Liczę na dobrą współpracę pomiędzy komisją weryfikacyjną a prokuraturą w badaniu spraw reprywatyzacyjnych – powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wiceszef MS Patryk Jaki (fot.) ocenił z kolei, że przed oblicze komisji powinna trafić m.in. Hanna Gronkiewicz-Waltz.
O tym, że resort sprawiedliwości opracował projekt ustawy zmierzający do powołania komisji weryfikacyjnej, która badałaby decyzje reprywatyzacyjne wydawane dla Warszawy pod kątem ich zgodności z prawem, poinformowali we wtorek na wspólnej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro oraz wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Pytany w środowym wywiadzie dla radiowej Jedynki o to, czy tworzona m.in. z inicjatywy MS komisja będzie – jak przekonuje opozycja – wyręczać sądy, Ziobro ocenił, że taka argumentacja opiera się na nieporozumieniu, niewiedzy albo złej woli. „Olbrzymia część decyzji reprywatyzacyjnych, którymi ta komisja będzie się zajmować, swoją podstawę czerpie z nieprawidłowej decyzji organów władzy miasta stołecznego Warszawy, podlegającego prezydent Warszawy, i to były decyzje administracyjne. W oparciu o takie dopiero decyzje administracyjne następował wpis do ksiąg wieczystych czy inne ewentualne działania kontrolne sądów. Krótko mówiąc, ta komisja nie będzie podważać wyroków sądów, ale będzie podważać podstawę czy pierwotny akt władzy publicznej, który był oparty na nieprawdziwych dowodach, sfałszowanych dowodach, który był po prostu wadliwy, wydany z rażącym naruszeniem prawa” – zapewnił.
Wyjaśnił, że decyzja o tym, by sprawy reprywatyzacyjne badać dwutorowo – poprzez postępowanie prokuratorskie, dotyczące kwestii prawnokarnych, oraz poprzez działanie komisji weryfikacyjnej, która badać będzie decyzje administracyjne – wynika z długotrwałej natury postępowania prokuratorskiego. Jak przekonywał, postępowanie administracyjne przed komisją będzie szybsze i uniemożliwi dzięki temu „ewentualnym sprawcom np. dalsze sprzedawanie takich kamienic czy nieruchomości, z krzywdą dla lokatorów, którzy są bezwzględnie przez czyścicieli kamienic wyrzucani na bruk i traktowani bez żadnych skrupułów. My chcemy ich chronić, chcemy też chronić to mienie” – podkreślił. Działania prokuratury i komisji – dodał – „będą się uzupełniać”.
Ziobro zapowiedział też, że jeszcze w środę – po jego rozmowie z premier Beatą Szydło – zapadnie decyzja o tym, czy projekt ustawy o powołaniu komisji weryfikacyjnej będzie procedowany jako projekt rządowy czy jako poselski. „Są argumenty przemawiające za jedną i drugą ścieżką” – zaznaczył.
Szef MS był też pytany o to, dlaczego komisja weryfikacyjna ma zajmować się tylko sprawami reprywatyzacyjnymi dotyczącymi Warszawy, mimo że do nieprawidłowości o podobnym charakterze dochodziło też w innych miastach. Odpowiedział, że postanowienie, żeby zacząć od Warszawy, ma na celu „zagwarantowanie skuteczności” w obliczu ograniczonych możliwości przerobowych komisji. „Jeżeli mamy wiele tysięcy nieruchomości w Warszawie, których dotyczy ten problem i które mają być zbadane, no to proszę pamiętać, że dziewięciu ludzi, którzy nawet by pracowali przez 7 dni przez 24 godziny w każdy z tych dni, naprawdę pewnie nie jest w stanie tego od razu załatwić – przy najlepszych staraniach, chęciach i kompetencjach. Dlatego musimy brać się za to w sposób odpowiedzialny, czyli taki, który gwarantuje skuteczność” – argumentował.
