Kazimierz Pułaski i Tadeusz Kościuszko są wymieniani jednym tchem jako wielcy bohaterowie Polski oraz Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Niczego im nie ujmując chcę podkreślić, że ich zasługi dla obu naszych bratnich narodów są w sensie strategicznym znacznie mniejsze od tych, które położył w dziele ratowania świata przed wybuchem III wojny światowej generał Ryszard Kukliński.
Były dyrektor CIA William Casey stwierdził, że „nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak”. Jego następca Robert Gates powiedział, że „Kukliński był najcenniejszym naszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim od Władywostoku do Berlina Wschodniego, co pozwoliło USA uprzedzić agresywne zamiary Kremla”. A kolejny z nich George Tenet dopowiedział: „To w dużej mierze dzięki odwadze i poświęceniu pułkownika Kuklińskiego odzyskała wolność jego ojczyzna Polska, a także inne, niegdyś zniewolone państwa Europy Środkowej, Wschodniej i byłego Związku Sowieckiego”.
Warto o tym pamiętać zwłaszcza dzisiaj, kiedy prezydenci USA i Polski zacieśniają współpracę militarną w ramach Paktu Północnoatlantyckiego. Kukliński był bowiem pierwszym polskim oficerem, który uznał, że bezpieczeństwo Polski jest możliwe tylko wówczas, gdy zostanie ona przyjęta do NATO. Swoją patriotyczną misję przypłacił śmiercią synów, ale nigdy nie żałował swojej decyzji, ponieważ wiedział, że na szali była wówczas przyszłość świata.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju