Banderowcy dzielą Polaków

Niezależna Gazeta Obywatelska4

UkrainaSmutne, że doczekałem czasów, że banderowcy wzbudzają dwuznaczne uczucia. Dla mnie mordercy moich przodków wzbudzają uczucia jednoznaczne. Tylko od razu zaznaczam! Jeśli banderowcy dzielą Polaków, to znaczy, że to z Polakami jest coś nie tak.

                                                       Sytuacja na Ukrainie wygląda tak:

Dwuwładza – legalnie wybrany prezydent (ok., to złodziej i menda, ale który prezydent nie jest) został w niedemokratyczny sposób odsunięty od władzy.  W tym kontekście przypominam sobie spotkanie z reżyserem Mariuszem Pilisem w Opolu w 2012 roku, który mniej więcej powiedział:

Zrobienie rewolucji w Polsce nie rozwiąże problemu, bo w czasie rewolucji władzę zazwyczaj zdobywają szumowiny – ludzie o kryminalnej proweniencji.

Jako zwolennik partii prawicowych, przypomnę w tym kontekście oburzenie na bojkot medialny wyboru Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wyboru PiS, LPR i Samoobrony. Przypomnę oburzenie na „bojkot obywatelski” czy też „obywatelskie nieposłuszeństwo” ogłoszony przez Jana M. Rokitę. Warto też przypomnieć medialny zamach stanu-podczas wcześniejszych wyborów w 2007 r.  w media ogólnopolskie, regionalne i lokalne połączyły siły by odsunąć PiS od władzy (akcja: Rusz d… idź głosować).

A wszystko dlatego, że mediom i salonowi nie podobała się wybrana przez Polaków władza.

Przepraszam, jeśli ktoś się poczuje urażony za porównanie, ale cały proces przygotowywania wizyty Lecha Kaczyńskiego w 2010 roku w Rosji w Katyniu było takim „Majdanem” w Polsce. Bojkotem legalnie wybranej władzy przez środowiska postkomunistyczne ulokowane także w partii rządzącej.

Ustalmy jedno: wybór Janukowycza nie podobał mi się, bo wiedziałem, że oddali Ukrainę od UE w stronę Rosji. Ale taki był wybór Ukrainy i Ukraińców, a wyborcy (w Polsce też) muszą się wreszcie nauczyć odpowiedzialności za własne wybory i cierpliwie znosić władzę, którą sami wybrali. Janukowycz tępił też UPA.  Czyżby dlatego tak go nienawidzili?

Czy to się komuś podoba czy nie, rewolucję na majdanie przeprowadzili banderowcy. To nie są nasi naturalni sojusznicy. Może tymczasowi, ale wiedzą, że nasza – polska polityka jest „frajerska”. To nie ci mili młodzi i kojarzeni z EURO 2012 ludzie, którzy chcieli wejścia Ukrainy do UE. To spadkobiercy morderców Polaków, którzy wciąż dają o sobie znać.

Czy to się komuś podoba czy nie, oni tam są, protestują i dobrze ich widać.. Cały artykuł znajdziesz http://www.grupalokalna.pl/rozmaitosci/banderowcy-dziela-polakow-ukraincy-nie-nasi-bracia

 Autor: Romuald Kałwa

  1. z Niemodlina
    | ID: 0f801631 | #1

    Zgodziłbym się z tym co pisze autor na początku, jeżeli przyjąć że każdy Ukrainiec to banderowiec. Przecież to oczywiste,że żaden Polak mający choć minimalną wiedzę historyczną nie będzie popierał banderowców. Dziś Polacy powinni wspierać Ukraińców ( nie banderowców ) w ich dążeniu do budowy państwa suwerennego i demokratycznego, nie będącego pod butem terrorysty z Kremla.

  2. Anonim
    | ID: 319e65ef | #2

    Hasło Banderowcy jest powtórzeniem rosyjskiej propagandy. Dla nich każdy, kto nie zgadza się z Rosją to Banderowiec lub Faszysta. Przypomina to teksty z nauki ZSRR, która jeszcze od lat 30-tych nazywała Polskę (ale też inne kraje zachodnie) faszystowskimi, tylko dlatego, że nie były postępowymi w myśl radzieckiej doktryny.

    Wystarczy spojrzeć na sondaże z Ukrainy, ile poparcia ma Swoboda czy Prawy Sektor i teza o Banderowcach idzie się paść.

