51-letni gwiazdor z filmów Marvela przebywa w stanie „krytycznym, ale stabilnym” w szpitalu, po tym, gdy przejechał sobie nogę pługiem śnieżnym. Mężczyzna w ostatni dzień 2022 roku próbował oczyścić ścieżkę z zasypanego śniegiem rancza. Okazuje się, że przed śmiercią na miejscu uchroniła go tylko natychmiastowa reakcja sąsiada. – podał portal o2.pl.
Jeremy Renner znany jest z roli Clinta Bartona „Hawkeye” w filmach Marvela oraz produkcji „Mission Impossible”. Niestety ostatni dzień 2022 roku nie był dla 51-letniego aktora szczęśliwy. Gwiazdor już od dłuższego czasu pokazywał w mediach społecznościowych, jak walczy z „zimą stulecia”, która w tym roku nawiedziła Stany Zjednoczone. Ostatnia próba odśnieżenia podjazdu przy własnej posesji, która mieści się nad jeziorem Tahoe w górach Sierra Nevada, zakończyła się dla niego tragicznie.”
– informuje portal.
W jednym z filmów opublikowanych dwa tygodnie temu i prezentowanych na Instagram Renner wydaje się prowadzić pług śnieżny z podpisem „toruj nowe ścieżki, wakacyjnej przygody”. Inny sprzed tygodnia pokazuje odśnieżanie z podpisem: „Prawie skończyłem ze wzgórzem saneczkowym dla dzieci”.
Aktor przejechał sobie nogę pługiem śnieżnym. Do szpitala został przetransportowany samolotem, a jego stan, jak przekazał mediom jego rzecznik, określony został jako „krytyczny, ale stabilny”, o czym pisaliśmy. Jak się okazuje, mogło jednak być jeszcze gorzej. Od śmierci na miejscu uratował aktora jego sąsiad, który jest lekarzem. Gdy tylko spostrzegł, co się stało, popędził na pomoc. Mężczyzna założył gwiazdorowi opaskę uciskową na zranioną nogę, aby zatamować krwawienie. Renner doznał znacznej utraty krwi, ale bez opaski prawdopodobnie nie przeżyłby drogi do szpitala.”
– czytamy w o2.pl
Oprac. Piotr Galicki