Jak doniosła kędzierzyńsko-kozielska prasa bulwarowa ”Seven days” Sabina Nowosielska wybrała się na trzydniową wycieczkę, na koszt mieszkańca, do Budapesztu. Nikt jej do stolicy Węgier nie zapraszał, ta jednak pojechała i już. Rzekomo na konferencję petrochemiczną EPCA. Piszę „rzekomo”, bo przecież nic tam nie załatwiała i nie załatwiła. Wypada więc zapytać: czemu mają służyć wycieczki pojazdem służbowym z kierowcą za 3.500 złotych?Może i bym zrozumiał potrzebę takiego wyjazdu, gdyby prezydencie towarzyszył np. prezes KKPP, do którego należą tereny inwestycyjne w naszym mieście i które z pewnością warto promować przy okazji takich wyjazdów. Ale nie po to jechała nasza „bogini” do stolicy Węgier. Jechała tam po to, by promować swoją osobę w branży chemicznej. A do tego prezes Skwarko pasowałby jej jak kwiatek do kożucha, a co gorsza mógłby przyćmić blask jej nieomylnej osobowości i kompetencji/niekompetencji. (niepotrzebne skreślić)
Jednakże przypominam nieomylnej, że budżet miasta nie jest jej prywatną własnością a miasto Kędzierzyn-Koźle nie jest spółką skarbu państwa, gdzie o koszta rzędu 3,500 złotych nikt nie pyta. Zwłaszcza szefa. Z drugiej strony doskonale rozumiem, że przyzwyczajenia z pracy w spółce skarbu państwa pozostają i trudno je będzie wyplenić lub wypalić gorącym żelazem.
A może warto pomyśleć o specjalnym funduszu wycieczkowym dla pani prezydenty? Wszak powietrze w Kędzierzynie-Koźlu niezdrowe a i mieszkańcy jacyś tacy… Tak, tak droga pani Nowosielska. Nie wszyscy mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla są idiotami i doskonale widzą pani nieudolność w zarządzaniu miastem. Zwłaszcza w sferze społecznej. I pozostaje pani już tylko szukać wsparcia w „osobistościach” pokroju „dyrekturki” MOSiR, która jest nie mniej nieudolna w kierowaniu kędzierzyńsko-kozielskim sportem od pani. (pisownia nieprzypadkowa – dop.aut) Mimo, że sportem zajmuje się pani podobno od dwudziestu lat.
Wiktor Sobierajski
Wow:)
Mocno opisane…ale chyba prawdziwe.
Szczególnie odnośnie Pani z MOSiRu;)