Maszynista uznany przez sąd za winnego nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej na stacji Baby przed pięcioma laty poszedł dziś do więzienia na ponad trzy lata. W proteście przeciw wyrokowi Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych rozpoczął tak zwany strajk włoski.
Sąd Najwyższy w Warszawie nie przychylił się do wniosku obrony i 13 kwietnia oddalił kasację wyroku skazującego maszynistę PKP Intercity na 3 lata i 3 miesiące więzienia za nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej w Babach w dniu 12 sierpnia 2011 roku. Orzeczenie jest ostateczne – sąd nie dopatrzył się rażących uchybień prawa będących podstawą do ewentualnej kasacji. 4 lipca maszynista uznany przez sąd za winnego musiał stawić się w areszcie w Częstochowie celem odbycia kary. Z tego powodu Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce rozpoczął akcję – jak tłumaczy – „piętnującą haniebne orzeczenie polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości i przeciwdziałającą zagrożeniom bezpieczeństwa ruchu kolejowego”. – Musimy być bezwzględni dla wszelkich zagrożeń dla bezpieczeństwa, dlatego m.in. zaapelowałem do maszynistów, aby przy najdrobniejszych uchybieniach w tym względzie zatrzymywali pociągi. Musimy zrobić wszystko by na polskich torach nikt nie ginął wskutek zaniedbań systemowych – wyjaśnił prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Leszek Miętek.
To, co zapowiada szef związkowców to tzw. strajk włoski – rodzaj protestu, w którym pracownicy, wykonując obowiązki w sposób skrajnie drobiazgowy, utrudniają lub wręcz paraliżują zwykłe funkcjonowanie firmy. – Z odpowiedzialnego kolejarza cieszącego się dobrą opinią przełożonych zrobiono kozła ofiarnego i potraktowano niczym pospolitego przestępcę, aby odsunąć podejrzenia od wadliwego działania urządzeń systemu sterowania ruchem na Polskich Kolejach – dodał Miętek.
źródło: rynek kolejowy
Może minister Ziobro rozgoni w końcu bandę prawniczych korporacji i uczyni ich odpowiedzialnych m.in. materialnie za własne orzeczenia.
Jarpako, kolo jechał 120km/h na STAŁYM ograniczeniu do 40 km/h. Więc kto jest winien jak nie on. A Ziobro to sobie może gnój w ogródku rozgonić.