora Krzewickiego…

Myślę, że to bardzo cenna inicjatywa, mam nadzieję, że w ten sposób młodzież będzie się dowiadywać i pogłębiać swoją wiedzę o tej niezwykłej postaci.

Jest też artykuł „Tropem dawnego pogranicza” z mapą, o czym możemy się dowiedzieć?

To jest przykład ciekawej inicjatywy lokalnej fundacji z Kępna, miejscowości leżącej w Województwie Wielkopolskim, niedaleko Namysłowa i Kluczborka. Entuzjaści turystyki rowerowej wytyczyli szlak rowerowy tropem tytułowego „dawnego pogranicza”. Jadąc tym szlakiem możemy znaleźć historyczne słupki graniczne z przed 1939 r., budynki wartowni, mieszkania strażników granicznych z Polski i Niemiec. Szlak przebiega przez malownicze tereny więc warto się wybrać rowerem z „Historią Lokalną” w ręku.

Jest też intrygujący tytuł „Patriotyzm na rowerach”?

To jest nieco spóźnione wspomnienie z trzeciego rajdu niepodległości, który odbywa się już tradycyjnie 11 listopada, a organizują go opolskie kluby rowerowe.

Jak widzę, jest też coś dla miłośników historii naszego Opola, które jak głosi tytuł było stolicą księstwa opolskiego. Czy coś nowego możemy się dowiedzieć z tego tekstu?

Przede wszystkim to próba usystematyzowania wiedzy już znanej, nowsze informacje znajdziemy w kolejnych odcinkach. Funkcjonuje wiele publikacji na ten temat, niektóre są nawet nieco bajkowe, zdarzają się też porywy fantazji autorskiej. Mamy ambicję, żeby nieco uporządkować historię księstwa opolskiego, przywrócić jego należną rolę. A była to rola bardzo istotna na tle historii średniowiecznej Europy. Pozycja ta wynikał z tego, że były tu ośrodki produkcji żelaza, kopalnie srebra i złota. Był to ważne gospodarczo księstwo, dlatego już w XIV wieku pojawiły się próby przejęcia przez Hohenzolernów, znanym przedstawicielem tej rodziny był Albrecht znany wszystkim z obrazu „Hołd Pruski”. Ponad 200 lat trwały te zabiegi i w końcu Prusacy dopięli swego.

O kim mowa jest w artykule „Nie walczył o autonomię” w ramach cyklu Śląskie drogi ku Polsce?

Mowa jest tu o Erneście Krzywiku a autorką tekstu jest Anna Fastnacht-Stupnicka. Ernest Krzywik był to Ślązak, który wychował się u stóp Góry Św. Anny i miał ciekawy życiorys. W młodości pomagał powstańcom śląskim, potem długo czekał na Polskę, a kiedy już do niego przyszła ich relacje zaczęły się od aresztowania przez NKWD i próby wywózki na roboty do ZSRR. Jest to ciekawa historia człowieka, która daje świadectwo polskości tych ziem, co jest mało popularne w mediach głównego nurtu.

Na 23 stronie mamy ciekawy tytuł „Wściekłe Psy”. Pierwsze skojarzenie mam z zespołem muzycznym, a tu o czym jest mowa?

To też zespół osób, które tworzą średniowieczną grupę rekonstrukcyjną i nazywają się Konfraternia Canes Furiosi, czy w wolnym tłumaczeniu „Wściekłe Psy”. Wracamy na łamach „Historii Lokalnej” do stałego cyklu promocji osób, grup rekonstrukcyjnych tym razem czas na rycerzy.

Obok mamy listę punktów, gdzie można kupić „Historię Lokalną”. W Opolu ponad 10 punktów, kilka punktów w Kędzierzynie-Koźlu, Brzegu, nawet pojedyncze punkty w Głogówku, Głubczycach, Kluczborku, Krapkowicach, Strzelcach Opolskich a dziś już także poprzez NGO?

Mamy nadzieję, że „NGO” będzie jednym z ważnych kanałów dystrybucji naszego czasopisma.

Dziękujemy i zachęcamy czytelników do zakupu „Historii Lokalnej”.

Zamów już dziś pakiet HL+NGO!

Kwartalnik Historia Lokalna nr 11 (2012) + 4 papierowe egzemplarze NGO + niespodzianka!


HL+NGO



Jeśli nie lubisz płacić przez internet zamów i napisz maila: [email protected]

Każdy zakup będzie wielkim wsparciem dla NGOpole.pl i „Historia Lokalna” , które tworzymy z pasją dla Państwa!

Komentarze są zamknięte