To oczywiste zwycięstwo cywilizacji życia i wzmocnienie nie tylko praw rodziców, ale też wyraźne odrzucenie poglądów postkomunistów, którzy chcieli utrzymywać nazistowską eugenikę. Całkowicie zgadzam się tutaj ze stanowiskiem przedstawionym przed Trybunałem Konstytucyjnym przez posła Bartłomieja Wróblewskiego, że częste są przypadki, gdy badania prenatalne wskazywały na uszkodzenie płodu, a w efekcie decyzji rodziców rodziło się zdrowe dziecko. Dziwi mnie przy tym, że postkomuniści tak zabiegają o prawa zwierząt, a kontynuują walkę z podstawowym prawem człowieka do życia. To ewidentne pokłosie opinii poseł Lewicy Wandy Nowickiej, która publicznie uznawała własnego wnuka za „zlepek komórek”. Prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest wpisane w program Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. „Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości” – powiedział święty Jan Paweł II. Ponadto poza oczywistymi przesłankami wynikającymi z prawa naturalnego i Bożego mamy tutaj jeszcze aspekt ochrony życia rodzinnego, ktore gwarantuje art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. W Polsce tysiące rodzin czeka na adopcję dzieci i wyraża zgodę nawet na przyjęcie opieki i stworzenie rodziny z dzieckiem niepełnosprawnym. Poglądy neomarksistów w ujęciu rozszerzającym na kwestię prawa do życia dzieci chorych czy niepełnosprawnych korespondują z poglądami, które w niektórych krajach zezwalają na eutanazję dzieci. Nie ma przecież żadnej gwarancji, że nasze dziecko nie zachoruje już po urodzeniu. Czy wówczas ma prawo do życia zdaniem feministek i postkomunistów”
– pyta prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski w rozmowie z NGO.
Wyrok Trybunału pozytywnie ocenił również Prezydent RP Andrzej Duda.
Wiele razy o tym mówiłem i nigdy tego nie ukrywałem, że aborcja z tzw. względów eugenicznych nie powinna być w Polsce dozwolona. Uważałem i uważam, że każde dziecko ma prawo do życia”
– powiedział prezydent w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
Myśl eugeniczna, w szczególności koncepcje rodzimej higieny ras, ukształtowały poglądy twórców ideologii nazistowskiej, a następnie determinowały w znaczącej mierze całą politykę Trzeciej Rzeszy. Adolf Hitler od początku swej działalności politycznej propagował koncepcje eugeniczne w swych licznych wystąpieniach oraz w Mein Kampf, a jako kanclerz Rzeszy także inicjował ustawodawstwo w tym zakresie, a nawet angażował się w konkretne działania. Hitler twierdził, że trzeba uznać „za niezdatnych do prokreacji tych wszystkich, którzy skażeni są widoczną chorobą dziedziczną lub są jej nosicielami oraz że muszą być zastosowane środki praktyczne, aby takie osoby poddać sterylizacji”.
14 lipca 1933 r. (z mocą od 1 stycznia 1934 r.) została wprowadzona przez rząd, z pominięciem parlamentu, ustawa o ochronie przed potomstwem dziedzicznie chorym. Dotyczyła ona następujących schorzeń: wrodzony niedorozwój umysłowy, schizofrenia, psychoza maniakalno-depresyjna, dziedziczna padaczka, pląsawica Huntingtona, dziedziczna ślepota, dziedziczna głuchota, ciężkie dziedziczne cielesne wady rozwojowe, ciężki alkoholizm. Ustawa ta później poddawana była nowelizacjom. Liczba osób, które zakwalifikowano do sterylizacji, zwiększyła się z 300 tys. w 1930 r. do około 400 tys. Do wybuchu wojny wykonano aż 375 tys. zabiegów, w tym: 200 tys. [na osobach] niedorozwiniętych, 73 tys. chorych na schizofrenię, 57 tys. epileptyków i 30 tys. alkoholików.”
– czytamy w Wikipedii.
Kwestia ochrony życia nie stanowi pola do kompromisu i wyraźnie mówi o tym Kościół. Nie po to matka nosi pod sercem dziecko, aby neomarksiści – posługując się ideami z czasów nazizmu oraz komunizmu – zachęcali rodziny do mordowania swoich dzieci. W obecnej sytuacji trzeba wypracować model wsparcia dla rodzin, w których wychowywane jest ciężko chore dziecko. Wydaje się nam, że państwo powinno nie tylko zapewnić rodzicom dziecka niepełnosprawnego w stopniu znacznym świadczenia emerytalne, ale uznać opiekę nad takim dzieckiem za czas równy zatrudnieniu i wypłacać stałe świadczenie społeczne na rzecz rodzica sprawującego opiekę na poziomie około 2500 złotych miesięcznie do 26. roku życia dziecka. Chcę podkreślić, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie godzi w prawa kobiet, a raczej wzmacnia rolę rodziny, i kończy z wyłączeniem zdania w kwestii aborcji eugenicznej ze strony ojców dzieci niepełnosprawnych. Za skandaliczną ingerencję w polskie wewnętrzne sprawy odczytujemy wypowiedź komisarz ds. praw człowieka Unii Europejskiej Dunji Mijatović. Nie można przedkładać rzekomego prawa żyjących kobiet do aborcji na życzenie czy eugenicznej nad prawa dziecka nienarodzonego, po stronie którego powinny stać właśnie organa państwa dbając o jego interes podstawowy, tj. prawo do życia. Tu nie ma okresu granicznego, bo dziecko noszone pod sercem przez matkę powinno do momentu urodzenia być reprezentowane przez organa państwa, a jego prawo do życia musi być chronione od poczęcia. Wszystkim przypominam słowa świętej Matki Teresy z Kalkuty: „Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali?”. Warto o nich pamiętać”
– mówi nam dr Bogusław Rogalski.
Piotr Galicki