Nawet mistrz od marketingu politycznego, zatrudniony na stanowisku sekretarza stanu w kancelarii premiera Igor Ostachowicz, ma problem jak rozwiązać kwestię spadających sondaży Platformy Obywatelskiej. Szczęściem w nieszczęściu dla Donalda Tuska mogą być nadchodzące wakacje, które mogą dać czas rządzącym na myślenie.
W ostatnim czasie, cokolwiek premier robi bądź mówi okazuje się kompletną klapą. Wyraźnie widać, że stara się ratować sondaże i poparcie dla swojej partii. Akcję dobroduszności rozpoczął od poparcia wniosku Marek I Kwartału, potem rząd podwyższył płace minimalną, a teraz po całkowitej wtopie jaką okazały się wydatki partyjne na cygara i wino, chce ograniczyć finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. Premier idzie dalej! Już przewidział, iż PKB w przyszłym roku wyniesie prawie 3 proc. i pewnie na tym się nie skończy.
Spokojnie, spokojnie, gdyż za chwilę okaże się, że dostanie się urzędnikom i nastąpią wielkie cięcia ich płac oraz zwolnienia z pracy, a następnie jakimś cudem wszystkie autostrady zostaną wybudowane. Więcej będzie! Polska kadra piłkarska zacznie wygrywać swoje spotkania. Wszystko, aby tylko uratować poparcie.
Naglę wszystko można zrobić. Tylko dlaczego musi dojść do spadku poparcia, aby rząd zaczął myśleć?
Problem jednak w tym, że złych nastrojów społecznych nie można poprawić takimi posunięciami. Polacy coraz częściej i głośniej mówią o zmianie władzy.
Dobrze, że idą wakacje. Dobrze dla premiera, który będzie miał czas na myślenie.
Łukasz Żygadło
Ciekaw jestem kiedy Donald T. Bronisław K. i reszta szajki z PO odPOwiedzą za współudział w zamordowaniu 96 Polaków w Smoleńsku,matactwa oraz szereg innych przestępstw????
Lepiej byłoby dla nas, aby wakacje pana Tuska, juz sie rozpoczęły….. i trwały……, trwały,…trwały …w nieskończoność… !!!!!!!Amen