„Robię wszystko, żeby nasze jednostki kultury mogły przejść ten trudny okres” – z Grzegorzem Sawickim, Członkiem Zarządu Województwa Opolskiego odpowiedzialnym za kulturę rozmawia Tomasz Kwiatek
Panie Marszałku głośno ostatnio o kulturze w związku z obcięciem dotacji dla jednostek podległych Urzędowi Marszałkowskiemu. Sześć jednostek podlega marszałkowi, a spośród nich najwięcej mówi się o opolskiej filharmonii i teatrze im. Jana Kochanowskiego. Zapowiedziana została wyższa dotacja w tym kwartale, wyższa niż w roku poprzednim, czy to nie jest kupowanie czasu? Jeśli nic się nie zmieni, to w drugim półroczu może tych środków zabraknąć dla jednostek kultury.
Na początek chciałbym jasno podkreślić, że to nie jest tak, że samorząd województwa nie lubi jednostek kultury i dlatego obciął dotacje dla filharmonii o 30 proc., a dla teatru o ok. 20 proc. Stało się tak dlatego, że bardzo spadły wpływy z podatku CIT. W latach ubiegłych wpływy z tego podatku wynosiły ok. 100 mln zł, a na koniec ubiegłego roku było to zaledwie sześćdziesiąt parę mln złotych. Mając takie środku do dyspozycji musieliśmy je podzielić. Cięcia dotyczą nie tylko instytucji kultury, ale również objęły zdrowie, drogi i również samą strukturę Urzędu Marszałkowskiego.
O tych cięciach jakoś nie słychać…
Dlatego warto podkreślić, że w ciągu roku w samym Urzędzie Marszałkowskim musimy zaoszczędzić kwotę ponad 4 mln zł. W ramach restrukturyzacji Urzędu Marszałkowskiego nastąpi zmiana ilości departamentów, dyrektorów i kierowników.
Czy zmiany w urzędzie idą tylko w kierunku tego, by zaoszczędzić na liczbie dyrektorów i kierowników czy zmniejszy się również zatrudnienie w urzędzie?
Na ten moment nie wiem czy zmniejszy się zatrudnienie w urzędzie. Został powołany specjalny zespół i trwają prace restrukturyzacyjne. Na pewno ze zmian w urzędzie będą wynikały nowe kompetencje departamentów, zmniejszy się koszt ich funkcjonowania wskutek połączenia niektórych departamentów. Z tego co wiem, to pracownicy nie będą zwalniani. Zmieni się zakres ich zadań, co prawdopodobnie przyniesie oszczędności. Tak jak wspominałem nad tymi zmianami pracuje specjalny zespół i nie chciałbym w to wchodzić, bo nie są to moje kompetencje. Chciałbym jasno powiedzieć, że obcięcie dotacji dla instytucji kultury wynikało ze zmniejszonych wpływów z podatku CIT.
Najgłośniej chyba mówi się o obcięciu dotacji dla Filharmonii Opolskiej. Wysokość dotacji spadnie o 28 proc., a w porównaniu z poprzednimi latami to nawet o 40 proc.
Mówmy do kwotach. Wysokość tej dotacji wyniesie w tym roku 5.700.000 zł plus dodatkowe środki unijne, które zostaną przyznane w ramach realizowanych projektów. Kiedy objąłem funkcję członka zarządu województwa odpowiedzialnego za kulturę, edukację i sport, poprosiłem o pewne dane dotyczące tych jednostek kultury, którym zostały zmniejszone dotacje. Przyjrzałem się również jak jest w innych województwach. Wygląda to tak, że każdy samorząd wojewódzki obciął środki jednostkom kultury. Porównałem sytuację w województwie dolnośląskim i w naszym. W dolnośląskim, które jest województwem dużo większym niż opolskie, dla filharmonii w Jeleniej Górze i Wałbrzychu, które są porównywalne z naszą filharmonią, próbowano obciąć dotacje z kwoty 4.600.000 do 3.500.000 zł co spotkało się z protestem tamtejszych środowisk związanych z kulturą i dotacja ostatecznie została utrzymana na poziomie 4.600.000 zł. A przypomnę, że nasza opolska filharmonia ma mieć dotację w wysokości 5.700.000 zł.
