Bez względu na sytuację osobistą rodziców – czy są małżeństwem, rozwiedli się, żyją w nowych związkach – świadczenie 500 plus jest adresowane do dziecka – przypomina wiceszef MRPiPS Bartosz Marczuk.
Dodaje, że to rodzice, a nie urzędnicy powinni decydować, na co te pieniądze wydać.
Świadczenie wychowawcze otrzymywać mogą rodzice, opiekunowie prawni lub faktyczni dziecka. Wsparcie dostanie każda rodzina, bez względu na stan cywilny rodziców: zarówno rodziny, w których rodzice są w związku małżeńskim, jak i rodziny niepełne oraz rodzice pozostający w związkach nieformalnych.
„Bez względu na sytuację rodzinną czy osobistą opiekunów, świadczenie jest adresowane do dziecka” – przypomina Marczuk w rozmowie z PAP.
Jak dodaje, standardowa sytuacja jest taka, że świadczenie otrzymają rodzice, opiekunowie prawni lub opiekunowie faktyczni, natomiast np. w sytuacji, gdy rodzice po rozwodzie zajmują się naprzemiennie dzieckiem, to świadczenie będzie dzielone proporcjonalnie do czasu, w jakim opiekują się dzieckiem.
Wiceminister tłumaczy, że jeśli chodzi o sposób ustalania, kto ma prawo do świadczenia w tzw. rodzinach patchworkowych – czyli takich, które wspólnie wychowują dzieci z innych związków – działa zasada tzw. dwóch kotwic.
„Jedna jest taka, że w sytuacji gdy partnerzy zawierają związek małżeński, to wszystkie dzieci, które mają z innych związków, a także ewentualne wspólne, wchodzą w skład rodziny – stanowią jedną rodzinę, w której odpowiednio świadczenia są przyznawane, z godnie z ogólną zasadą: na pierwsze dziecko, jeśli spełniają kryterium dochodowe, na kolejne bez kryteriów.
Druga kotwica to zasada wspólnego dziecka. Jeśli rodzice mają wspólne dziecko, a także dzieci z innych związków, to nawet jeśli nie są małżeństwem, wszystkie te dzieci wchodzą w skład rodziny, i też odpowiednio jest wypłacane świadczenie.
Jeśli natomiast rodzice są po rozwodzie, to świadczenie przysługuje temu z rodziców, które faktycznie sprawuje opiekę” – wyjaśnia Marczuk.
W ustawie wprowadzającej program „Rodzina 500 plus” nie określono, na co przeznaczone ma być świadczenie wychowawcze.
„Ufamy rodzinom i wierzymy w to, że rodzice są najlepszymi przyjaciółmi swoich dzieci i to oni – a nie my, urzędnicy – powinni decydować o tym, na co te pieniądze wydawać. Nie wskazujemy dokładnie, co rozumiemy przez to, że wydają je na rodzinę, to byłoby dość karkołomne” – powiedział Marczuk.
„Ale oczywiście nie zamykamy oczu na to, że są rodziny dysfunkcyjne, mogą być różnego rodzaju patologie. Zostawiamy sobie taki wentyl bezpieczeństwa w postaci artykułu, który mówi o tym, że jeśli świadczenie jest marnotrawione, czy wydawane niezgodnie z celem, czyli wsparcia rodziny w wychowaniu dzieci, może być wypłacane albo w formie rzeczowej, albo w formie usług, czyli np. gmina, która będzie o tym decydować, będzie mogła kupić odzież czy jedzenie albo np. zapłacić czesne w przedszkolu” – mówi wiceminister.
kurier PAP