Już od paru dobrych miesięcy nie powstał żaden odcinek Gdziepola. Dlatego na prośbę kilku osób usiadłem i udało mi się stworzyć coś nowego. Być może Gdziepole będzie pojawiać się częściej na NGO, jednak chwilowo zapraszam na odcinek nr 50
Preyzdent Roch Wysokoząbski, tak jak zawsze czyni to każdego ranka, zaprosił do swojego gabinetu swoją rzeczniczkę prasową- Alinkę. Otóż Alinka przynosi mu świeżą dostawę prasy lokalnej, informując co, kto i gdzie napisał a jeszcze lepiej co dobrego napisał o prezydencie.
Prezydent usłyszawszy pukanie do swoich wielkich gabinetowych drzwi, zaprosił skromną Alinkę do środka. Trzymała ona trzy cienkie gazetki mocno wtulone do swej piersi, wchodząc delikatnie stąpała po mocno doszorowanych panelach prezydenckiego gabinetu, niczym nimfa po kwiatach na wielkim błękitnym jeziorze gdzieś na dalekich Mazurach, cichutko oznajmiając:
– Mam Panie Prezydencie prasę na przegląd.
– To bardzo dobrze- pokaż mi co tam piszą, może coś o mnie- łudził nadzieję Prezydent Roch.
– No właśnie Panie Prezydencie, mało jest o Panu…
– Jak to mało, pokaż mi tu wszystkie gazety. Dobra zaczynamy, hmm Gazieta Wybiórcza, co tam piszą, o jest tu: naczelny apeluje- zostawcie w spokoju byłych komunistów, dajcie im żyć w wolnym kraju…
– No takie coś jest nie wiem o co chodzi- stwierdziła Alinka
– A, to wiesz, to się nie tyczy, ani Ciebie ani mnie, pokaż dalej, inną gazetę- wyjaśnił Prezydent Roch.
-Tu proszę, New Trybiune Łopolska- przekazała rzeczniczka gazetę
– Tak, tą gazetkę lubię, co tu mamy: Mój Haimat. Czy to oby nasze klimaty? – zapytał zdziwiony prezydent.
– Zależy jak patrzeć- odpowiedziała Alinka- jeżeli od wchodu, to nie, jeżeli od zachodu, to tak, nasze klimaty.
– Nie rozumiem o co Ci chodzi, dziewczyno, ogarnij się trochę, nie po to Cię wziąłem na fuchę abyś Ty mi tu takie teksty sypała- zdenerwował się Prezydent.
– To może proszę, tu taki tygodnik mam fajny.
– Teraz Łopole… O i to lubię, tu jest o pączkach, teatrze, psach, raz mi nawet zdjęcie na działce zrobili.Ale Alinko wiesz co, wiesz czego żałuje…
– Czego Panie Prezydencie?
– Żałuje, że na festiwal sam nie poszedłem dawać nagrodę, tylko puściłem tam Krisa Kawałka. Miałem wybór, mógł iść Arczi Wiśniówka, mogłem iść ja, ale nie poszedł Kriss…
– Panie Prezydencie, ale przecież Pan Wiceprezydent dobrze wypadł, więc o co chodzi?
– Dobrze? Tak głupkowato szczerzył zęby, taki jakiś był dziwnie podniecony, że wstyd przed całą Polską kogo to ja mam pod sobą w urzędzie!- oburzył się Roch Wysokoząbski.
Wtem, nagle w jednym momencie, bardzo mocno i energicznie otworzyły się drzwi, nie było nawet słychać wcześniejszego pukania! Do gabinetu wpakował się zdyszany i zasapany Wiceprezydent Kriss Kawałek, którzy trzymając w dłoniach jakąś gazetę cieszył się niepojętnie dziwnie, rechocząc pod nosem przy czym wydawał dziwny odgłos, coś w stylu – ” hua, hua, hua, hua”.
– Co się stało Kriss, co Ty tu robisz? Co to ma być, mój gabinet czy obora? – zapytał zdenerwowany Prezydent Wysokoząbski
– Rochu, patrz, zobacz co żona kupiła- podał na biurko prezydenta gazetę Kriss.
– Co tutaj masz, o proszę gazetka fajna, taka jaką lubię- tabloid. Co tam jest?
– No ja jestem! Zdjęcie dali z festiwalu i moja głowa się załapała! Jestem sławny na całą Polskę!!- Cieszył się Kriss.
– Widzisz Alinko, mówiłem Ci, że żałuje tego festiwalu…
Wszystkie postacie oraz wydarzenia występujące w serii Gdziepole.pl są fikcyjne
autor: Łukasz Żygadło