– 11 listopada 1918 roku, 104 lata temu, rozejmem podpisanym nieopodal Compiegne pod Paryżem, zakończyła się pierwsza wojna światowa. Brały w niej udział 33 państwa, 70 mln ludzi, a 10 mln poniosło śmierć. Koniec wojny przyniósł Europie i światu radość i pokój. Polska miała zaś podwójny powód do radości. W tym dniu, po blisko półtorawiekowej niewoli, Polska odzyskała również niepodległość – czytamy w wystąpieniu Opolskiej Wojewódzkiej Rady Konsultacyjnej do Spraw Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób represjonowanych z Powodów Politycznych w Narodowym Dniu Niepodległości.
„Odzyskanie niepodległości nie było wszakże jednorazowym aktem. Na wywalczenie upragnionej wolności złożył się wysiłek czterech pokoleń Polaków – działaczy społecznych, gospodarczych, poetów i myślicieli. Przede wszystkim jednak polska myśl niepodległościowa przetrwała dzięki czynowi zbrojnemu powstańców i żołnierzy składających na ołtarzu Ojczyzny najwyższą cenę za jej wolność – cenę życia. Bezpośrednim kontynuatorem tej myśli i czynu niepodległościowego był Marszałek Józef Piłsudski, z którego inspiracji przez wiele lat przed odzyskaniem niepodległości tradycje te były kontynuowane. Mowa tu o Oddziałach Bojowych PPS, Związku Walki Czynnej, czy Polskiej Organizacji Wojskowej. Zwieńczeniem tych wysiłków było utworzenie przez Józefa Piłsudskiego pilskich legionów na terenie zaboru austriackiego. Swój marsz ku wolności rozpoczęły one wraz z rozpoczęciem I wojny światowej. W dniu 6 sierpnia 1914 roku I Kompania Kadrowa jako zalążek przyszłego wojska polskiego przekroczyła granicę Królestwa Kongresowego, próbując wzniecić tam powstanie przeciwko największemu zaborcy. Zgodnie bowiem z przedwojennymi kalkulacjami Józefa Piłsudskiego, w nadchodzącym konflikcie zbrojnym państwa centralne miały pokonać Rosję, w której zapanuje rewolucyjny chaos, zaś w następnym etapie wojny przewidywał rozgromienie Niemiec i Austro-Węgier przez państwa Ententy.
Tak opisywał on początki polskiego czynu zbrojnego 6 sierpnia 1915 roku, w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w rozkazie do żołnierzy:
„Rok temu z garścią małą łudzi, źle uzbrojonych i źle wyposażonych, rozpocząłem wojnę. Cały świat staną wtedy do boju. Nie chciałem pozwolić, by w czasie, gdy na żywym ciele naszej Ojczyzny miano wyrąbać mieczami nowe granice państw i narodów, samych tylko Polaków przy tym brakowało. Nie chciałem dopuścić, by na szalach losów ważących się nad naszymi głowami, na szalach, na które miecze rzucano, zabrakło szabli polskiej! Rok minął. Wyrobił się z nas ten typ żołnierza, jakiego nie znała dotąd Polska. Nie brawura, nie błyskotka żołnierska stanowi najistotniejszą naszą cechę, lecz ten przedziwny spokój i równowaga w pracy bez względu na przeciwności, jakie nas spotykają … I teraz, po roku wojny, jak w początku, jesteśmy tylko awangardą wojenną Polski, a także Jej awangardą moralną z umiejętnością zaryzykowania wszystkim, gdy ryzyko jest konieczne”.
Legionowy czyn zbrojny doprowadził do traktowania sprawy polskiej jako sprawy międzynarodowej, a nie jako wewnętrznej sprawy zaborcy rodyjskiego.
