Mniejszość niemiecka z Rudnik koło Raciborza chce dwujęzycznych tablic – jak donosi portalsamorządowy.pl – jest tylko jeden problem – niemiecki odpowiednik Rudnika, to nazwa prawnie zakazana, bo nadana w czasach III Rzeszy. Z kolei do 1933 roku Rudnik nazywał się po prostu…Rudnik. Niemiecką nazwę miejscowości nadano gminie po 1933 roku kiedy do władzy w Niemczech doszli naziści… – informuje z kolei portal SlaskiPolska.pl.
Wiele z tych nazw wprowadzonych w latach 30-tych, tak naprawdę nie ma bezpośrednich konotacji do okresu nazizmu. Są to po prostu nazwy częstokroć zniemczane, modyfikowane w stosunku do tych wcześniej funkcjonujące, ale bardzo często też nawiązujących do jakiś nazw tej miejscowości z XVI-XVII wieku – tłumaczy Rafał Bartek, Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Czy nazwa Rudnik tak bardzo kłuje w oczy mniejszość niemiecką ? Skoro do 1933 roku miejscowość nosiła polsko brzmiącą nazwę a ta nadana przez nazistów jest dziś prawnie zakazana, to może na tablicach wjazdowych do gminy pojawi się druga, tyle że identyczna w brzmieniu i pisowni historyczna nazwa… Rudnik ?
Sprawa nadawania czy też przywracania dwujęzycznych nazw miejscowości przez mniejszość niemiecką właśnie zbliża się do granic absurdu, jeśli jeszcze ich nie przekroczyła. Proponujemy inicjatorom tej szczytnej idei przywracania niemieckojęzycznych nazw miejscowości nie przekraczać tej granicy, trudno będzie to potem zrzucić na karb „polskiego szowinizmu”
Zespoł SlaskiPolska.pl, tk
Wypowiedź niejakiego Bartka w Radio Opole to jeden wielki skandal.
nie przezkadzaja mi te tablice ale poznalem was w niemczech w sumie fajni ludzie z was opolanie ale po co te glupoty to przeciez slask ale i Polska a ze zle rzadzona to inna sprawa pozdrawiam