Niezależna Gazeta Obywatelska

Ociepa, Wiśniewski, Garbowski, Jaki – oto nazwiska, które pojawiają się w styczniu na liście potencjalnych wygranych w ratuszowym wyścigu. Pytam więc: gdzie jest kandydat PiS?

Już w grudniu napisałem o problemie braku inicjatyw prowadzonych przez opolskie PiS, ponieważ faktycznie doszliśmy do momentu, w którym bez wątpienia można stwierdzić, że działacze opolskiej opozycji stali się urzędnikami w swoim fachu. Po prostu są. Kiedy trzeba, wypowiadają się, kiedy muszą idą na sesję, kiedy należy sami, z własnej inicjatywy jak radny Marek Kawa(który nie jest członkiem partii) zabiorą głos.

PiS przesypia bardzo ważny moment w kontekście jesiennych wyborów. Domyślam się, że w partii panuje wytłumaczenie, że w trakcie kampanii dogoni się uciekający peleton – jednak to myślenie zbyt proste i w dodatku mylne.

Przypomnę tylko, że trzy lata temu Violetta Porowska w pierwszy sondażu wystawionym na nto.pl prowadziła nad Ryszardem Zembaczyńskim. Dopiero – nieprzypadkowe – kolejne pomówienie obniżyło jej szansę na wygraną w wyborach prezydenckich.

Obecnie już przebąkuje się, że Porowska jest w konflikcie z posłem Kłosowskim, a co za tym idzie kandydatem partii w wyborach prezydenckich będzie Arkadiusz Szymański. Brawo! Jeżeli poprowadzi swoją kampanię, w podobny sposób do ostatniej – sukces  będzie murowany!

Luty, to będzie ostatni miesiąc dla opolskiego PiS, aby rozpocząć działania. Jeżeli działacze partii liczą na jakiś konkretny wynik, muszą wreszcie zabrać się do roboty. Chyba, że urzędniczo chcą zebrać standardową pulę mandatów, co może być w tym roku trudne, bo konkurencja rośnie w siłę…

Łukasz Żygadło