Portal L24.lt z Litwy przypomniał sylwetkę mojego krewnego zasłużonego dla Wileńszczyzny Witolda Czyża, wiceprezydenta Wilna w latach 1927-1939. Kuzyn mojego pradziadka Władysława blisko wiek temu zajął się działalnością samorządową. Po podtopieniu Wilna, latem 1931 roku, powstał Komitet Ratowania Bazyliki Wileńskiej z udziałem ówczesnego wiceprezydenta Witolda Czyża. 22 września 1931 roku odkryto groby królewskie, m.in. króla Aleksandra, Barbary Radziwiłłówny oraz szczątki pierwszej żony Zygmunta Augusta – Elżbiety Habsburżanki. W tym wydarzeniu brał udział mój krewny. 17 sierpnia 1932 r., kiedy to na lotnisku w Porubanku wylądował trójmotorowy samolot Fokker, zapoczątkowujący regularny ruch pasażerski z wileńskiego lotniska, wiceprezydent Wilna Czyż witał gości w grupie najważniejszych polityków i urzędników państwa polskiego, miasta Wilna i regionu wileńskiego. Na uroczystość tę przybyli z ramienia władz państwowych prezydent Mościcki, premier Aleksander Prystor, marszałek Sejmu II RP Kazimierz Świtalski, marszałek Senatu II RP Władysław Raczkiewicz.
Zawsze aktywny
Witold Czyż urodził się 15 sierpnia 1884 r. w folwarku Antoniszki w powiecie oszmiańskim. Od 1905 r. był aktywnym działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). W latach 1906-1915 był członkiem zespołu redakcyjnego organu prasowego Białoruskiej Gromady Socjalistycznej „Nasza Niwa” (biał. Наша Ніва, Naša Niva). Był zaangażowany w wydanie pierwszego numeru pisma, który ukazał się 23 listopada 1906 r. w Wilnie. Za odważne i bezkompromisowe artykuły, które publikował na łamach wspomnianego czasopisma, kilkakrotnie był aresztowany, a później osadzany w więzieniach carskich.
Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości Czyż dość szybko zaczął angażować się w pracę państwowotwórczą na Wileńszczyźnie. Był osobą poważaną w mieście, pełniącą często rolę gospodarza przyjmującego gości honorowych przybywających do Wilna. W październiku 1925 r. został powołany w skład reprezentacyjnego komitetu wykonawczego witającego czternastu francuskich parlamentarzystów, którzy objeżdżali z wizytą partnerską najważniejsze polskie miasta. W 1934 r. za „pracę w dziele odzyskania niepodległości” inżynier Witold Czyż został odznaczony, na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 29 października 1930 r., Medalem Niepodległości. Pięć kolejnych lat życia zawodowego upłynęło Czyżowi na wytężonej pracy dla Wilna i jego mieszkańców.
Rok później Witold Czyż udał się z delegacją Synodu Wileńskiego Ewangelicko-Reformowanego (byłej Jednoty Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi) do Warszawy celem zawarcia konkordatu z Państwem Polskim, który został złożony na ręce Prezesa Rady Ministrów. Czyż pełnił w tej delegacji rolę kuratora Synodu. W trakcie tej wizyty przedstawiciele Synodu Wileńskiego złożyli na ręce prezydenta Ignacego Mościckiego dar dla Muzeum Narodowego w postaci oryginału Biblii Brzeskiej z 1563 r.
W 1940 r. Witold Czyż został zesłany do pracy przymusowej w gułagu w Workucie. Oswobodzony z „nieludzkiej ziemi” został na skutek amnestii w 1941 r., kiedy to z wojskiem generała Władysława Andersa wyjechał przez Iran do obozu szkoleniowego dla żołnierzy polskich w Afryce Południowej. Katorżnicza praca w ciężkich warunkach bytowych na Syberii doprowadziła do całkowitej utraty zdrowia, którego już nie odzyskał do końca życia.
Trudne losy
Po zakończeniu działań wojennych Witold Czyż podjął decyzję o wyjeździe do Wielkiej Brytanii do miejscowości Landywood pod Birmingham. Zamieszkał tam u swojego pasierba Karola Borchardta. 12 sierpnia 1948 r., transportem zorganizowanym przez Państwowy Urząd Repatriacyjny, powrócił bez żadnych dokumentów personalnych do Polski i zamieszkał we Wrocławiu przy ul. Uniwersyteckiej 12.
Mój pradziadek Władysław Czyż podobnie do swojego kuzyna trafił na Syberię, z której do PRL został repatriowany w roku 1953. Obaj zostali pochowani we Wrocławiu.
Naturalnie nie znałem pradziadka Władysława, ani wiceprezydenta Witolda Czyża. Jednak obaj zmagali się z przeciwnościami godnie – nie zapominając, że są Polakami i mają pewne obowiązki.
Na Litwie pozostało sporo pamiątek po rodzinie Czyżów, np. niedawno odnowiony nagrobek Józefy Czyż (1833-1887) na Starej Rossie w formie krzyża stylizowanego na pień drzewa, z oplatającym go wieńcem z bluszczu (na zachowanym cokole widoczne są kwiaty i liście bluszczu). Groby rodziny Czyżów w Cytowianach położone w okręgu szawelskim czy pomniki w miejscowości Rosienie w okręgu kowieńskim z XIX i XX wieku.
Kolejne pokolenia danej rodziny zobowiązują do określonego działania dla dobra wspólnego bez względu na koszty. Być może teraz moja kolej?
Kolejny w długim łańcuchu pokoleń
W roku 2023 rozpocząłem sprawowanie mandatu radnego VIII kadencji z ramienia Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. w Baniach Mazurskich (pow. gołdapski). Mam oczywiście wybitne wsparcie w mojej małżonce Monice Socha-Czyż, radnej Sejmiku Województwa Śląskiego V kadencji (2015-2018), a mazurska miejscowość to nie Wilno, ale gdzieś tam genetycznie mam „wgrany” polityczny rodowód z czasów PPS tworzonej kierowanej na przełomie XIX i XX wieku przez Józefa Piłsudskiego. Staram się zatem i dzisiaj zdecydowanie bronić praw mieszkańców, z otwartą przyłbicą znieść atak lokalnego układu. Nikt mnie nie umieści na Łukiszkach, ale – mam lub złapałem to coś, co powoduje, że mimo problemów trzeba iść do przodu. O to chyba chodzi …
Paweł Czyż
Radny Rady Gminy Banie Mazurskie
Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin
Wykorzystano materiał portalu l24.lt.