1. Wczoraj w Sejmie odbyła się debata nad projektem ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej, który ma na celu ułatwienia w wypłatach środków dla beneficjentów realizujących projekty z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG).
Projekt ustawy został wniesiony do Sejmu przez posłów Platformy, żeby maksymalnie skrócić jej proces legislacyjny (ustawa ma wejść w życie następnego dnia po opublikowaniu go w Dzienniku Ustaw), ponieważ dotychczas obowiązująca właśnie się zdezaktualizowała.
Pominięto w ten sposób cały proces przygotowania projektu w ramach Rady Ministrów, który wymaga konsultacji międzyresortowych, a także tych z organizacjami przedsiębiorców i związkami zawodowymi.
W ten sposób posłowie rządzącej koalicji ratują „skórę” urzędnikom resortu gospodarki i rozwoju regionalnego, którzy zaspali i nie zauważyli, że dotychczasowe uregulowania prawne w tym zakresie kończą swój żywot.
2. Ustawa ma ułatwić beneficjentom wykorzystanie środków znajdujących się PO IG i generalnie należy ją uznać za rozwiązanie sprzyjające przedsiębiorcom tyle tylko, że dotychczasowe rezultaty realizacji tego programu są coraz częściej określane przez znawców tej problematyki zwyczajnym marnowaniem ogromnych pieniędzy (niektórzy z nich jak profesor Krzysztof Rybiński w pogłębionych analizach dowodzą, że wydatkowanie środków w ramach tego programu, wręcz zabija polską gospodarkę).
Należy w tym miejscu przypomnieć, że PO IG na lata 2007-2013, to program opiewający na 10,2 mld euro w ramach którego do tej pory zatwierdzono już ponad 16 tysięcy projektów na ogólną sumę ponad 44 mld zł.
Do września tego roku zrealizowano już ponad 20 mld zł płatności w ramach tego programu i jak najbardziej na miejscu są pytania o efektywność wydawania tak ogromnych środków finansowych.
3. Krytyczne oceny skutków realizacji PO IG, potwierdzają niestety statystyki i rankingi dotyczące innowacyjności w Polsce.
Jak się wydaje rezultatem wydatkowania wspomnianych 44 mld zł (do tej pory jak już zaznaczyłem rozliczono ponad 20 mld zł) w ramach unijnego programu PO IG, jest zmniejszenie liczby innowacyjnych przedsiębiorstw przemysłowych z 23% w roku 2006 do 17% w roku 2012.
Z kolei w rankingu innowacyjności Światowego Forum Ekonomicznego sporządzanego zresztą corocznie), w ciągu ostatnich kilku lat (a więc w okresie realizacji PO IG ), Polska spadła aż o 20 miejsc z 44 miejsca w 2007 roku na 63 w roku 2012.
4. Zabierając głos podczas wczorajszej debaty, chciałem uzyskać od przedstawicieli resortu gospodarki (rząd w debacie reprezentował wiceminister gospodarki wiceminister Mariusz Haładyj), co takiego dzieje się w ze środkami wydatkowanymi w ramach PO IG, że zamiast wyraźnej poprawy w zakresie innowacyjności w polskiej gospodarce, mamy niestety znaczące pogorszenie sytuacji.
Niestety wiceminister gospodarki jak ognia unikał odpowiedzi na moje pytania, twierdził wręcz, że pozytywne rezultaty wydatkowania tak ogromnych pieniędzy na innowacyjność w latach 2007-2013, jeszcze przyjdą i jego zdaniem nie ma się czym niepokoić.
Jak widać niestety rząd Tuska nie wyciąga żadnych wniosków z marnotrawienia ogromnych pieniędzy przeznaczanych na innowacyjność i wszystko wskazuje na to, że sposób kwalifikowania projektów w tej dziedzinie nie ulegnie zmianie także w przygotowanym nowym programie dotyczącym innowacyjności w ramach środków z unijnej perspektywy finansowej na lata 2014 -2020.
Wygląda na to, że na razie zadowolone są tylko liczne firmy doradcze, które specjalizują się w odpłatnym przygotowaniu wniosków firm do PO IG, a także tzw. bliscy i znajomi królika, którzy uzyskują miliony na innowacje tylko z nazwy.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS