Afrykarium przyciąga klientów jak magnes. To dzięki niemu w tym roku ogród zoologiczny ma szansę osiągnąć zysk. Inwestycja pochłonęła jednak setki milionów, dlatego zarząd spółki postanowił sięgnąć do kieszeni zwiedzających.
Ceny biletów do wrocławskiego zoo wzrosną od 16 kwietnia. W sezonie letnim za wejściówki trzeba będzie zapłacić – w zależności od ich rodzaju – minimum jedną trzecią więcej niż dotychczas. I tak, koszt biletu normalnego zmieni się z 30 na 40 złotych, a rodzinnego z 85 na 120. Na zniżki wciąż mogą liczyć uczniowie, studenci, seniorzy, posiadacze Urbancard (5% upustu) oraz Urbancard Premium (10% taniej). Wrocławskie zoo jest najdroższym ogrodem zoologicznym w Polsce. W Gdańsku i Poznaniu, a nawet w Warszawie, wszystkie rodzaje biletów są około dwa razy tańsze.
Afrykańska góra złota
Najdroższym, ale i najbardziej atrakcyjnym, głownie dzięki otwartemu w październiku Afrykarium. Obiekt, w którym mieści się największe w Europie oceanarium, okazał się strzałem w dziesiątkę. Aby zobaczyć krokodyle, rekiny, kotiki i innych mieszkańców Afryki, do Wrocławia na tę okazję przyjeżdżają turyści z różnych stron Polski. Do połowy marca nową i już główną atrakcję zoo odwiedziło pół miliona osób. Na popularności Afrykarium zyskuje cały kompleks. W 2013 roku zoo obejrzało niespełna 5 mln ludzi, rok później o ponad 300 tysięcy więcej, a przewidywana liczba na 2015 to 1,5 mln. Szczególnie tłoczno jest w dni wolne od pracy. 8 tysięcy chętnych 2 listopada to więcej niż w całym grudniu 2013. Dodatkowo kolejka na kilkaset osób i brak miejsc na wielopoziomowym parkingu pod Halą Stulecia. Dzieje się tak, bo dzięki zadaszonemu budynkowi, zoo stało się obiektem mniej sezonowym. Jesień i zima już w nim niestraszna.
Afrykarium to nie tylko korzyści dla samego ogrodu. Przyjeżdżający do niego turyści zostawiają przecież pieniądze we wrocławskich hotelach, restauracjach i sklepach z pamiątkami, zwiedzają też inne miejsca. To napędza koniunkturę miasta. Ponadto zoo jest największym pracodawcą dla absolwentów Uniwersytetu Przyrodniczego, a z jego terenu korzystają najemcy. Promocja miasta także zyskała. Nic więc dziwnego, że nawet podczas kampanii wyborczej nie było narzekania na zasadność wydania około ćwierć miliarda złotych na budowę Afrykarium. Zarząd spółki, w której 100% udziałów ma Gmina Wrocław, inwestycję głownie sfinansował z kredytu, który będzie spłacał przez 12 lat. Do tego dochodzą jeszcze koszty utrzymania. Już samo zoo generowało rocznie około 12 mln. Nowy budynek zwiększa tę liczbę szacunkowo o kolejne 8-10 mln.
Więcej na wdolnymslasku.pl