Scholz broni polityki Merkel wobec Rosji: „Próba mediacji nigdy nie może być czymś złym, podobnie jak próba pokojowego dogadania się”

Zastępca Naczelnego

Angela Merkel i Władimir Putin / fot. YouTube/IBT Times UK

Kanclerz Olaf Scholz (SPD) w wypowiedzi dla Niemieckiej Agencji Prasowej (dpa) broni polityki pojednania z Rosją swojej poprzedniczki – Angeli Merkel (CDU). „Próba mediacji nigdy nie może być czymś złym, podobnie jak próba pokojowego dogadania się” – powiedział Scholz, zaznaczając, że w tej kwestii jego zdanie jest podobne do tego Merkel.

Scholz ocenia Merkel

Kanclerz Scholz zupełnie inaczej ocenił jednak politykę energetyczną swojej poprzedniczki, prowadzoną wobec Rosji w ostatnich latach.

Błędem w niemieckiej polityce gospodarczej było to, że zbyt mocno skoncentrowaliśmy nasze dostawy energii na Rosji, bez stworzenia niezbędnej infrastruktury, aby móc szybko zmienić kurs, gdyby doszło do najgorszego”

— podkreślił.

Przypomniał, że będąc burmistrzem Hamburga prowadził kampanię na rzecz budowy terminali gazu płynnego na północnym wybrzeżu Niemiec.

Teraz musimy to szybko nadrobić”

— zaznaczył.

Na pytanie dpa, czy nie popełniał w takim razie błędów w polityce wobec Rosji, tak jak zrobiła to Merkel, Scholz stwierdził:

To niedopuszczalne skrócenie mojej odpowiedzi. Zawsze dobrze współpracowałem z byłą kanclerz i nie widzę powodu, by to kwestionować”

Merkel broni swojej polityki

Jak przypomina dpa, w udzielonym tydzień temu wywiadzie Merkel „broniła swojej mocno krytykowanej polityki wobec Rosji” i odmówiła przyznania się do winy w tej sprawie. W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla RND podtrzymała tę postawę, także w odniesieniu do prowadzonej przez Niemcy polityki energetycznej.

Nie wierzyłam w zmianę poprzez handel, ale w związek poprzez handel, i to z drugą co do wielkości potęgą jądrową na świecie”

— stwierdziła Merkel.

Ukraina i NATO

Scholz bronił także decyzji Merkel, która wyrażała sprzeciw wobec procesu przystąpienia Ukrainy do NATO w 2008 roku.

Kryteria przystąpienia do NATO muszą być spełnione przez każdy kraj, który chce przystąpić do sojuszu. Wejście Ukrainy do NATO nie było na porządku dziennym. Wszyscy o tym wiedzieli, łącznie z prezydentem Rosji (Władimirem Putinem)”

— wyjaśnił Scholz.

Jak zauważył Scholz, „tym bardziej absurdalne jest to, że Putin uzasadniał swój atak na Ukrainę m.in. stwierdzeniem, że kiedyś w końcu może ona się tam (w NATO) nagle znaleźć” – było bowiem jasne, że nie jest to kwestia najbliższej przyszłości.

Źródło: kk/PAP, wPolityce.pl

 

Komentarze są zamknięte