2,729 mld zł – tyle Nestlé w Polsce wydało w ciągu 2 lat (2012 – 2013) na zakupy od krajowych dostawców. To ponad 70% budżetu zakupowego firmy w tym czasie. Kwota ta trafiła do ponad 6000 polskich dostawców firmy. Nestlé w Polsce pozyskuje od lokalnych dostawców aż od 50 do 70% surowców i opakowań. Tworzy to wspólną wartość i wspiera polskie rolnictwo, a przez to całą polską gospodarkę. Kontynuacja utrzymania udziału surowców z Polski w produkcji Nestlé Polska S.A. jest jednym z priorytetów Strategii Tworzenia Wspólnej Wartości, czyli społecznej odpowiedzialności firmy na lata 2014 – 2016.
Burak to podstawowy składnik Barszczu Czerwonego WINIARY, a zarazem jedno z najpopularniejszych warzyw uprawianych w Polsce. Dlatego to właśnie burak stał się jednym z kluczowych surowców pozyskiwanych przez Nestlé lokalnie w naszym kraju. W 2012 roku firma rozpoczęła projekt „Burak z polskich pól”, którego celem jest pozyskiwanie buraka jedynie od polskich rolników, przy jednoczesnym wdrażaniu w gospodarstwach dostawców standardów zrównoważonego rolnictwa. Efekt? W latach 2012-2013 Nestlé zakupiło w Polsce 2000 ton suszonego ekstraktu buraka ćwikłowego i zainwestowało ponad 90 000 złotych.
Także do produkcji płatków śniadaniowych Nestlé wykorzystuje się głównie lokalną mąkę z Młyna Szczepanki, który w swojej pracy łączy 20 lat tradycji rodzinnego młynarstwa z nowoczesnymi technologiami. Dostawca zainwestował w nową linię przemiału dedykowaną specjalnie dla płatków Nestlé i od początku 2013 r. rozpoczął dostawy. Nestlé szacuje, że do końca 2014 r. 50% mąki pszennej typu 1500, kluczowego surowca w produkcji płatków śniadaniowych, pochodzić będzie z Młyna Szczepanki.
Długoletnią tradycją współpracy z polskimi rolnikami może się poszczycić również fabryka Nestlé w Rzeszowie, w której produkowana jest żywność dla niemowląt i dzieci marki GERBERW 2013 roku 100% świeżych owoców i warzyw w produktach tej marki pochodziło od polskich rolników. Mowa m.in. o marchewkach, dyniach, ziemniakachkwaśnych jabłkach (Antonówka, Zimnieje Limonnoje, Antor, Sława), czerwonych słodkich jabłkach (Jonagold, Champion, Spartan, Cortland, Lobo, Melrose, Gala) oraz żółtych słodkich jabłkach (Golden Delicious). Ponieważ te produkty muszą spełniać wyjątkowo restrykcyjne wymogi, jakie nakładane są na żywność dla niemowląt i dzieci osiągnięcie wysokiej jakości jest możliwe jedynie dzięki długotrwałej współpracy zarówno z rolnikami, jak i z ośrodkami naukowymi.
Dla swoich dostawców Nestlé corocznie organizuje szkolenia prowadzone wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, podczas których rolnicy mogą zapoznać się z najnowszymi badaniami i technikami dotyczącymi uprawy i ochrony roślin. Dodatkowo firma pomaga im wprowadzać światowe standardy jakości, a także prowadzi analizy gleb, regularne audyty oraz badania, w wyniku których wspólnie z rolnikami opracowuje rozwiązania poprawiające jakość i wydajność ich produkcji.
Te i wiele innych ciekawych informacji o wpływie na lokalną społeczność i innych obszarach zaangażowania społecznego Nestle ujawnia w nowym interaktywnym dokumencie „Tworzenie Wspólnej Wartości Nestlé w Polsce. Raport 2012-2013” dostępnym na www.RaportNestle.pl.