5 listopada 1916 roku Cesarstwo Niemieckie i Austro-Węgry wydały proklamację (tzw. Akt 5 listopada) po raz pierwszy deklarując utworzenie niezależnego państwa polskiego na ziemiach imperium rosyjskiego okupowanych przez wojska państw centralnych. Motywem proklamacji była chęć uzyskania milionowej armii polskiej – sojusznika w wojnie Niemiec i Austro-Węgier z Rosją. Akt 5 listopada postawił kwestię niepodległości Polski na płaszczyźnie prawno międzynarodowej i zmusił Wielką Brytanię i Francję do wywarcia presji na carską Rosję traktującą do tej pory kwestię polską jako wewnętrzną sprawę Rosji i udzielenia przez te państwa koncesji na rzecz Polski. W konsekwencji Aktu Piłsudski zaoferował general-gubernatorowi Hansowi Hartwigowi von Beselerowi – pomysłodawcy proklamacji, swoją pomoc w organizowaniu polskiej armii u boku państw centralnych.
12 grudnia 1916 roku Józef Piłsudski przyjechał do Warszawy na Dworzec Wiedeński. W kilka dni później wszedł w skład Tymczasowej Rady Stanu (TRS), gdzie został referentem Komisji Wojskowej. 16 stycznia 1917 roku podporządkował POW TRS -owi. Wobec wcześniej przewidywanego przez Piłsudskiego przechylenia się szali zwycięstwa na stronę Ententy, jak również późniejszego wybuchu w Rosji rewolucji (co praktycznie eliminowało ją na jakiś czas jako wroga), doprowadził on do tzw. kryzysu przysięgowego, zalecając żołnierzom polskim, by nie składali przysięgi na wierność Niemcom. Przedtem – 2 lipca – wystąpił z TRS. Za odmowę złożenia przysięgi ok. 3 300 Polaków z Kongresówki internowano, a ok. 3 500 żołnierzy z Galicji przeniesiono do armii austro-węgierskiej i wysłano do Włoch. Rozpoczęły się też masowe aresztowania działaczy niepodległościowych – do więzień trafili m.in. Walery Sławek, Wacław Jędrzejewicz i Adam Skwarczyński.
Józef Piłsudski został aresztowany 22 lipca 1917 roku. Przewieziono go do więzienia w Gdańsku, skąd przez więzienie w Spandau i twierdzę w Wesel trafił do Magdeburga. Po kilku miesiącach dołączył doń Kazimierza Sosnkowski.
Coraz większe niepowodzenia na froncie zmusiły Niemców do rozważenia kwestii uwolnienia Komendanta. Wysłano do niego hrabiego Harry’ego Kesslera, który pragnął wydobyć od Piłsudskiego oświadczenie, iż nie uczyni niczego wbrew Niemcom. Ten jednak kategorycznie odrzucił ofertę przyjęcia nikczemnego kompromisu. Kiedy jednak w Niemczech wybuchła rewolucja listopadowa, w twierdzy zjawili się dawaj oficerowie niemieccy po cywilnemu. Przewieźli oni Komendanta i Sosnkowskiego do Berlina, skąd specjalnym pociągiem skierowano ich do Warszawy.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną nagłego zwolnienia Piłsudskiego była obawa niemieckiego sztabu generalnego przed połączeniem się rewolucji niemieckiej z bolszewicką, czemu zapobiec mogło powstanie bariery w postaci państwa polskiego.
Nastroje w Niemczech zmieniły się wkrótce po stłumieniu rozruchów w Berlinie w Magdeburgu, Hamburgu i innych miastach, ale państwo polskie było już faktem.
10 listopada 1918 roku Piłsudski przybył do Warszawy. W tym czasie powstawały lokalne ośrodki władzy polskiej na terenach wszystkich zaborów: lewicowy rząd ludowy Daszyńskiego w Lublinie (popierany przez POW), Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie (Wincenty Witos), Rada Narodowa na Śląsku Cieszyńskim, poznańska Naczelna Rada Ludowa (m.in. Wojciech Korfanty). To jednak nie kto inny, ale komendant legionów Józef Piłsudski zasłużył sobie na ogromny autorytet. To jemu w dniu 11 listopada 1918 roku podporządkowały się główne siły polityczne w kraju. 11 listopada Piłsudskiemu została powierzona przez Radę Regencyjną kontrola nad wojskiem, a 12 listopada misja utworzenia rządu narodowego.
