Wczoraj zostałem uniewinniony od zarzutu nakłaniania do pobicia (zabicia) byłego prezesa Sądu Rejonowego Katowice Zachód SSO Krzysztofa Hejosza oraz o pomówienie tego sędziego o działania niezgodne z prawem. W tej sprawie zostałem aresztowany i konieczne było złożenia poręczenia, a poseł Stanisław Pięta składał zapytanie nr 2254 z 28 lipca 2008 roku. Sędzia Hejosz przyznał przy tym, że otrzymywał operacyjne materiały służb specjalnych na mój temat.
Wyrok wydała wiceprezes Sądu Rejonowego w Myślenicach SSR Katarzyna Proksa – Kosek. Pani sędzia całkiem niedawno w tej samej sprawie próbowała kierować mnie na badania psychiatryczne na podstawie pobicia w czasach PRL na Rakowieckiej, co jest obecnie przedmiotem badania przez IPN. Jedna z najwybitniejszych poetek amerykańskich Emily Dickinson (1830-1886), przekonywała, cyt.
„Zgadzasz się – jesteś przy zdrowych zmysłach. Sprzeciwiasz się – jesteś zwyczajnie niebezpieczny. I zakują cię w Kajdany” . 1
Szersza kontrola społeczna to konieczność
SSO Krzysztof Hejosz został w zasadzie awansowany i skierowany do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Może się wydawać, że sprawa ma dla mnie szczęśliwy finał. Jednak przecież przez sześć lat śląski wymiar sprawiedliwości zmarnował setki tysięcy złotych na prowadzenie sprawy tylko po to aby dyspozycyjne media mogły ogłosić publicznie, że lider antykomunistycznej partii politycznej ma podejrzane związki z bandytami z gangu „Krakowiaka”. Ba … czy fakt, że takimi zarzutami obrzuca się parlamentarzystę trzech sejmowych kadencji nie stanowi ostrzeżenia dla niepokornych działaczy politycznych, że za próbę oczyszczenia wymiaru sprawiedliwości z komunistycznych bandytów spotka kogoś postawienie groteskowych zarzutów i medialne obryzganie szambem?
„Na gorąco” ponawiam propozycję wprowadzenia tzw. „ław przysięgłych”, która to instytucja polskiego prawa procesowego istniała w dwudziestoleciu międzywojennym. Ten instrument przewidywały, m.in. Konstytucja marcowa w artykule 83, kodeks postępowania karnego z 1928 r. oraz prawo o ustroju sądów powszechnych z tego samego roku. Na ziemiach dawnego zaboru austriackiego działały one na podstawie przepisów zaborczych i zostały zniesione ustawą z dnia 9 kwietnia 1938 r. o zniesieniu instytucji sądów przysięgłych i sędziów pokoju. Tryb powoływania członków sądów przysięgłych w II RP różnił się znacznie od przyjętego w systemie prawa brytyjskiego. Mieli oni być wybierani przez organizacje społeczne i pełnić swoją funkcję kadencyjnie. Po II wojnie światowej nie wprowadzono w Polsce ławy przysięgłych. Jako czynnik społeczny orzekają w Polsce ławnicy, których rola w wymiarze sprawiedliwości jest zupełnie inna.
Śląski wymiar sprawiedliwości jest przeżarty przez komunistyczną nomenklaturę i kolejne pokolenia Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji. Wystarczy wspomnieć, że przez kilka lat prowadzi się wobec mnie sprawy dotyczące nieistniejącego już komunistycznego monumentu z katowickiego placu Wolności oraz sprawę korupcji wyborczej, która miała polegać na przyjęciu przez Adama Słomkę 10 złotych za nieoddanie na siebie głosu w wyborach z 2005 roku. Kreowane bzdurne sprawy kosztowały podatników kilkanaście milionów złotych. Kilkukrotnie przyzwoici sędziowie zasadzali na moją rzecz odszkodowania za nielegalne zatrzymania dokonywane z inicjatywy byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i ZOMO którzy po awansach zarządzają dziś licznymi jednostkami organizacyjnymi w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Jeszcze w czasie pełnienia przez mnie mandatu posła na Sejm RP śląski wymiar sprawiedliwości dopuścił do bezkarności wiceszefa Komendy Wojewódzkiej MO Zygadły, który zabił moją Mamę. Niszczono akta i wystawiano lewe zaświadczenia lekarskie jeszcze w połowie lat 90-tych XX wieku! I nikt nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności – wręcz przeciwnie niektórych zbrodniarzy awansowano!