Pytanie czy tam mieli jeszcze projekty europejskie, które jak wiemy obciążają naszą filharmonię?
Obciążają na dzień dzisiejszy w wysokości ok. 100.000 zł miesięcznie, tak że nie jest to jakaś szokująca kwota. Dla porównania filharmonia świętokrzyska, która również korzystała ze środków unijnych podczas modernizacji, mająca również do wykonania m.in. wskaźniki frekwencyjne otrzymuje dotację podmiotową wynosi 5.900.000 zł. Są to podobne filharmonie do naszej, z podobnym składem orkiestrowym, ale to co zwraca uwagę, to zmniejszone zatrudnienie poza orkiestrą, czyli te koszty pracownicze zw. z obsługa biura są mniejsze. Podczas gdy u nas zatrudnienie poza orkiestrą to ok. 50 osób tam jest tych osób dwadzieścia kilka. Nasza orkiestra składa się z 86 do 90 muzyków tam jest ich 60. Porównałem te filharmonie by ocenić czy środki w wysokości 5.700.000 zł są wystarczające dla utrzymania jednostki kultury, czy też są tak tragicznie niskie, że nic się z tym nie da zrobić. Mając tę wiedzę zacząłem szukać co stoi na przeszkodzie, żeby nasza filharmonia mogła funkcjonować z tej dotacji na poziomie minimalnym, a dodatkowe środki, które wpłyną będą tylko na korzyść filharmonii.
Co wynika z tej analizy porównawczej, co musi się zmienić w opolskiej filharmonii?
Zauważyliśmy, że filharmonia, gdy miała 8 mln dotacji, to wydawało 8 mln i uważam, że gdyby miała 10 mln, to również by te pieniądze wydała. Dyrektor filharmonii, z całym szacunkiem dla dyrektora, który dba o wizerunek filharmonii, chciałby mieć program artystyczny jak największy, jakościowo z górnej półki. Ja również jestem za tym, ale w przypadku gdy nie mamy pieniędzy, to musimy ten poziom troszeczkę obniżyć. Oczywiście nie aż tak, żeby to było nie do przyjęcia przez słuchaczy, ale jednak należy ten poziom obniżyć. Może zmniejszyć liczbę koncertów, bądź przyjąć inne rozwiązania. W mojej ocenie dyrektor nie podejmował działań oszczędnościowych, jak już mówiłem, gdy miał 8 mln to wydawał 8 mln, gdyby miał 10, to by je wydał, nie zakładał, że może być gorzej. Regulamin wynagradzania, który funkcjonuje w filharmonii wynegocjowany z jednostkami zawodowymi, w mojej ocenie troszeczkę nie przystaje do rzeczywistości. Pierwszy z brzegu przykład: każdy muzyk ma zapisane do czterech koncertów miesięcznie i to ma kluczowe znaczenie, dlatego, że jeśli muzyk zagra 4 koncerty, to ma zapłacone jak za 4, gdy zagra 2 to również ma zapłacone jak za 4, a gdy zagra 6, to otrzymuje oczywiście większe wynagrodzenie plus dodatki, które wynikają z większej ilości koncertów. Dodatkowo z kart czasu pracy, o które poprosiłem, wynika, że maksymalnie w okresie od stycznia ubiegłego roku do października największy skład orkiestry to było 65 osób. Jeśli chodzi o miesięczne zaangażowanie muzyków w koncerty, to jest to 1 koncert w miesiącu, czasem 2, a tych którzy grali 4 koncerty w miesiącu jest niewielu. Na tej podstawie zauważyłem, że jeśli zrestrukturyzuje się pewne rzeczy, to oszczędności mogą być. Zaprosiłem związkowców z różnych związków na spotkanie, które odbyło się w połowie grudnia i przedstawiłem im swoje wątpliwości. Nie będąc muzykiem chciałem skonsultować swoje wnioski, czy rzeczywiście tak musi być, czy tego nie można zmienić, czy to zaburzy funkcjonowanie filharmonii. Przedstawiciele związków zawodowych zgodzili się ze mną i postanowiliśmy powołać zespół, który przeanalizuje wszystkie dokumenty i postara się znaleźć oszczędności w funkcjonowaniu filharmonii.
