„W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki” – oświadczył polityk Konfederacji Janusz Korwin-Mikke w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info w odpowiedzi na uwagę redaktora prowadzącego Michała Rachonia, że od 300 lat Polska jest co kilkadziesiąt lat obiektem agresji ze strony Rosji.
Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie Janusz Korwin-Mikke powiedział:
Zwracam uprzejmie uwagę, że na początku było cytowane przemówienie sekretarza stanu, że USA będą bronić swoich sojuszników. Sojusznikiem Stanów jest Polska a nie Ukraina. I to jest powiedzenie, że Ukrainy nie będą bronić.”
Na uwagę, że wojska zostały wysłane do Polski, co dla nas jest kluczowe, Korwin-Mikke oświadczył:
Ale przepraszam bardzo, Polska nie jest ani przez moment zagrożona. A gdyby była zagrożona, to tych 300 żołnierzy więcej czy mniej by nie robiło żadnej różnicy.
Chciałem przypomnieć, że Ukraina się w ogóle nie czuje zagrożona. Gdyby Ukraina się czuła zagrożona, to błagałaby o pomoc, a nie blokowała transportu kolejowego polskiego. Gdyby Ukraina się czuła zagrożona, to rodzina jego ekscelencji Włodzimierza Zełenskiego nie wróciłaby z Seszeli właśnie teraz tydzień temu do Kijowa”
— ocenił polityk Konfederacji.
W tej chwili już większość historiografów zwraca uwagę, że w 1939 roku Anglia dając gwarancje Polsce skierowała agresję Hitlera na Polskę. W tej chwili Anglia robi ten sam manewr kierując agresję Rosji na Ukrainę. Ta propozycja paktu trojga to jest przekonanie Ukrainy, żeby jednak się ostro stawiała, żeby jednak doszło do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Niestety ostrzegam, że jest to dokładnie taki sam manewr jak w 1939 roku”
— przekonywał.
Red. Michał Rachoń wskazał na sprzeczność w wypowiedzi polityka Konfederacji wskazując, że z jednej strony mówi on o zagrożeniu wielką wojną, a z drugiej strony twierdzi, że Ukraina, wokół której zgromadzono 130 tys. wojsk plus nowoczesne wyposażenie, najlepszą broń, jaką dysponuje w tej chwili Rosja, nie czuje się zagrożona.
Minister obrony Ukrainy powiedział, że ilość wojsk jest taka sama, jak na wiosnę ubiegłego roku”
— ripostował Korwin-Mikke.
Anglicy chcą wciągnąć Ukrainę do wojny”
— oświadczył.
Korwin-Mikke: W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki
Jego ekscelencja Włodzimierz Putin usiłuje zastraszyć – on blefuje oczywiście – on próbuje zastraszyć Zachód i każdy, kto wrzeszczy, że grozi agresja, jest agentem Putina. On zwiększa ilość strachu i o to Putinowi chodzi”
— perorował polityk.
Na uwagę, że agresja Rosji na Ukrainę trwa od 2014 roku, Janusz Korwin-Mikke przedstawił własną wizję rzeczywistości:
Krym się odłączył od Ukrainy i przyłączył do Rosji z wolą 90 proc. ludności. Natomiast co do Ługańska jest to oczywiście bezczelność i byłem temu przeciwny, ale Polska jest ostatnim państwem, które powinno krytykować za to Rosję, bo żeśmy robili dokładnie to samo w 1920 roku, podsyłając żołnierzy, pieniądze, broń i amunicję na Śląsk – kiedy były powstania śląskie – podsyłając tam ludzi i kłamaliśmy, że tego nie robimy.”
Red. Michał Rachoń zwrócił uwagę, iż jest narracja Janusza Korwin-Mikkego jest jeden do jednego zgodna z narracją, jaką promują ośrodki propagandowe Federacji Rosyjskiej.
To, co pan mówi jest podpisaniem się pod tym, co zrobił Władimir Putin”
— zauważył prowadzący zwracając się do Janusza Korwin-Mikkego, i poprosił go, aby tego nie robił.
🗨️Sekretarz stanu mówił, że USA będą bronić swoich sojuszników. Sojusznikiem Stanów jest Polska, a nie Ukraina i to jest powiedzenie, że Ukrainy nie będą bronić – argumentował @JkmMikke (@KONFEDERACJA_)#wieszwięcej #Woronicza17 #Ukraina pic.twitter.com/0mdWyBpuUM
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) February 6, 2022
W odpowiedzi polityk Konfederacji poprosił Michała Rachonia, aby ten nie próbował zadrażniać stosunków z Rosją, bo Polska na tym źle wyjdzie.
Red. Rachoń przypomniał, że Polska od przynajmniej 300 lat była regularnie obiektem ataku ze strony Rosji. Reakcja polityka Konfederacji była delikatnie mówiąc szokująca:
W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki”
— oświadczył Janusz Korwin-Mikke.
Źródlo: aw/TVP Info, wPolityce.pl