Kongres Nowej Prawicy stara się wyjaśniać sprawy możliwie prosto. Otóż zgodnie z socjalistyczną naturą ZUS potwierdzoną kilkoma wyrokami SN, środki zgromadzone w ZUS nie stanowią własności osoby ubezpieczonej. Natomiast środki zgromadzone w OFE – z pewnymi ograniczeniami – „podlegają dziedziczeniu lub nabyciu przez osobę wskazaną przez członka OFE w dyspozycji na wypadek śmierci.
Członek OFE wyznacza tzw. osoby uposażone (w niektórych OFE zwane beneficjentami) którym są przekazywane środki z OFE po śmierci członka, niezależnie od dziedziczenia spadku. W sytuacji gdy nie ma uposażonych (beneficjentów), środki z OFE wchodzą w skład masy spadkowej i są dziedziczone przez spadkobierców zmarłego członka OFE” (np. Orzeczenie SN z 8 IV 2009).
Propozycja przeniesienia środków z OFE do ZUS jest więc po prostu rabunkiem, dokonywanym ze szczególną zuchwałością.
Natomiast propozycja dopłaty 2% za przeniesienie pieniędzy z OFE do ZUS to czyn karalny na podstawie Art. 286 KK:
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Jest bowiem rzeczą oczywistą, że członkowie koalicji rządzącej działają tak, by przedłużyć swoją kadencję – co wiąże się z konkretnymi korzyściami majątkowymi. Wariant zaś, w którym trzeba by dopłacić 2%, by pozostać w OFE – to próba wykorzystania trudnej sytuacji materialnej wielu osób – co zagrożone jest ostrzejszą sankcją.
Minister Finansów nie ukrywa przy tym chęci anulowania zobowiązań państwa względem OFE. Przypominamy, że OFE miały obowiązek trzymać 60% środków w formie obligacji Skarbu Państwa. „Anulowanie” tych obligacji to po prostu rabunek na gigantyczną skalę.
Warto podkreślić, że PiS w gruncie rzeczy przyłącza się do tego projektu, wykorzystując okazję do… atakowania OFE. Otóż jest prawdą, że OFE nie dają oczekiwanych zysków, jest prawdą, że wynagrodzenia PTE są zdecydowanie za wysokie – ale to nie usprawiedliwia obrabowywania OFE z pieniędzy!
Ze szczególnym oburzeniem przyjmujemy wypowiedź prof. Jerzego Żyżyńskiego, posła PiS, który stwierdził 26-VI w PR-I, że ZUS ma pieniądze prawdziwe, a OFE jedynie „wirtualne”. Wynika z tego, że zobowiązania państwa są funta kłaków niewarte. Czymś „pewnym” za to są… przymusowe składki na ZUS. Ciekawe, jak wyglądałyby „zasoby ZUS” gdyby za tydzień wszyscy płacący składki wyjechali za granicę – jak to uczyniły już 3 miliony innych ludzi!!
PiS w tej sprawie stoi na identycznym stanowisku, jak SLD – i sądzić należy, że koalicja ta jest już szykowana.
Co należy zrobić?
1) Ogłosić bankructwo. System emerytalny jest bankrutem – i trzeba to jasno powiedzieć. By ukryć to bankructwo, z powodów ideologicznych dopłacamy do niego 85 mld złotych rocznie. Ogłoszenie tego bankructwa będzie ostatecznym upadkiem socjalizmu.
2) Należy znieść obowiązek ubezpieczenia emerytalnego. Jeśli ubezpieczenie takie jest dla człowieka korzystne – zawrze je sam; jeśli nie jest korzystne – zmuszanie go do tego jest czynem karalnym.
3) Należy wszystkie pieniądze z prywatyzacji mienia państwowego, które powstawało przecież ze składek obecnych emerytów – przekazywać na FUS.
4) Trzeba ludziom młodym powiedzieć: „Nie będziesz musiał płacić średnio 900 zł miesięcznie »składki emerytalnej« – i tak byś zresztą emerytury nie doczekał. Zamiast tej składki płacić będziesz miesięcznie podatek (oceniamy go na 300 zł) »na spłatę długów po II RP, GG, PRL i III RP«”
5) Dla osób w okolicy 60. r.ż. trzeba stworzyć alternatywne systemy przejściowe.
Skutki tych zmian:
Byłaby to, oczywiście, kontr-rewolucja. Spowodowałaby, że:
A) ludzie zamiast bezmyślnie polegać na „państwie opiekuńczym” zaczęliby sami myśleć o przyszłości. Jest to uruchomienie ogromnego potencjału intelektualnego, w cenie będzie przezorność i myślenie długoterminowe.
B) Uwolniłoby to ok. 600 zł miesięcznie od obywatela; te pieniądze spowodowałyby zdecydowany wzrost siły nabywczej na rynku wewnętrznym.
C) Najważniejszą jednak konsekwencją byłby wyraźny wzrost urodzeń – i lepsze wychowanie dzieci. Głównym powodem, dla którego ludzie mieli dzieci, to konieczność zabezpieczenia sobie starości. Liczba urodzeń spada w miarę wzrostu ubezpieczeń emerytalnych – bo ludzie są przekonani, że nie muszą mieć dzieci, gdyż „będzie emerytura”. Usunięcie tego czynnika przywróci naturalna stopę urodzeń – 3-6 dzieci na rodzinę bez jakichkolwiek finansowych zachęt. Co oznacza, np. hossę w budownictwie.
Kongres Nowej Prawicy wzywa do zdecydowanych działań. Żadne drobne poprawki nic nie dadzą. Ustrój jest przegniły, wali się – i nowe państwo polskie trzeba zbudować na zupełnie odmiennych zasadach.
Trzeba po prostu wrócić do normalności. Do czasów, zanim Otton von Bismarck zrujnował podstawy społeczeństw, wprowadzając ubezpieczenia emerytalne.
Z poważaniem
Anna Karbowska
Rzecznik Prasowy KNP