Kiedy ten zespół rozpocznie swoją pracę?
Pierwsze spotkanie odbędzie się 15 stycznia. W skład zespołu wchodzą pan Andrzej Kosendiak z Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu, dyrektor filharmonii, przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Artystów Muzyków, pan Maciej Pacuła, przedstawiciele Związków Zawodowych Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych przy Filharmonii Opolskiej i przedstawiciel związków zawodowych „Solidarność”. Doszliśmy do wniosków, że może warto przeprowadzić audyt wewnętrzny i poszukać środków w filharmonii, a także spowodować, by środki te gdzieś nie uciekały. Inną rzeczą jest funkcjonowanie klubu muzycznego. W mojej ocenie przy odpowiednim zarządzaniu klub ten powinien lepiej funkcjonować. Ma doskonałą lokalizację i przede wszystkim potencjał w postaci marki filharmonii, a klub ten przynosi co miesiąc kilkanaście tysięcy strat. Czyli podsumowując trzeba po pierwsze załatwić ten temat związany z organizacją pracy w filharmonii i policzyć ile rzeczywiście pieniędzy potrzeba. Wracając do pytania, które zadał pan na początku odnośnie pieniędzy których może zabraknąć w drugiej połowie roku. Co do wysokości dotacji to zasadę przyjęliśmy prostą i to ustaliliśmy z panem dyrektora. Mamy do dyspozycji 5.700.000 zł, a to co będzie więcej ze środków unijnych, to będzie tylko z pożytkiem dla filharmonii, ale dysponujemy tymi środkami, które mamy. Jeżeli pan dyrektor, bo to on decyduje o jednostce, przedstawia że na styczeń potrzebuje nie 1/12 wysokości dotacji tylko więcej, to tyle otrzyma, ale z założeniem, że jeśli w styczniu otrzymał 100.000 zł więcej to w ramach rocznego harmonogramu te 100 tys. musi być uwzględnione. Przykładowo jeżeli w styczniu dotacja jest powiększona o 100 tys. zł to w grudniu musi być pomniejszona o te 100 tys. zł. Czyli albo w grudniu wydam o 100 tys. mniej, albo filharmonia wypracuje w ciągu roku np. podczas koncertów promenadowych w okresie wakacyjnym, środki, które uzupełnią w grudniu brakujące 100 tys. Taką zasadę przyjęliśmy. Otrzymałem już harmonogram od pana dyrektora i wynika z niego, że dotacja podmiotowa na cały rok się bilansuje.
Zobaczymy jak będzie to wyglądało w rzeczywistości.
No więc właśnie, takie są założenia, ale my też myślimy nad planem awaryjnym, do tego celu też został powołany wspomniany wyżej zespół, który być może wskaże jeszcze więcej oszczędności i dziur którymi pieniądze uciekają. Mam nadzieję, że tak będzie.
Skupiliśmy się na filharmonii ale w teatrze im. Jan Kochanowskiego sytuacja jest podobna?
W teatrze sytuacja jest jeszcze gorsza. W mojej ocenie, na podstawie mojej analizy wynika, jak by to określić żeby nie użyć takiego mocnego słowa, to chyba będzie odpowiednie słowo – niegospodarności dyrektora teatru w pewnym momencie wydatkowania środków. To znaczy nie miał do dyspozycji środków a je wydawał.
Jeśli padają takie mocne słowa, bo to są mocne słowa, to czy nie będą wprowadzone jakieś zmiany personalne?
Na razie nie. Obaj dyrektorzy otrzymali pewne zadania do wykonania na rok 2015. Obaj też są przed konkursem. Teraz w 2015 r. będą przeprowadzone konkursy na dyrektorów. Jeżeli każdy z nich zrealizuje plan naprawczy, który sami zaproponowali, a myśmy go przyjęli, to nie będzie potrzeby takich zmian. Jeśli natomiast sytuacja nadal będzie szła w złym kierunku, to być może, że decyzje personalne trzeba będzie podjąć. Dlatego też wprowadziliśmy comiesięczny monitoring działań dyrektorów. Niestety ręczne sterowanie wydatków filharmonii i teatru musi być. My musimy widzieć na co dyrektorzy chcą wydawać pieniądze publiczne.
Był też pomysł kredytowania teatru i filharmonii, czy plany te są realizowane?
Jeżeli chodzi o kredytowanie, to takie decyzje podejmują dyrektorzy jednostek, to oni składają wniosek kredytowy i oceniają czy stać ich na kredyt czy nie. W przypadku filharmonii tam już jest kredyt, który zaciągnął poprzedni dyrektor, ponad 1.800.000 zł, nad czym ubolewam.
Kredyt ten jeszcze nie został spłacony?
Niestety nie, ani złotówka z tego kredytu jeszcze nie zostało spłacone. O to też miałem pretensje do obecnego dyrektora, że będąc dyrektorem trzeci rok, mając wysoką dotacje, nie spłacał kredytu, nie myślał perspektywicznie, że kiedyś ta dotacja może być niższa. Teraz ta sytuacja jest troszeczkę gorsza, ale plan, który założył dyrektor przewiduje również spłatę kredytu. W tym roku zaczynamy spłatę ze środków dodatkowych, które pojawią się w drugim półroczu z pieniędzy z programów unijnych, które są zaplanowane.
Odnośnie środków unijnych, pojawiają się informacje, że mają one pochodzić z innowacyjnych programów, projektów adresowanych do osób starszych, związanych z ochrona środowiska, tak trochę na siłę przygotowanych pod filharmonię?
Nie powiedziałbym, że są one na siłę przygotowane pod filharmonię. Chcemy po prostu wykorzystać środki na promocję, na działanie ekologiczne, które chcemy powiązać z naszymi jednostkami kultury. Mój pomysł jest taki, żeby to nie sama jednostka indywidualnie wnioskowała o środki z projektów unijnych, gdyż może nie mieć odpowiednio przygotowanych pracowników.
Więc kto będzie takie projekty unijne dla sześciu jednostek kultury przygotowywał? Czy to same jednostki mają przygotować pomysły, czy też inicjatywa będzie po stronie departamentu kultury?
W chwili obecnej jesteśmy na etapie reorganizacji departamentu kultury i tworzony jest zespół pomocny dla jednostek kultury właśnie w przygotowywaniu wniosków o dotacje ze środków unijnych. Oczywiście zespół ten powstaje w ramach istniejącego departamentu poprzez reorganizację. To nie jest tak, że ktoś jest zwalniany i przychodzą nowi ludzie. Na bazie dotychczasowych pracowników departamentu powstał zespół złożony z kreatywnych osób, który będzie wspierał jednostki kultury w przygotowywaniu wspólnych projektów. Jest również pomysł, żeby poza indywidualnymi projektami np. tylko dla filharmonii powstawały też projekty kilku jednostek np. filharmonia z muzeum, czy teatr wspólnie z muzeum. Te projekty już są przygotowywane, chcielibyśmy w lutym omówić je z departamentem programów operacyjnych i po tych konsultacjach chcemy projekty już składać, tak by pozyskane środki można wydatkować już od drugiego półrocza.
I to ma być takie dodatkowe wsparcie dla jednostek kultury, czyli w przypadku filharmonii dodatkowe środki poza 5.700.000 zł z dotacji?
Dokładnie. Ja bym chciał żeby dotacja celowa pokrywała wszystkie potrzeby filharmonii, ale tak jak mówiłem na początku budżet na to nie pozwala i dlatego musimy szukać wsparcia finansowego z innych źródeł.
