Uczeni przypisują dominikaninowi zredagowanie nowej wersji Rocznika kapituły krakowskiej, a od roku 1196 autorstwo jego kontynuacji aż do 1267 roku. Przedstawia się go też jako hipotetycznego autora „zaginionej kroniki” będącej w pewnym sensie kontynuacją Kroniki Polskiej Wincentego Kadłubka po roku 1202 do końca lat pięćdziesiątych XII wieku. Wincenty z Kielczy jest też twórcą utworów i poetyckich i pieśni napisanych ku czci świętego Stanisława, przeznaczonych na cele liturgiczne. Badacze muzyki kościelnej przypisują autorstwo historii rytmicznej, składającej się z kilku zwrotek, z których każda mówi o jednym z etapów życia męczennika i zawiera motywy patriotyczne. Dzieło zaczyna się od słów Dies abest celebris. Uważa się go za autora muzycznych sekwencji Laeta mundus oraz Jesu Christe rex sumpere. Pierwsza sekwencja do tej pory znana jest w postaci 17 odpisów z pośród których najstarsze występują w Graduale wiślickim z XIV wieku, w rękopiśmiennych mszałach z opactwa Sankt Florian w Lorch oraz w mszałach śląskich z dominikańskiego kościoła św. Wincentego we Wrocławiu, a także w Graduale tarnowskim z 1526 roku. Jeśli chodzi o drugą sekwencję zachodzi pewna wątpliwość dotycząca miejsca powstania, gdyż według księdza profesora Jerzego Pikulika mogła powstać nie w Krakowie, ale we Wrocławiu, wśród tamtejszych Norbertanów. Najbardziej znanym dziełem Wincentego jest hymn Gaude mater Polonia, którego tekst pierwszy raz został opublikowany po beatyfikacji świętego Stanisława w Vita maior. Najprawdopodobniej pierwsze publiczne wykonanie hymnu miało miejsce 8 maja 1254 roku w Krakowie. Wincenty sam pisał muzykę do własnych utworów poetyckich. Jedynie w stosunku do Dies abest celebris autorstwo dominikanina poddawane jest w wątpliwość. Dzisiaj hymn wykonywany jest do cztero głosowej muzyki skomponowanej przez Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego lub Teofila Tomasza Klonowskiego.
Twórczość Wincentego z Kielczy współgra z narodowych charakterem pierwszego pokolenia dominikanów prowincji polskiej. Wyraża zrozumienie dla treści narodowych oraz zjednoczeniowych nurtów dążących do połączenia rozbitej na dzielnice Polski. Na koniec warto przywołać słowa Mariana Plezi: „W świetle tych wszystkich, dopiero w drugiej połowie naszego stulecia ujawnionych danych, Wincenty dominikanin urastałby z niewiele znaczącego hagiografa na najwybitniejszą postać naszej literatury, zwłaszcza historycznej, XIII wieku”.
Damian Kaniak