14 listopada Rada Regencyjna rozwiązała się, przekazując Józefowi Piłsudskiemu, jako naczelnemu dowódcy WP, władzę zwierzchnią. W dniu 16 listopada Piłsudski notyfikował mocarstwom powstanie niepodległego państwa polskiego.
Niestety, nie był to koniec zmagań o własne państwo, którego granice trzeba było utrzymać i wywalczyć w następnych bojach – w powstaniu wielkopolskim, powstaniach śląskich i wojnie polsko -bolszewickiej, zakończonej słynnym zwycięstwem warszawskim, które uchroniło Europę przed rewolucją i najazdem bolszewickimi
Państwo polskie odbudowało swoją niepodległość po 123 latach zaborów dzięki niezwykłe sprzyjającym okolicznościom, jakie stworzył światowy konflikt militarny, ale przede wszystkim dzięki stanowczemu i świadomemu wykorzystaniu wszystkich atutów w grze politycznej.
Nie byłoby jednak polskiej niepodległości, gdyby nie ofiara krwi i własnego życia, jaką złożyli jej żołnierze, którym winni jesteśmy wdzięczność i pamięć.
Jest to niezwykle ważne, zwłaszcza w dobie ponownego zagrożenia polskiej tożsamości, gdy odradzający się patriotyzm w największe polskie święto narodowe od kilku lat próbują zakłócać, wraz z rodzimymi, obce, lewackie bojówki wespół z celebrytami, odgrywającymi rolę fałszywych elit społecznych, ogarniętych amokiem wrogiej postawy wobec własnych historycznych korzeni i wiary.
Są one przesiąknięte nienawiścią do polskiej tradycji niepodległościowej i fundamentów, na których wspiera się państwo polskie.
Na przestrzeni ostatnich 33 lat, od czasu pamiętnej zmowy okrągłego stołu, zawartej pomiędzy elitami komunistycznych władz okupacyjnych a skłonnymi do kolaboracji fałszywymi elitami społecznymi, nienawiść ta przybierała rozmaite karykaturalne formy, poczynając od osławionych haniebnych deklaracji, że polskość, to nienormalność, aż po dziś dzień w postaci nie tylko wysługiwania się wrogim Polsce siłom zewnętrznym, by za ich wsparciem powrócić do władzy, po gotowość godzenia w fundamenty polskiego bezpieczeństwa i publicznego biadolenia nad losem przerzucanych do Polski przez Rosję obcych imigrantów, czego byliśmy świadkami w wykonaniu przezydenta Opola na poprzednim święcie. To gotowość do szkalowania państwa polskiego i godzenia w fundamenty jego bezpieczeństwa. To haniebne i obrzydliwe, zwłaszcza dziś, w czasie realnego zagrożenia powrotem rosyjskiej dominacji na terenie Europy Środkowo-Wschodniej.
Chęć obalenia legalnych polskich władz i powrotu do poprzedniej, postkolonialnej formuły podporządkowania państwa polskiego obcym wpływom jest dziś niezwykle silna i stanowi bodaj największe zagrożenie dla suwerenności naszego państwa.
Za cenę własnych korzyści i powrotu do władzy na usługach obcych interesów i obcych ideologii gotowość ta przypomina jako żywo dawną zdradę Targowicy, która nie oglądała się na dobro wspólne.
Trzeba zatem dzisiaj bić na alarm i przypominać o bohaterach, którzy, bez oglądania się na przywileje i własne korzyści, walczyli o Polskę.
Z tego powodu w dniu dzisiejszym łączymy się z biorącymi udział w świecie 11 listopada Polakami w kraju i w warszawskim Marszu Niepodległości zanosząc do Pana Boga modlitwę o prawdziwą wolność naszej Ojczyzny oraz modlitwę za wszystkich żołnierzy niepodległości, którzy oddali swe życie w jej sprawie.
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie….
Wojewódzka Rada Konsultacyjna do Spraw Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych
OPOLE 11.11.2022r.”
– czytamy w wystąpieniu.
NGOPOLE.PL