Glenn Joergensen, były członek podkomisji smoleńskiej, krytykuje Antoniego Macierewicza i chce jego odwołania. W roli nowego szefa podkomisji widzi prof. Wiesława Biniendę.
Tygodnik „Sieci” opublikował tekst autorstwa Glenna Joergensena zatytułowany: „Badanie tragedii smoleńskiej – co się dzieje?”. Artykuł zawiera szereg zarzutów pod adresem Antoniego Macierewicza jako szefa podkomisji smoleńskiej.
Co z raportem końcowym?
Wbrew publicznym zapewnieniom przewodniczącego podkomisji, że raport końcowy jest gotowy od lipca ubiegłego roku – z tego, co mi wiadomo – członkowie podkomisji deklarują, iż nie znają jego finalnej wersji”
– pisze Joergensen.
Dalej zwraca uwagę, że wydawało się, iż objęcie funkcji szefa MON przez Macierewicza będzie „złotym czasem” dla wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.
Tymczasem (…) mamy do czynienia nie tylko z poważnym opóźnieniem lub wstrzymaniem prac, lecz także nieodwracalnymi szkodami powstałymi w wyniku decyzji podejmowanych przez przewodniczącego”
– czytamy.
Według Jorgensena, wielu ludzi postrzega Macierewicza jako „bojownika o prawdę smoleńską”, ale jego zdaniem były szef MON „nie wykazał rzeczywistego, efektywnego wysiłku organizacyjnego, aby zidentyfikować wszystkie bezpośrednie i podstawowe przyczyny systemowe oraz czynniki przyczyniające się do katastrofy”.
CZYTAJ TAKŻE:
TVP nie pokazała filmu o katastrofie smoleńskiej. Reżyserka: zwyciężyły naciski polityczne
Były członek podkomisji w sześciu punktach wymienia przykłady „niezrozumiałego postępowania przewodniczącego”. Pisze, że Macierewicz „w sposób zupełnie przypadkowy” kieruje „najważniejszym badaniem we współczesnej historii Polski”. Ma do niego pretensje m.in. o wprowadzanie chaosu i konfliktów.
Kto za Macierewicza?
Tekst kończy się postulatem wymiany przewodniczącego podkomisji na „osobę, która oprócz woli dojścia do prawdy przyjęłaby podejście naukowe i oparte na dowodach, miałaby zdolności organizacyjne zarządzania projektami i kompetencje pozwalające przeznaczyć większość energii na dochodzenie, a nie na konflikty i sztucznie tworzone przeszkody”. Jorgensen stwierdza, że osobą spełniającą te kryteria jest prof. Wiesław Binienda, polski naukowiec mieszkający w USA, który współpracuje z podkomisją smoleńską.
Źródło: Sieci/DoRzeczy.pl