Dr Bogusław Rogalski: Obce ambasady nie mogą pisać prawa medialnego w Polsce

Zastępca Naczelnego

Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski(L)/NGO

Wolność słowa jest ważnym elementem społeczeństwa demokratycznego. Jednak z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa jest absolutnie wykluczonym, aby obce ambasady pisały prawo medialne w Polsce. Sytuacja z TVN należącym do Discovery i pohukiwanie administracji Joe Bidena oznacza między innymi próbę obrony narracji tej stacji w sprawie Nord Stream 2. Tymczasem propaganda spłycająca energetyczny pakt Putin-Merkel-Biden wlewa się do Polski za pośrednictwem mediów kontrolowanych z zewnątrz. Nie sądzę, aby zwolennikiem wykorzystywania mediów do nowego dzielenia stref wpływów wraz z Putinem w Europie Środkowej przez amerykańskich Demokratów był były prezydent USA Donald Trump, któremu zwycięstwo wyborcze zostało odebrane między innymi poprzez „ręczne” sterowanie mediami – mówi nam prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.

Lewica i globaliści chcą mieć monopol na przekaz medialny, dlatego projekt nowelizacji ustawy medialnej jest słuszny i warty poparcia, aby nie dopuścić do manipulowania Polakami przez siły zewnętrzne. Ponadto, jak wynika z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej ujawnionych przez TVP.INFO, na pomysł stworzenia spółki ITI, która stworzyła telewizję TVN, rząd PRL wpadł w czasie stanu wojennego. W lutym 1983 r. Jerzy Urban osobiście rekomendował Czesławowi Kiszczakowi Waltera jako osobę odpowiednią do planowania „przedsięwzięć i operacji o znaczeniu propagandowym” oraz główną siłę koncepcyjno-fachową przy „realizowaniu czarnej propagandy” przez komunistów”

– dodaje prezes ZChR.

Praworządność i wolne media są podstawową częścią każdej demokracji. Będziemy dalej mocno bronić roli TVN jako wiodącego, niezależnego dostawcy informacji w Polsce”

– zapowiedział Jean-Briac Perrett, prezes Discovery Network International.

Ci sami politycy, którzy atakują katolickie media w Polsce, atakują Lux Veritatis. Wcześniej byli przeciwko przyznaniu miejsca na multipleksie TV Trwam, dziś rozdzierają szaty i bronią interesów zagranicznych spółek medialnych.Targowica!”

– napisał prezes ZChR na swoim profilu na Twitterze.

Madeleine Albright, sekretarz stanu w administracji Billa Clintona, była szefowa amerykańskiej dyplomacji napisała w środę tweet na temat polskiej ustawy mdialnej.

Świat uważnie obserwuje rozwój wydarzeń w Polsce, gdy ludzie z całego kraju gromadzą się, by wspierać niezależne media. Jako członek NATO i Unii Europejskiej polski rząd musi szanować wartości demokratyczne, które leżą u podstaw bezpieczeństwa i dobrobytu”

– napisała Albright.

To niedopuszczalne, aby w sprawę nowelizacji ustawy medialnej mieszać sprawę relokacji wojsk amerykańskich, które rotacyjnie stacjonują w Polsce. Chyba że sprawa TVN jest jedynie pretekstem dla Demokratów, aby przez wycofanie części wojsk realizować uzgodnienia z niedawnego szczytu Biden-Putin oraz porozumienia niemiecko-rosyjsko-amarykańskiego w sprawie Nord Stream 2. To wprost oznaczałoby „Jałtę 2”

– mówi nam dr Bogusław Rogalski.

Istnieje przepis unijny, który mówi – z tego korzysta rząd – że podmioty spoza UE mogą mieć 49 proc. udziałów w jakimś przedsięwzięciu medialnym na terenie UE, a TVN obszedł to w ten sposób, że powołał jakąś fikcyjną spółkę na terenie Holandii. Okazało się, że ta spółka funkcjonuje w jakimś wynajętym pomieszczeniu na lotnisku w Amsterdamie i nie ma ani jednego pracownika. Aż przykre, że poważna firma, jaką jest TVN, ucieka się do tego typu zabiegów”

— przypomina prof. Romuald Szeremietiew, specjalista ds. bezpieczeństwa narodowego i były szef MON, odnosząc się do tekstu Wirtualnej Polski, że USA rozważają relokację części swoich wojsk z Polski w reakcji na nowelizację ustawy medialnej.

Wojska są umieszczane wtedy, kiedy w gremiach natowskich podjęta jest decyzja, że na jakimś terytorium jakiś obszar powinien być w szczególny sposób broniony, ochraniany. I takim terytorium po uzgodnieniach na kolejnych posiedzeniach szczytów NATO okazała się być Europa Środkowo-Wschodnia i stąd pojawił się projekt „flanka wschodnia NATO”. I w ramach flanki wschodniej NATO wszyscy członkowie Sojuszu mają przypisane różnego rodzaju obowiązki, które wykonują. Jednym z tych obowiązków jest umieszczenie przez Stany Zjednoczone swoich sił w ramach flanki wschodniej NATO.”

– stwierdza były szef MON.

Zauważa przy tym, że aby dokonać relokacji „NATO musiałoby się ponownie zebrać, musiałby się odbyć szczyt i musiałaby zapaść inna decyzja, polegająca na uznaniu, że kierunek rumuński jest bardziej zagrożony, więc konkretne siły amerykańskie powinny się znaleźć właśnie tam”.

Ale jak rozumiem w NATO nie ma zapowiedzi takiego spotkania, a nie sądzę, żeby USA, nawet zakładając kuriozalną sytuację, że z racji na interesy jakiegoś koncernu medialnego będą dokonywane przesunięcia, to zostaną dokonane zmiany w tym, co robi Sojusz”

— ocenia prof.  Szeremietiew.

aw,wPolityce.pl/Piotr Galicki

 

 

Komentarze są zamknięte