Gdzie się podziała rzetelność dziennikarska?
WPROST 5 listopada 2010 roku grzmiał tytułem: „Słomka do psychiatry. Były działacz KPN zostanie doprowadzony na badania psychiatryczne”. Ten poczytny tygodnik na podstawie przecieku z wymiaru sprawiedliwości – tuszowanego przez powoływanie się na akt oskarżenia – nakręcał sprawę, cyt.
„(…) Katowicka prokuratura oskarżyła Adama Słomkę o to, że latem 2008 roku namawiał dwóch mężczyzn do pobicia sędziego, prezesa katowickiego sądu rejonowego. Słomka jest też oskarżony o to, że podczas manifestacji zorganizowanej przed sądem pomówił prezesa, nazywając go regularnym przestępcą, co, zdaniem prokuratury, mogło sędziego poniżyć lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu.
Jak wynika z aktu oskarżenia, sprawę zapoczątkował pozew wierzycieli z 2005 roku o wyjawienie majątku Adama Słomki. Sąd początkowo wydał nakaz karny o zapłatę, ale Adam Słomka z tego się nie wywiązał i przez kolejne lata nie stawiał się na wezwania sądu. W końcu sąd wydał postanowienie o aresztowaniu go na 14 dni na potrzeby procesu. W lipcu 2008 r. Słomka trafił do aresztu śledczego. Tam, według prokuratury, zetknął się na spacerach z Dariuszem K., podejrzanym o udział w gangu Krakowiaka, i zwrócił się do niego z propozycją „połamania nóg sędziemu”.
Jak podaje prokuratura, Dariusz K. liczył, że Słomka pomoże znaleźć legalną pracę jego koledze, który wyszedł już z aresztu. Twierdzi, że nie traktował poważnie słów o pobiciu sędziego. Przebywający na wolności kolega, który skontaktował się ze Słomką, również usłyszał propozycję połamania nóg sędziemu. Wystraszył się, że to „na poważnie” i odszedł mówiąc, że „nie ten adres”. Zgłosił pretensje do Dariusza K., że go chce wrobić w przestępstwo, w końcu zawiadomił prokuraturę. Prokuratura opiera się na zeznaniach obu mężczyzn, bilingach telefonicznych, zeznaniach niektórych aresztantów ze spacerniaka, którzy słyszeli słowa o pobiciu sędziego. W uzasadnieniu aktu oskarżenia przywołuje także fakt przekazania przez Słomkę do aresztu paczki żywnościowej dla Dariusza K.
Słomka w śledztwie nie przyznał się do winy i stwierdził, że „zarzuty zostały sfingowane przez zorganizowaną grupę przestępczą w kierownictwie tzw. wymiaru sprawiedliwości” i że nikomu nie zlecał pobicia sędziego. Na pierwszej rozprawie oświadczył przed sądem, że nie zgadza się na przydzielenie mu, jako obrońcy z urzędu, adwokata „bez doświadczenia w procesach politycznych”. Powoływał się na swoje – jak twierdził – prześladowania z powodów politycznych i wielokrotne pobicia oraz urazy, jakich doświadczył. Sąd zobowiązał go wtedy do poddania się badaniom lekarskim i odroczył rozprawę. – Zarzut jest tak absurdalny, że aż groteskowy – pisało biuro prasowe Konfederacji Polski Niepodległej (…) w informacji o procesie, przekazanej mediom”.
Wczoraj do setek redakcji dotarł e-mail z informacją o moim uniewinnieniu. Z pełną premedytacją został on zignorowany w szczególności przez tych dziennikarzy, którzy latami kreowali Adama Słomkę na przestępcę. Dla przykładu właśnie tygodnik WPROST ma obowiązek dochowania rzetelności dziennikarskiej nawet w sytuacji, gdy powołuje się na ówczesne informacje Polskiej Agencji Prasowej. Łatwo kogoś kreować na przestępcę szczególnie, gdy wiceprezes Sądu Rejonowego w Myślenicach SSR Katarzyna Proksa – Kosek w postanowieniu z 15 kwietnia 2010 r. pisze, cyt.
