Zasiadająca w niemieckim Bundestagu deputowana Sevim Dagdelen z tamtejszej lewicy uważa rosyjskie żądania dotyczące nierozszerzania NATO za zrozumiałe. Dagdelen zwróciła także uwagę na „podwójne standardy” Zachodu w podejściu do ćwiczeń wojskowych.
Sevim Dagdelen jest wiceprzewodniczącą klubu partii Die Linke w Bundestagu. Deputowana jest także członkiem Komisji Spraw Zagranicznych. Teraz zabrała głos w sprawie kryzysu na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Jej zdaniem kluczowe jest, aby obawy obu stron traktowane były przez Zachód poważnie.
Żądania Rosji, aby otrzymać prawne gwarancje, że Ukraina i Gruzja nie wejdą do NATO, są jasne i zrozumiałe w obliczu ekspansji Sojuszu na wschód, która jest sprzeczna z jego wcześniejszymi zobowiązaniami. Proponowana przez Rosję koncepcja niepodzielności bezpieczeństwa może stać się dobrą podstawą do dalszych rozmów o pokojowych stosunkach”
– stwierdziła Dagdelen.
Zaskakujące słowa niemieckiej polityk
Zdaniem deputowanej Berlin musi dalej prowadzić dialog ze stroną rosyjską. Nie obyło się jednak bez wbicia szpili rządzącym.
Gabinet musi kontynuować swoje wysiłki na rzecz zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa dla wszystkich stron i powstrzymać się od wymachiwania szabelką”
– powiedziała rosyjskiej agencji informacyjnej TASS. Rozmowa odbyła się w przeddzień wizyty niemieckiego kanclerza w Moskwie.
Zasiadająca w Bundestagu polityk wytknęła Zachodowi także „podwójne standardy” jeśli chodzi o kwestię ćwiczeń wojskowych.
Gdy Rosja rozmieszcza wojska na swoim terytorium, jest to postrzegane jako przygotowanie do agresji, ale gdy USA i ich sojusznicy angażują tysiące żołnierzy, prowadząc manewry w pobliżu rosyjskiej granicy od Bałtyku po Morze Czarne, jest to oceniane inaczej”
– dodała.
Źródło: Tomasz Waleński, Wirtualna Polska