Ziobro zaznaczył, że to właśnie władze stolicy „podejmowały ogromną większość tych decyzji administracyjnych, które budzą daleko idące kontrowersje”. Mówił też, że w dalszej perspektywie możliwe będzie rozszerzenie przez Sejm zadań komisji o zbadanie procesów reprywatyzacyjnych w kolejnych miastach. „Tworzymy realne narzędzie, które pokaże, że można działać, można przywracać sprawiedliwość (…) i zaczynamy od Warszawy. Jak to się tu sprawdzi, pewnie będzie wielu chętnych, którzy dziś nas krytykują, którzy będą mówić: rozszerzmy uprawnienia tej komisji na inne jeszcze miejsca” – powiedział.
O komisji weryfikacyjnej mówił też w środę wiceszef MS Patryk Jaki. Pytany w rozmowie z TVN24, czy przed komisję będzie wezwana Hanna Gronkiewicz-Waltz, przyznał, że w jego ocenie „powinna być wezwana”. Zastrzegł, że jego zdaniem powinna stanąć przed komisją „na takich zasadach, jak każda inna osoba, która może coś wiedzieć o reprywatyzacji”, a nie „na jakichś szczególnych prawach”.
Według informacji przekazanych przez MS we wtorek, w komisji weryfikacyjnej, oprócz przewodniczącego, będzie zasiadać ośmiu członków. Wśród wymogów, które mają spełniać jest m.in. wyższe wykształcenie prawnicze lub „wiedza w dziedzinie gospodarowania nieruchomościami”.
Komisja będzie przeprowadzała postępowanie sprawdzające, które ma wykazać, czy istnieją podstawy do wszczęcia postępowania weryfikacyjnego. W toku postępowania weryfikacyjnego komisja ustali, czy w związku z decyzją reprywatyzacyjną „nie doszło do naruszeń „skutkujących nieprawidłowościami w obrocie nieruchomością”.
Komisja będzie mogła zarządzić w księdze wieczystej wpis ostrzeżenia o toczącym się postępowaniu. W odniesieniu do decyzji, która – jak czytamy w materiałach MS – „nie wywołała nieodwracalnych skutków prawnych” projekt daje możliwość wpisu o zakazie zbywania lub obciążania nieruchomości. KW będzie uprawniona do podejmowania uchwał, a także do podejmowania decyzji administracyjnych i postanowień.
Po przeprowadzeniu postępowania weryfikacyjnego Komisja będzie mogła wydać cztery decyzje. W wypadku, gdy nie stwierdzi wydania decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, zdecyduje o utrzymaniu jej w mocy. Gdy będzie wykazane złamanie prawa, Komisja może zdecydować o uchyleniu decyzji reprywatyzacyjnej w całości.
Komisja będzie też mogła stwierdzić, że decyzja reprywatyzacyjna została wydana z naruszeniem prawa i wskazać okoliczności, z powodu których nie można jej uchylić. Komisja może też wydać decyzję o umorzeniu postępowania.
Jak wynika z materiałów MS, orzeczenie Komisji o uchyleniu decyzji reprywatyzacyjnej i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia „będzie stanowiło podstawę” wykreślenia w księdze wieczystej wpisu dokonanego na jej podstawie.
Osoba, na rzecz której została wydana decyzja z naruszeniem prawa będzie miała obowiązek zapłaty rekompensaty na rzecz specjalnie powołanego Funduszu Rekompensat Reprywatyzacyjnych. „Zgromadzone na nim środki będą przeznaczone na pomoc dla osób pokrzywdzonych decyzjami reprywatyzacyjnymi” – podało MS.
Komisja ma też „stwierdzać odpowiedzialność majątkową” osób wydających bezprawne decyzje. W wypadku, gdy osoba ta, „niezależnie od złożonych w sprawie wyjaśnień, ujawni przed Komisją Weryfikacyjną i przedstawi istotne okoliczności, nieznane dotychczas Komisji, dotyczące przestępstwa” prokurator będzie mógł wystąpić z wnioskiem o nadzwyczajne złagodzenie kary, albo warunkowe zawieszenie jej wykonania.
(PAP)
Brawo Panie Ministrze Jaki, popieram, karać i konfiskata w całości. Jest nadzieja dla Wolnej i Silnej Polski. Jeszcze tylko uporać się ze szkodnikami, m.in: lewakami, platfusami, zepsutą częścią hierarchii KK i kretami wewnątrz PiS. Chcemy żyć (nareszcie) w SWOJEJ Ojczyźnie.!!!