„(…) zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazany w akcie oskarżenia wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego zarzucanych mu czynów (…)”.
Tak się jednak złożyło, że nawet sędzia prowadząca sprawę nie miała po latach najmniejszej wątpliwości, że zrzucono na nią „zgniłe jajo”!
Teraz ktoś za to odpowie!
Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,
Poseł na Sejm RP (1991-2001)
1 O. Matthiesen, (red.), The Oxford Book of American Verse. Oxford University Press, New York 1950, s. 415.
Pan Słomka wpierw niech wytłumaczy się z kompromitujacych okrzyków Slawa Ukrainie!
na kijowskim majdanie.
Niech również opowie Rodakom na jakich zasadach opierała się jego przyjaźń z wdową po kacie Polaków- panią Stećko….( o czym opowiadał pan zgromadzonym w Kijowie banderowcom)
Pan „niezłomny” opowie o czym to gaworzyliście z banderowską wdową??
Polecam Apel Środowisk Kresowych:
Znakomity polski badacz martyrologii Polaków w byłej Małopolsce Wschodniej oraz na terenach obecnej Rzeczypospolitej, św. p. Edward Prus ustalił, że nasze społeczeństwo (w kraju i poza jego granicami) składa się w około 1/3 z osób wywodzących swoje korzenie z Ziem Kresowych.
Wobec tej niezwykłej konstatacji, na usta cisną się ważkie z zarazem trudne pytania dotyczące polityki naszego państwa ukierunkowanej na spełnienie oczekiwań tak ogromnej rzeszy obywateli.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze przed 30 laty, nikomu przez myśl nie przeszło aby tych, którzy należeli do UPA nazywać partyzantami lub żołnierzami. Dla zwykłych ludzi oraz dla naukowców, dziennikarzy i polityków było oczywiste, że banderowcom na zawsze przypisane jest wyłącznie jedno jedyne określenie – bandyci. Obecnie, wbrew ustaleniom organizacji międzynarodowych oraz na przekór definicjom MPHKZ (Międzynarodowego Prawa Humanitarnego Konfliktów Zbrojnych), kilku profesorów polskich uczelni oraz dziennikarzy nobilituje byłych zwyrodnialców obdarzając ich określeniami na które nigdy nie zasłużyli.
Co znamienne, jeszcze nie tak dawno nikt normalny w Polsce nie śnił nawet w najczarniejszych snach, że ktokolwiek stojąc na naszej ziemi ośmieli się nazwać członków UPA (i to z mównicy sejmowej) – bohaterami i przyrównywać ich do żołnierzy AK.
Nikt też nie przypuszczał, że nie tylko na Ukrainie ale również w Polsce znajdą się osoby gotowe stawiać pomniki ku czci tych morderców bardziej okrutnych niż hitlerowcy. Nie przewidywaliśmy również, że polski Senat samorzutnie przyjmie uchwałę potępiającą ,,Operację Wisła”, uznając ją za zbrodniczą zaś polski Sejm odmówi nazwania ludobójstwem rzezi setek tysięcy Polaków dokonanych w b. Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie. Co więcej, jeszcze nie tak dawno wydawało się zupełnie nierealne publiczne wychwalanie przez dziennikarzy i polityków tych ugrupowań ukraińskich, które otwarcie posługują się hasłami i znakami OUN, zgromadzonych pod czerwono-czarnymi chorągwiami.
http://wirtualnapolonia.com/2014/07/08/apel-w-sprawie-utworzenia-szerokiego-frontu-srodowisk-kresowych-rp/
Tak, tak panie Słomka zhańbił się pan na tym majdanie okrutnie!
Partyjoty to z pana nie będzie :)
Dla przypomnienia.
Patriotyzm pana ” niezłomnego” w ukraińskim wydaniu:
http://www.youtube.com/watch?v=aRYg2UU0SMU#t=45