Pani poseł Monika Pawłowska poinformowała, że nie wstępuje do klubu parlamentarnego PiS i pozostanie posłem niezrzeszonym. I myślę, że nie wstąpi także w przyszłości. Bo choć sens tego ruchu i jego pełny kontekst nie są jeszcze w pełni naświetlone, to jedną tezę można postawić: to transfer, który stawia duży znak zapytania przy Zjednoczonej Prawicy.
Dlaczego? Bo ani Jarosław Gowin nie sięgałby po panią poseł Pawłowską, ani ona nie przeszłaby do Porozumienia, gdyby celem było wzmocnienie Porozumienia o jednego posła, i to z antypodów światopoglądowych. Nie, to byłoby bez sensu. To ruch, który z obu stron jest inwestycją w coś nowego, w jakieś nowe rozdanie, w jakiś nowy kurs.„
– pyta publicznie red. Jacek Karnowski na łamach wPolityce.pl.
Zdaniem opolskiego posła Porozumienia Kamila Bortniczuka, w „części Porozumienia, której przewodzi Jarosław Gowin” nie będzie już miejsca dla konserwatystów.
Od dziś w tej części Porozumienia, której przewodzi J. Gowin, nie ma miejsca dla konserwatystów. Kto tam zostaje, jest farbowanym lisem…”
– pisze poseł.
Piotr Galicki