Antoni Górski: Trzeci policzek

Zastępca Naczelnego

Foto ilustracyjne/Antoni Górski

„ … jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!” [Mt 5,39]. Jest to szlachetne i słuszne przykazanie, bo zapobiega eskalowaniu przemocy. Katolicy, największa prześladowana grupa religijna, w swojej gorliwości przestrzegania tego, przesadzają jednak z wielokrotnym nadstawianiem policzków. Lewactwo też zna to przykazanie dobrze, bo odebrali „dobrą” szkołę stalinowską i żerują na tym ile tylko wlezie.


I tak się to dzieje, że katolicy (i szerzej chrześcijanie) w swojej bezrefleksyjności nadstawiają „trzeci” i „kolejny” policzek. Czy człowiek może mieć więcej niż dwa policzki? No dobrze, niech będzie za trzecim razem ten drugi, czyli znowu pierwszy policzek. Ale to nie będzie „drugi” policzek, tylko przecież drugi obity już policzek. A o trzecim, czy też obitym policzku w Piśmie Świętym ani w żadnych innych kanonach nie ma!

Pierwsi chrześcijanie ochoczo oddawali swoje życie, bo wierzyli, że od razu pójdą do nieba i chcieli to zrobić jak najprędzej. Szybko jednak nadeszła refleksja. Bo przecież nie o to chodziło Jezusowi, by chrześcijanie pozwalali na unicestwianie siebie. Wnet sam św. Piotr wręcz nakazał opór bierny. I zaczęto przynajmniej się ukrywać. Zdano sobie sprawę, że nie należy ulegać złu. Nie po to Pan Bóg obdarował życiem, by bezmyślnie się go pozbawiać! Nawet, jeśli Jezus nakazywał: „Nie stawiajcie oporu złemu” [Mt 5,39] (pięknie to realizował bł. Jerzy Popiełuszko – „zło dobrem zwyciężał!”, ale nie dał się zastraszyć złu) to swoją postawą pokazywał, że nie należy być wobec zła biernym. Bijącemu Go słudze Annasza odpowiedział: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? [J 18,23]. Zły powinien wiedzieć, trzeba mu to uświadomić, że źle czyni!

Agresja nie hamowana rozwija się i potęguje. Skutkuje skrytymi zabójstwami księży (do tej pory nie znaleziono zleceniodawców zabójstwa bł. Ks. Popiełuszki i wielu innych), czy też jawnymi, jak w zeszłym roku we Francji. W Europie XXI wieku! Przejawia się ona też wobec oponentów politycznych, której następstwem była śmierć Marka Rosiaka. Nie powstrzymuje to przed dalszym eskalowaniem nienawiści. Taka Marta Kamińska, radna Olsztyna (kto ją wybrał?), naczelna olsztyńskiego KOD-u (ichnia demokracja ma się do rzeczywistej demokracji tak samo jak demokracja ludowa, stalinowska), z Koalicji rzekomo Obywatelskiej, niczym jej imienniczka Lempart (również fizyczne, siostrzane podobieństwo) wulgaryzmami obrzuca działaczy, jak również i zwolenników PiS-u. No, najpierw trzeba przeciwnika odrzeć z godności i człowieczeństwa, a później to i zabójstwa są usprawiedliwione. Jak podczas „kryształowej nocy”, „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, czy obecnie „walka z faszystami ukraińskimi”. Przy tym towarzyszka (bo wstąpiła do czerwonych) Kamińska zażarcie broni czerwonych bydlaków, morderców takich samych jakimi są ich następcy z bandy Putina. Jest na bakier z logiką, stosując argument, że w Armii Czerwonej byli również Ukraińcy i zwalając szubienice by się ich uraziło!? To towarzyszka Kamińska nie wie, że czerwona zaraza nie miała i nie ma narodowości?

Czerwoni mają zryte mózgi do tego stopnia, że Rosjanki namawiają swoich mężów, by gwałcili Ukrainki, tylko żeby się … zabezpieczali. Może towarzyszka Kamińska też lubi ten „sport”?

W swojej zapalczywości, tak jak Jażdżewski z „Wolności” (chyba od rozumu?), gotowi są i potrafią godzinami taplać się ze świniami w błocie. To o „czarnoksiężnikach”, czyli o księżach, czyli o Kościele Katolickim. „Ewangelizuje” „kościół”, nie mając pojęcia (raczej robi to celowo) o instytucji, organizacji i ogółu wiernych! Obraża ich! Czyli mnie! Trzeba być skończonym łajdakiem! A to w ustach katolika?! A tak! Moja mowa jest: „tak – tak, nie –nie!

Agresji nie można pozostawiać bez odpowiedzi. Jak powiedział Ks. Jan Twardowski: „Ze złem trzeba walczyć, bo zło nie tylko uderzy w prawy i lewy policzek, ale może i głowę razem z policzkami oderwać”. Dotyczy to zarówno pojedynczego człowieka jak i narodów. Klarownie i esencjonalne wyłożył to w tym roku ks. Bp Polowy Wiesław Lechowicz (wreszcie usłyszałem to po raz pierwszy publicznie) podczas uroczystości Święta Wojska Polskiego: „Wojsko w swoim założeniu istnieje nie po to, by prowadzić wojny ofensywne, lecz by stać na straży pokoju i wolności tak pojedynczych ludzi jak i narodów. Tego rodzaju cel nie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła, które dopuszcza ‘usprawiedliwioną obronę konieczną’. Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia, że ‘obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności’ [KKK, art. 2265]. Państwo ma zatem prawo, a nawet obowiązek obrony swych obywateli, także za pomocą środków zbrojnych, ale wyłącznie przy spełnieniu jasno sformułowanych warunków”. [KKK, art. 2309] I niech tylko bredzą, że Kościół wtrąca się do polityki!?

Jeśli nie pomagają tłumaczenia, prośby, perswazje i mediacje, to lewactwo za trzecim razem niech się nie zdziwi. Tak jak bandyta Putin już dziewiąty miesiąc nie może wyjść ze zdziwienia. To odnosi się także do obrony niepodległości, suwerenności naszej Ojczyzny. Poza tym szubienice, komunistyczne sowieckie/ruskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków, okupanta Polski, którego tak zażarcie broni czerwony towarzysz Grzymowicz, w Olsztynie należy zburzyć! Do fundamentów!


Antoni Górski

Przedstawiona opinia została nadesłana i może nie stanowić w całości lub części stanowiska Redakcji.

Komentarze są zamknięte