Od stycznia do 18 maja złożono 148 tys. wniosków emerytalnych wynikających z obniżenia wieku emerytalnego – poinformowała PAP prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska. Wydano już 98 tys. decyzji o wypłacie świadczenia. Szefowa ZUS podkreśliła, że w porównaniu z ubiegłym rokiem obniżyła się wysokość przeciętnej emerytury przyznawanej w ramach obniżenia wieku emerytalnego.
– W 98 tys. przypadków wydana została już decyzja o wypłacie świadczenia. Z kolei 22 tys. osób kontynuuje zatrudnienie, dlatego choć uzyskały prawo do emerytury, jej wypłata została im zawieszona. W blisko 10 tys. przypadków dotychczas pobierane świadczenie okazało się wyższe od wyliczonej emerytury, a zatem tym osobom będzie wypłacane dotychczasowe świadczenie – wyjaśniała.
Prezes ZUS zwróciła uwagę, że na emeryturę przechodzi nieco więcej osób, które są aktywne zawodowo – dziś jest to 43 proc. wszystkich wnioskujących o emeryturę. – Obserwujemy, że od stycznia nieznacznie wzrósł odsetek osób, które w ramach obniżenia wieku emerytalnego przechodzą na emeryturę bezpośrednio z zatrudnienia. W ubiegłym roku było to 27 proc., obecnie 29 proc. – mówiła profesor. Dodała, że wszystko wskazuje na to, iż w kolejnych miesiącach ta tendencja będzie się utrzymywać.
Emerytura obywatelska dla każdego Polaka? Ekspert nie ma wątpliwości
Od lat świadczenia dla seniorów są obniżane. W przyszłości będą jeszcze mniejsze, jeśli nie nastąpią radykalne zmiany. Coraz częściej wskazywane jest rozwiązanie, które obecnie obejmuje m.in. sędziów i prokuratorów. Oni nie odprowadzają składek emerytalnych, ale i tak otrzymują pieniądze po zakończeniu okresu pracy. Model ten może być zastosowany w przypadku wszystkich Polaków, na czym skorzystają głównie najbiedniejsi i kobiety wychowujące dzieci. Koncepcja taka nie przekreśla szans na pozyskiwanie dodatkowych środków na starość. To już będzie zależeć od aktywności i zaradności życiowej seniora. O emeryturze obywatelskiej w równej wysokości mówi Andrzej Sadowski, założyciel i prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.
Szefowa ZUS podkreśliła, że w porównaniu z ubiegłym rokiem obniżyła się wysokość przeciętnej emerytury w ramach obniżenia wieku emerytalnego. – Na koniec ubiegłego roku przeciętna emerytura dla kobiet wynosiła 1614 zł, a dla mężczyzn 2700 zł. Natomiast średnia emerytura dla świadczeń przyznanych po Nowym Roku wynosi dla kobiet 1524 zł, a dla mężczyzn 2538 zł. Wynika to po pierwsze ze struktury osób, które nabywają świadczenie, bowiem ok. 60 proc. z nich nadal przechodzi na emeryturę z różnego rodzaju świadczeń, m.in. rentowych i przedemerytalnych. Po drugie osoby, które teraz przechodzą na świadczenie, mają krótszy staż ubezpieczeniowy od osób, które przechodziły na świadczenie w ostatnim kwartale ubiegłego roku, a co za tym idzie – odłożyli mniej składek i były one mniej razy waloryzowane na koncie w ZUS – wyjaśniała.
Przypomniała, że w lipcu 2017 roku w ramach przygotowań do reformy, w oddziałach ZUS pojawili się doradcy emerytalni, którzy obsłużyli ponad 5 mln osób. – Oni są i będą na stałe obecni w strukturze ZUS. Tego wcześniej brakowało, takiego indywidualnego proklienckiego podejścia – oceniła prezes ZUS.
1 października 2017 roku weszła w życie reforma emerytalna, zgodnie z którą kobiety ponownie nabywają prawo do emerytury od 60. roku życia, a mężczyźni od 65. Jest to powrót do stanu sprzed 1 stycznia 2013 roku, kiedy w życie weszła ustawa przewidująca zróżnicowanie wieku emerytalnego w zależności od płci i daty urodzenia, przy czym dla najmłodszych ubezpieczonych ustalono wiek emerytalny na poziomie 67 lat.
PAP, fot. Krystian Dobuszyński /REPORTER