– Zachęcam do przeczytania rozdziału raportu dotyczącego lokalnych dostawców i innych obszarów zaangażowania Nestlé w tworzenie wspólnej wartości. Raport Nestlé bierze udział w konkursie Raporty Społeczne 2014, w którym odpowiedzialne społecznie firmy walczą o tytuł najlepszego raportu społecznego w Polsce. Warto poczytać jak ich działalność wpływa na codzienne życie każdego z nas. Pierwszy raport Nestlé za lata 2008-2011 wybrano najlepszym debiutem wśród raportów w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Nestlé serdecznie zaprasza wszystkich do czytania raportu, dzielenia się opinią oraz głosowania na stronie konkursu: raportyspołeczne.pl – powiedziała Iwona Konstanty, Młodszy Kierownik ds. CSV w Nestle Polska S.A.
Info. Prasowa Nestle Polska
Rozumiem, że artykuł jest sponsorowany?
Niemniej, warto wiedzieć z kim ma się do czynienia
( ja od lat nie kupuję produktów tej firmy.
Dlaczego?
poniżej)
Obecny przewodniczący i były prezes Nestlé, największego producenta artykułów spożywczych na świecie, uważa, że odpowiedzią na globalne problemy z wodą jest jej prywatyzacja. Jest to oświadczenie na piśmie, tej wspaniałej firmy, która handlowała fast foodami w Amazonii, zainwestowała pieniądze w celu udaremnienia etykietowania produktów zawierających GMO, ma niepokojącą etykę związaną z produktami dla niemowląt i wdrożyła cyber armię by monitorowała internet pod kontem krytycznych dyskusjina jej temat w mediach społecznościowych.
To jest najwyraźniej firma, której powinniśmy ufać przy zarządzaniu naszą wodą, pomimo faktów, że duże rozlewnie takie jak Nestlé są odpowiedzialne za tworzenie niedoborów:
Duże międzynarodowe firmy produkujące napoje dostają zazwyczaj uprawnienia do wykonywania odwiertów (a nawet dostają ulgi podatkowe) w odróżnieniu do obywateli, ponieważ tworzenie nowych miejsc pracy, jest najwyraźniej bardziej istotne dla samorządów niż prawa dostępu do wody dla innych obywateli płacących podatki. Te firmy, takie jak Coca Cola i Nestle (które butelkują w podmiejskim ujęciu wodnym w Michigan pod nazwą Poland Spring) wypompowały miliony litrów, pozostawiając społeczeństwo z problemami braków wody.
Ale prezes, Peter Brabeck-Letmathe, uważa, że “dostęp do wody nie jest powszechnym prawem.” Nie jest też prawem człowieka. Więc jeśli prywatyzacja jest odpowiedzią, to czy jest to spółka, w której społeczeństwo powinno pokładać zaufanie?
Oto jeden z przykładów, spośród wielu, tego jak dotychczas firma troszczyła się o społeczeństwa:
W małej społeczności pakistańskiej w Bhati Dilwan, były radny wsi mówi, że dzieci chorują od brudnej wody. Kto jest temu winny? Mówi on, że to producent wody butelkowanej Nestlé, który wykopał odwiert głębinowy, który pozbawia mieszkańców wody pitnej. “Woda jest nie tylko bardzo brudna, ale poziom wody opadł od 100 do 300, 400 stóp,”mówi Dilwan.
całość:
http://3obieg.pl/prywatyzacja-wody-nestle-mowi-ze-dostep-do-wody-nie-jest-podstawowym-prawem-czlowieka
Jeszcze jeden artykuł z tej serii;
Prezes Nestle chce wziąć pod kontrolę światowe zasoby wody
Kontrolowanie handlu bronią może być gorącym tematem, a co z kontrolowaniem wody? Niedawny komentarz Petera Brabecka, prezesa Nestle, prowadzi do wniosku, że niebawem woda może przejść pod kontrolę międzynarodowych korporacji.