Był też pomysł żeby miasto Opole wsparło jednostki kultury, odbyło się w tej sprawie spotkanie z prezydentem Wiśniewskim, choć jednostki te nie są miejskie…
Nie są to jednostki miasta, choć trzeba powiedzieć, że z jednostek kultury umiejscowionych w Opolu korzystają w dużej mierze, nie powiem, że w większości bo takich danych nie mam, mieszkańcy Opola. I często utożsamiają filharmonię, muzeum czy teatr z miastem, a nie z samorządem. Po spotkaniach z prezydentem Wiśniewskim, tym grudniowym i kolejnych mogę powiedzieć, że prezydent poczuwa się do tego żeby wspomóc nasze jednostki kultury. Oczywiście to nie może być w ramach jakieś dotacji celowej, bo budżet części jednostek miejskich też został uszczuplony, ale my zaproponowaliśmy podjęcie wspólnych działań, współfinansowanych. Np. jeśli my robimy dni województwa, a prezydent robi dni Opola, to czy nie można by połączyć tego w jedną dużą wspólna imprezę, a kosztami się podzielić. Dla mieszkańców Opola ta oferta będzie szersza, bardziej atrakcyjna, w mojej ocenie, a jednocześnie będzie to troszeczkę mniej kosztować. Zaproponowaliśmy również by podczas rozmów z telewizją na temat Festiwalu Opolskiego zaproponować udział opolskiej orkiestry symfonicznej przy jego obsłudze. W tym roku jest 800 lecie Opola więc będzie szereg imprez i my chcemy w to włączyć nasze jednostki. Możemy dać np. salę, orkiestrę, ale oczekujemy by prezydent np. w ramach konfrontacji opolskich sfinansował jeden spektakl, czy też pokrył koszty przyjazdu do naszej filharmonii jakieś gwiazdy, w ramach poszerzenia oferty filharmonii. To nie są aż takie wielkie koszty, ale dla naszych jednostek kultury jest to duże wsparcie. Taki pakiet przedstawiłem prezydentowi, był nawet zaskoczony, że takie skromne są nasze potrzeby i teraz pakiet ten zostanie przekazany wydziałowi kultury, który wspólnie z naszym departamentem kultury będą uszczegóławiać pakiet.
Z naszej rozmowy wynika, że są drogi wyjścia z tej trudnej sytuacji naszych opolskich jednostek kultury co na pewno uspokoi odbiorów wszystkich instytucji kultury.
Myślę, że tak, choć na pewno czeka nas dużo pracy, bo nie ukrywam, że w ostatnim czasie, może w ostatnich kilku latach, wiele rzeczy można było już wcześniej zrobić i teraz takiego problemu by nie było. Trochę zaniedbań tutaj było, nawet po stronie Urzędu Marszałkowskiego i departamentu kultury, który nie dokonywał radykalnych działań widząc, że coś zaczyna się źle dziać. Kiedy ja przyszedłem i poprosiłem o sprawozdania, to mi przedstawiono sprawozdania z przełomu roku i widać było, że się dzieje źle, więc zapytałem gdzie jest druga strona zawierająca działania naprawcze i okazało się, że tego nie ma.
Czyli grzech zaniechania?
Moim zdaniem tak, ale to nie jest sytuacja zła na tyle, żeby się nie dało z tego wyjść i dlatego robię wszystko, żeby nasze jednostki kultury mogły przejść ten trudny okres. Pamiętajmy też, że wyniki gospodarki naszej wojewódzkiej nie napawają optymizmem i nie należy spodziewać się, że będzie dużo lepiej.
Dziękuję za rozmowę.
Specjalne podziękowania dla Kariny Piechoty za pomoc w redakcji wywiadu.
http://wpolityce.pl/polityka/231552-romaszewska-panstwo-szatniarzy-czyli-o-tym-jak-tatry-sprzedajemy-wladza-mowi-nam-brutalnym-slangiem-ze-mozemy-jej-naskoczyc