  3. Anonim
    | ID: a39c9ccc | #3

    Starając się pomniejszać znaczenie i rolę Swobody oraz Prawego Sektora media zazwyczaj podkreślają, że Swoboda ma tylko 8 procent miejsc w Radzie Najwyższej i że Prawy Sektor nie ma żadnych reprezentantów w parlamencie, sprawiając wrażenie, (czytelnikom tak może się wydawać), że partie te mają niewielkie znaczenie i ich wpływ jest minimalny. Zaskakujący jest fakt, że nie ujawniono, iż Swoboda ma siedmiu przedstawicieli w 21-osobowym gabinecie rządowym, tak więc jej członkowie stanowią jedną trzecią gabinetu – zajmują wszystkie najbardziej kluczowe i wpływowe stanowiska. Co więcej, Prawy Sektor również odgrywa pewną rolę w rządzie; jego lider Dmytro Jarosz jest odpowiedzialny za policję jako zastępca sekretarza w resorcie Ministra Bezpieczeństwa Narodowego.

    Ponieważ kwestia roli Swobody w rządzie Ukrainy jest tak fundamentalnie ważna, rzućmy okiem na skład personalny gabinetu.

    Oleksandr Sycz – wicepremier, poseł Swobody, naczelny ideolog partii, niezwykle aktywny działacz anty-aborcyjny.

    IhorTeniuch – Minister Obrony Narodowej, członek rady politycznej Swobody, a wcześniej dowódca marynarki wojennej Ukrainy, ale został odwołany ze stanowiska, kiedy próbował pomóc Gruzji po jej ataku wojskowym na Osetię Południową, ten atak został szybko odparty przez Rosję.

    Andrij Parubij – Sekretarz Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Narodowej (RNBOU), współzałożyciel Partii Socjal-Narodowej Ukrainy (Swoboda). Jest to kluczowe stanowisko, które nadzoruje Ministerstwo Obrony, siły zbrojne, egzekwowanie prawa, narodowe bezpieczeństwo [SBU] i wywiad. RNBOU jest centralnym organem decyzyjnym. Mimo, że formalnie jest kierowany przez prezydenta, jest prowadzony przez Sekretariat i zatrudnia 180 osób, w tym obronę, wywiad i ekspertów ds. bezpieczeństwa narodowego. Parubij był naczelnym „komendantem” sił Majdanu, Prawego Sektora i dowodził zamaskowanymi uzbrojonymi mężczyznami, którzy walczyli z policją.

    Ołeh Machnicki – Prokurator Generalny, członek parlamentu z partii Swoboda. Dzięki tej nominacji Swoboda będzie kontrolować procesy sądowe.

    Ihor Szwaika – Minister Rolnictwa, oligarcha – wielki posiadacz ziemski i członek Swobody. Jest jednym z najbogatszych ludzi w kraju, jego ogromne inwestycje w rolnictwie wydają się wskazywać na pewien konflikt interesów.

    Andrij Mochnyk – Minister Ekologii, wiceprzewodniczący partii Swoboda i członek jej Rady Politycznej, były reprezentant Swobody w relacjach z innymi europejskimi partiami faszystowskimi.

    Serhij Kwit – Minister Edukacji, wiodący członek Swobody, zauważalne są jego wysiłki zmierzające do gloryfikacji tych, którzy stanowili natchnienie dla faszystów Bandery w czasie II wojnie światowej. [Profesor ma z pewnością na myśli przede wszystkim apologetyczną książkę Kwita o Doncowie]

    Dmytro Jarosz – zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego, jest odpowiedzialny za policję. Jarosz jest założycielem-przywódcą paramilitarnej formacji „Prawy Sektor”, i wraz z Parubijem kierowali demonstracjami na Majdanie. Przed laty Jarosz walczył ramię w ramię z czeczeńskimi islamistami, i dumnie twierdzi, że osobiście zabił wielu żołnierzy rosyjskich.

    Tak więc chociaż Swoboda ma tylko 8 procent miejsc w ukraińskim parlamencie, to jednak ona, wraz z Prawem Sektorem, objęła więcej niż 33% miejsc w gabinecie rządowym, w tym niektóre z kluczowych stanowisk. Wynika z tego, że posiada zupełnie nieproporcjonalną część władzy, a problem jest tym większy, że Swoboda nie ma żadnego reprezentanta w parlamencie wybranego z całej południowo-wschodniej części Ukrainy, którą zamieszkuje więcej niż połowa ludności tego kraju.

    http://wirtualnapolonia.com/2014/04/06/dezinformacyjna-kampania-medialna-o-ukrainie/

  4. Anonim
    | ID: 9080ac37 | #4

    Ajajajaj! Faszyści biją zielonych ludzików na Krymie, w Doniecku, Charkowie!!!!… Towariszcz Putin, ratuuuujjjj!!!!!
    Moja babka stryjeczna, ze strony wujenki Isi, też Jarosz… pierogi niezłe robiła agentka banderowska (swołocz, job waszu…) dla niepoznaki!!!!
    Tawariszcz Putin ratuuujjjj!!! Ty Anonim przeswitlij wsie faszysty!!!

Komentarze są zamknięte