Brabeck stwierdził niedawno w wywiadzie, że dostęp do wody nie jest niezbywalnym prawem człowieka, a zarządzaniem nią powinni się zająć biznesmeni do spółki z instytucjami rządowymi. Szef Nestle chciałby, żeby zasoby wody zostały poddane kontroli i sprywatyzowane, a ona sama była dostarczana w sposób pozwalający zachować zrównoważone środowisko planety. Jego zdumiewający wywiad możecie zobaczyć pod tym adresem: http://www.youtube.com/watch?v=7iGj4GpAbTM
Oznaczałoby to, że Brabeck ma plan, by w przyszłości kontrolować i monitorować wodę zużywaną przez całą ludzkość. Pewnego dnia, miasta, miasteczka i wsie mogą zostać zmuszone, za sprawą prawa międzynarodowego, by każde gospodarstwo domowe ograniczyło ilość zużywanej wody. Możliwe, że ludzie będą musieli uzyskiwać specjalne zezwolenia na wykopanie studni albo będą płacić za gromadzenie deszczówki. Przypomnimy, że takie przepisy funkcjonują już na terenie Stanów Zjednoczonych.
W wywiadzie Brabeck chwalił się, że jego firma jest największą spożywczą korporacją świata z zyskiem przekraczającym 65 mld dol. rocznie. Z dumą oświadczył, że los milionów ludzi na całym świcie zależy od Nestle. Czy ten facet naprawdę myśli, że jest Bogiem?
Twierdzi, że woda jest pożywieniem, któremu należy przypisać określoną wartość.
W takim razie, kto powinien kontrolować ceny wody?
Brabeck opiera swój projekt zrównoważonego rozwoju na założeniu, że w ciągu 15 – 20 lat jedna trzecia ludzkości może znaleźć się sytuacji, gdy będzie zmagać się z niedoborami wody. Pan prezes wierzy, że kontrolując cenę tej ostatniej, możemy ocalić naszą planetę przed głodem i niedostatkiem H2O.
Czy właśnie dlatego, że w przyszłości wody może zabraknąć, konieczne trzeba odebrać ludziom prawo do wolności dysponowania nią?
Co się jednak stanie, jeśli międzynarodowe zasoby tego najważniejszego surowca wpadną w ręce kilku decydentów z największych korporacji, którzy będą ustanawiać reguły gry?
Czy wolni ludzie znajdą lepsze sposoby, by rozwiązać problem, nie pozwalając, aby kontrolę nad wodą zaczęły sprawować korporacje? Jeśli w przyszłości założą one kłódki na naszych kranach, a następnie zaczną dyktować warunki korzystania z wody, to taka Nestle może też za wszelką cenę chronić swoje uprawy GMO.
I rzeczywiście, Brabeck nie ma najlepszej opinii o żywności ekologicznej. W wywiadzie stwierdził też, że żywność modyfikowana genetycznie jest całkowicie bezpieczna i nie powoduje, żadnych chorób. Zgodnie z tą filozofią, obcięcie dostaw wody dla gospodarstw ekologicznych pozwoli rolnictwu przemysłowemu przejąć kontrolę nad produkcją światowej żywności.
Wolni ludzie muszą współpracować, aby zachować swe przyrodzone prawo do wody. Jeśli chcesz wykopać płytką studnię, aby mieć wodę gruntową – zrób to. Jeżeli chcesz zbierać deszczówkę, również masz do tego pełne prawo. Jeśli ktoś zechce wodę z własnego źródła przefiltrować, a potem rozlać ją do butelek, tak jak to robią różne firmy, nikt nie może mu tego zabronić. Pora odrzucić pranie mózgu, jakie robią nam korporacje produkujące wodę butelkowaną. Nikt nie może być od nich zależny. Woda powinna pozostać naszym wspólnym dobrem.
Na podst. Nestle CEO seeks to control the world’s water supply, Lance Johnson, NaturalNews
Nestle nie ma nic wspólnego z polskim patriotyzmem ekonomicznym.
No nie wątpię że Nestle jest bardzo patriotyczną firmą i płaci spore podatki w swoim kraju (Szwajcarii), bo w Polsce to prowadzi normalną działalność produkcyjną. Mnie nie przekonujecie takimi propagandowymi artykułami, nie dziękuję, nie kupuję waszych produktów