Polityczne prowokacje sądownictwa stają się coraz bardziej natarczywe. Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński wskazał palestrze sędziowsko-prokuratorskiej zgubny kierunek, który zmierza do ignorowania władzy wykonawczej wybranej w wyborach powszechnych. Nie trzeba było długo czekać na efekty „szału niezawisłości” sędziowskiej albowiem wczoraj zapadł kolejny wyrok w sprawie czysto politycznej. Zatem działacz opozycji czasów PRL Zygmunt Miernik ma według Sądu Okręgowego w Warszawie spędzić bezwzględnie w więzieniu 10 miesięcy. Za co? Ano za to, że nie pokajał się przed „wymiarem sprawiedliwości”!
Miernik dwukrotnie był internowany w czasie stanu wojennego, który zdaniem Trybunału Konstytucyjnego był wprowadzony nielegalnie. Dekady trwało uznanie przez sądownictwo kwestii oczywistej albowiem stosowną uchwałę o nielegalnym charakterze puczu wojskowego Jaruzelskiego i Kiszczaka przyjął Sejm RP z inicjatywy Konfederacji Polski Niepodległej na początku lat 90-tych XX wieku. Tysiące, a może miliony Polaków – licząc z rodzinami – pokrzywdzonych wprowadzeniem stanu wojennego przez zorganizowaną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym o skrócie WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego) bezowocnie oczekiwało w realizację „oczywistej – oczywistości”, tj. samooczyszenia środowiska sędziowskiego z sędziów skompromitowanych w PRL. W takie naturalne oczyszczenie bezowocnie wierzył pierwszy Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego prof. Adam Strzembosz. Tymczasem – jak ujawnił niedawno b. poseł KPN Adam słomka – do dziś w gmachu Sądu Najwyższego są wystawione portrety upamiętniające prezesów Sądu Najwyższego PRL – w tym Adama Łopatki, który wg Słomki pisał czołobitny list do Kiszczaka – list z podziękowaniem skierowany do Czesława Kiszczaka z dnia 30 maja 1987 r.; sygn. IPN BU 3333/36.
Powstaje zatem dosyć obrzydliwa sytuacja, w której Zygmunt Miernik ma iść do więzienia za protest, który przerwał chocholi taniec sądownictwa i biegłych uznających kolejnych komunistycznych zbrodniarzy za niezdolnych do poniesienia realnej odpowiedzialności za czyny w czasach totalitaryzmu. Skazany Zygmunt Miernik został uprzednio w formie nakazowej w tej samej sprawie również skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności (Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli z dnia 18 czerwca 2014 r., sygn. IV K 773/13). Co wobec tego stoi za tym, że z ograniczenia wolności za „tortowy protest” ma spędzić „za kratami” 10 miesięcy?
Chodzi o rozpasanie i brak kontroli nad wymiarem sprawiedliwości. Być może Miernik naraził się tym, że publicznie poparł w II turze ostatnich wyborów prezydenckich Andrzeja Dudę ?
Demokracja na dziś wygląda fatalnie, a szał niezawisłości sędziowskiej musi się zakończyć. Od obstrukcji Trybunału Konstytucyjnego przez jego prezesa aż do powszechnego sądownictwa i prokuratury włącznie. Ciekawe, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie ponosiło koszty polityczne działań grupki nominatów wydzielonych z 36 milionów Polaków. Czas pokaże!
Paweł Czyż
Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej
***
PIERWSZY WYROK MIERNIKA ZA TORTOWY PROTEST
Panie Prezydencie! Domagamy się ułaskawienia Zygmunta Miernika!
A tu jest strona wydarzenia na FB na okazję tego ogłoszenia wyroku dla Zygmunta Miernika.
Na stronie zbieram także materiały prasowe i wideo, związane z tą rozprawą oraz aresztowaniem polskiego bohatera, weterana walki o ukaranie zbrodniarzy komunistycznych, dekomunizację i praworządność w Polsce
https://www.facebook.com/events/918198384967885/