Jedna z klasycznych polskich powieści SF „Wyjście z cienia” autora jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy Janusz A. Zajdel powstała w 1978 roku, i została wydana po raz pierwszy w 1983 dzięki staraniom Lecha Jęczmyka. Dziś w księgarniach można znaleźć wydanie z 2007 roku opublikowane przez wydawnictwo Supernowa.
„Wyjście z cienia” to powieść z doskonałą narracją i niezwykle plastycznymi opisami. Zajdel krok po kroku ujawnia przed czytelnikami rzeczywistą sytuacje, opisane w pierwszych rozdziałach prozaiczne sytuacje z czasem okazują się być niezwykle ważnymi wydarzeniami.
Przygody bohaterów powieści rozgrywają się w przyszłości na Ziemi. Planeta znajduje się od osiemdziesięciu lat pod kontrolą obcych. Początkowo zdaje się, że ich obecność jest w pełni akceptowana przez mieszkańców planety. Nikomu zdają się nie przeszkadzać monitorujące miasta statki obcych. Ludzie wydają się być przyjaźnie nastawieni do przybyszów. Sprawdza się nowy ustrój narzucony przez kosmitów (równy w skali globalnej podział dóbr i ustabilizowana gospodarka). Drobne niedogodności (sfery zamknięte dla ludzi, zakazana wiedza o mrówkach, czy niedopuszczenie do rozwoju techniki, całkowita demilitaryzacja planety) zdają się nie zakłócać biegu wydarzeń.
Według przedstawicieli władz inwazja obcych była korzystna dla ziemi – „trzeba było dopiero kogoś, kto chłodnym, acz przychylnym okiem spojrzy z zewnątrz na nasz świat, uporządkuje, nada mu właściwy kierunek” [kilka dekad po napisaniu powieści identyczne argumenty były używane do uzasadnienia integracji Polski z UE przez polityków popierających euro integracje]. Zdaniem władz obcy byli mądrzejsi i bardziej doświadczeni od ziemian, i „nie ma alternatywy dla (…) cywilizacji” narzuconej przez obcych, cywilizacji dzięki której wszystko jest słuszne i racjonalne. Ceną za opiekę obcych jest przekazywanie im owoców produkcji rolnej, które jednak nie wywołuje głodu pomimo przejściowych trudności na rynku.
By zapewnić wszystkim bezpieczeństwo ludzie zostali wyposażeni w karty identyfikujące, lokalizujące i dokumentujące poczynanie posiadacza. By nie dopuścić do wojen obcy wprowadzili nowy podział administracyjny, likwidując państwa narodowe i odrębności językowe. Sprawność podziału dóbr zapewnia zakaz przemieszczania się bez pozwolenia władz między nowymi jednostkami administracji. Granic strzegą automatyczne systemu, likwidujące wszystko co bez zezwolenia przemieszcza się między jednostkami administracji – od ptaków do ludzi.
Zgodnie z wersją historii kolportowaną przez władze źli obcy najechali ziemie. Gdyby nie inni dobrzy kosmici, dziś kontrolujący ziemie, ziemia została by zniszczona przez obcych. O swoich rzekomych obrońcach ziemianie właściwie nic nie wiedzą,
Zdaniem ziemskiego ruchu oporu obcy wprowadzili sztuczne granice między ludźmi by ludzi podzielić, bo „cywilizacje można budować tylko wysiłkiem wielkich społeczności, współpracą, wymianą informacji”. Celem obcych był regres cywilizacyjny ziemi, nie dopuszczenie do rozwoju. Obcy zakazali budowy broni, badań kosmicznych, rozwoju nauki. Obcy potraktowali ludzi jak ule z pszczołami, korzystając z ich owoców pracy bez nadmiernej eksploatacji ich zasobów biologicznych. Celem obcych było uzyskanie dóbr produkowanych przez ludzi.
Zgodnie z faktami, odmiennymi od oficjalnej wersji historii, pomoc obcych nie była potrzebna ziemianom. Zjednoczeni ziemianie doskonale bronili się przed kosmiczną inwazja wykorzystując zgromadzoną broń jądrową w walce wokół planety. Niestety władze na ziemi zablokowały transport broni dla ziemskiej armii na orbicie i zaakceptowały pomoc innych rzekomo dobrych kosmitów.
Uważni obserwatorzy wydarzeń z czasów ataku obcych dostrzegli, że atak obcych był tylko pozorowany, i że rzekomi obrońcy przybyli z tego samego kierunku co rzekomi agresorzy. Rzekomi obrońcy doskonale znali jeżyk ziemian, więc od dawna musieli inwigilować mieszkańców błękitnej planety.
Pomimo, że większość ziemian wychowano w posłuszeństwie i lojalności dla obcych. Ruch oporu narodził się wśród młodzieży i młodych naukowców. Pomimo zakazów naukowcy działający w ruchu oporu prowadzą zakazane badania nad obcymi, Zajdel genialnie ukazuje jak pod pozorem chuligaństwa młodzi ludzie przeprowadzali eksperymenty na obcych.
Pewnego dnia obcy bez zapowiedzi obcy opuszczają ziemie, kulisy tych wydarzeń opisane są z perspektywy obcej cywilizacji. Następuje transformacja ustrojowa, kolaboranci pozostają we władzy, a uczestnicy ruchu oporu dopuszczeni zostają do profitów [powieść napisana została dwadzieścia lat przed wydarzeniami okrągłego stołu].
Jan Bodakowski