10 grudnia Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosi wyrok ws. Bartłomieja W., wnuka byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy, oskarżonego m.in. o to, że w maju 2018 r. wraz z dwoma znajomymi napadł w centrum Gdańska na turystę ze Szwecji. Bartłomiej W. jest synem Przemysława Wałęsy, który zmarł w styczniu 2017 roku.
Wyrok i odwołanie
Jak poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego ds. karnych Tomasz Adamski, podczas dzisiejszej rozprawy sąd postanowił odroczyć wydanie wyroku z uwagi na zawiłość sprawy.
W czerwcu Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Bartłomieja W. na rok więzienia. Poza tym, sąd orzekł od wnuka Lecha Wałęsy na rzecz pokrzywdzonych nawiązki po 10 tys. zł oraz wpłatę 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Na poczet orzeczonej kary więzienia sąd zaliczył mężczyźnie tymczasowe aresztowanie od 1 czerwca do 17 grudnia 2018 r.
Najsurowiej Sąd Rejonowy w Gdańsku potraktował oskarżonego Damiana M., któremu wymierzył karę 4 lat i 3 miesięcy więzienia. Najłagodniejszy wyrok – 30 dni aresztu – usłyszał natomiast Oskar N. za kradzież turyście telefonu komórkowego.
Od tego wyroku w całości odwołała się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście.
Według prokuratury, sąd pierwszej instancji niesłusznie uniewinnił Bartłomieja W. i Oskara N. od zarzutu rozboju. W apelacji oceniono, że przyłączając się do Dawida M., który bił pokrzywdzonego pałką teleskopową, Bartłomiej W. i Oskar N. musieli mieć pełną świadomość, że stosował on przemoc fizyczną w celu dokonania kradzieży mienia.
W ocenie prokuratora, nie ma żadnych podstaw, by nie dać wiary zeznaniom pokrzywdzonego, z których wynika, że napastnicy, którzy dołączyli do ataku usiłowali go przeszukać i ukraść mu portfel. W apelacji zwrócono też uwagę, że za całkowicie niewiarygodne należy uznać wyjaśnienia Oskara N., który stwierdził, że sięgnął po telefon pokrzywdzonego wyłącznie po to, by uniemożliwić mu wezwanie pomocy.
Napad na Szwedów
Do pierwszego z przestępstw doszło w nocy 21 maja 2018 r. Według prokuratury, oskarżeni napadli na dwóch szwedzkich turystów spacerujących po historycznym centrum Gdańska. Obaj Szwedzi byli bici przedmiotem przypominającym pałkę, a jednego z nich – gdy upadł, kopano po całym ciele, po czym zabrano mu telefon komórkowy wart około 350 zł. W efekcie pobicia jedna z ofiar doznała m.in. złamania piszczeli.
Jak ustaliła prokuratura, w ataku na Szweda, któremu ukradziono telefon, wzięli udział wszyscy trzej napastnicy. Pobicia drugiego szwedzkiego turysty dokonał jeden z kolegów Bartłomieja W.
Ponadto, według śledczych, kilka dni później Bartłomiej W. wspólnie z jednym z kolegów, z którym dokonał napaści na obcokrajowca, wzięli też udział w innym incydencie w centrum Gdańska.
W nocy 26 maja 2018 r. pobili oni ucznia przedostatniej klasy szkoły średniej, który stanął w obronie znajomego zaczepianego przez W. i jego kompana. Napastnicy skopali swoją ofiarę. W styczniu ub. roku podczas rozprawy poszkodowany opowiadał, że uderzenie zadane przez wnuka b. prezydenta było na tyle silne, że stracił dwa przednie zęby.
Kłopoty braci W.
Kłopoty z prawem ma także brat Bartłomieja – Dominik W. Na początku lutego Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Dominika W. na 2 lata i 8 miesięcy więzienia m.in. za niebezpieczną jazdę samochodem po pijanemu, znieważenie policjantów i użycie przemocy wobec ochroniarza w lutym 2018 r. na terenie Gdańska. Wyrok jest prawomocny.
W czerwcu zaś Sąd Okręgowy w Gdańsku prawomocnym wyrokiem wymierzył Dominikowi W. karę trzech miesięcy więzienia oraz dwa lata prac społecznych w wymiarze 20 godzin w miesiącu za naruszenie nietykalności cielesnej jego partnerki.
Źródło: mk, niezalezna.pl/PAP
Do paki z nimi patole