Jan Lorek: Na Facebooku napisał Pan, że dzisiaj miał miejsce początek końca III RP. Co takiego się stało?
Zbigniew Girzyński: Pęka zmowa milczenia wobec bezkarnych elit, które stały ponad prawem.
Czy to jednak nie był pragmatyzm ze strony osób, które się wstrzymały, albo były przeciw? Mogą zakładać, że po przyszłorocznych wyborach zmieni się władza i trzeba sobie nabić punkty kiedy jest to możliwe.
Myślę, ze te osoby były wstrząśnięte tym jak korupcja sięga daleko i w przepływie autentycznego oburzenia złamały się mimo partyjnej dyscypliny.
Któreś z nazwisk na liście osób, które głosowały razem z PiS-em, albo chociaż się wstrzymały było zaskoczeniem?
Nie analizowałem tego od tej strony. Może posła Cezarego Olejniczaka z SLD.
A propos SLD, czy to nie była zemsta na Prezydencie Kwaśniewskim za poparcie konkurencyjnej inicjatywy?
Nie. A już trudno się tego dopatrywać u Olejniczaka, który wydawał się być jego człowiekiem.
Napisał Pan o tym co zrobił Ryszard Kalisz po głosowaniu. Podobno wybiegł z sali. Chyba nie w celu ochrzczenia kolejnego dziecka.
Myślę, że pobiegł do samochodu po telefon żeby dzwonić do Kwaśniewskiego. To chyba ostatnia kadencja Kalisza w sejmie. Myślę, że po kolejnych wyborach będzie musiał wrócić do pracy jako adwokat. Może to i dobrze, bo kto jak kto, ale adwokat Kwaśniewskim będzie potrzebny. To tylko kwestia czasu.
Czy jednak nie tak miało to wyglądać: robimy zamieszanie wokół Kamińskiego, żeby odgrzać jakiś kotlet, ale z tego wszystkiego nic nie wychodzi, żeby dalej móc się ta sprawą zajmować i jeszcze użalać, że cały świat jest przeciwko nam?
Myślę, że nie. Gdyby PO wiedziało jak to dziś będzie wyglądało, tego wniosku do prokuratury w sprawie immunitetu by nie było.
Dziękuję za rozmowę.
Wszystko tajne i poufne.Wiec nie mozna sie odniesc,czy p Kwasniewskim bedzie potrzebny adwokat czy tez nie..Duza chmura -mały deszcz.Jak zawsze.