Dziś mija 246. rocznica śmierci Franciszka Bielińskiego, marszałka wielkiego koronnego, na pamiątkę którego jedna z głównych ulic Warszawy nosi nazwę „Marszałkowska”.
Franciszek Bieliński herbu Junosz (ur. w 1683 r.) był człowiekiem zasłużonym dla rozbudowy Warszawy. Oprócz działalności politycznej, zasłynął również tym, iż umiał dbać o porządek w stolicy i surowo egzekwował swe uprawnienia sądownicze za czasów Augusta II Sasa, bezwzględnie zwalczając przestępstwa i naruszanie spokoju rezydencji królewskiej. Kierował pracami nad rozbudową i uporządkowaniem Warszawy. Za panowania Augusta III Sasa był członkiem frakcji dworskiej stronnictwa starorepublikańskiego.
Od 1742 r. stał na czele Komisji Brukowej zajmującej się poprawą nawierzchni warszawskich ulic. Do 1762 r. wybrukowano dzięki jej staraniom większość najważniejszych ulic w stolicy. W 1757 r. w pobliżu Warszawy założył prywatne miasteczko, jurydykę Bielino. Jego rynek pokrywał się z dzisiejszym placem Dąbrowskiego, kilka sąsiednich ulic także wytyczono wraz z powstaniem jurydyki, w tym ulicę zwaną dziś Marszałkowską, nazwaną tak właśnie od marszałka Bielińskiego. Swój pałac miał przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej z Królewską.
Do dziś warszawską pamiątką po marszałku jest ulica Marszałkowska, nazywana tak od 1770 r. na cześć Bielińskiego, od urzędu jaki piastował. Co ciekawe, 5 lutego1752 r. wydał w Otwocku dokument dla Ostrowa Wielkopolskiego), który uznaje się powszechnie za powołujący pierwszą w Polsce zawodową straż pożarną. W podzięce za udaną akcję brukowania ulic Bieliński wystawił także na Rozdrożu Trzech Krzyży figurę św. Jana Nepomucena – zachowaną do dziś. Zmarł 8 października 1766 r. w Warszawie.
Oprac. TK