Nienawiść polityków opozycji do obozu władzy jest tak wielka, że nie są oni w stanie obiektywnie docenić żadnego sukcesu rządu, który jest przecież zawsze zwycięstwem Polski. Starają się więc w każdym publicznym wystąpieniu wmówić opinii publicznej, że ani prezydenta Andrzeja Dudy, ani premiera Mateusza Morawieckiego nie należy traktować poważnie i usiłują zdezawuować każde ich, choćby nawet najbardziej korzystne dla naszego kraju działanie.
Nie dalej jak wczoraj pewien polityk Koalicji Obywatelskiej (nazwiska nie chcę wymieniać, bo nie warto robić reklamy takim ludziom) uporczywie mówił w Telewizji TVN 24 o „tak zwanym premierze Morawieckim”, który kłamie w sprawie przyjętej przez Radę Europejską propozycji rekordowego budżetu Unii Europejskiej z ogromnym udziałem w nim Polski.
Mimo że wielu polityków UE, a zwłaszcza premierów państw Grup Wyszehradzkiej, jak również dziennikarzy obserwujących wyjątkowo długie i trudne posiedzenie Rady uznało szefa polskiego rządu za jedną z tych osób, które przesądziły o ostatecznym kształcie dokumentu, dla przedstawiciela totalnej opozycji nie ma to żadnego znaczenia. On nie uznaje Morawieckiego za premiera, podobnie myśli zapewne o prezydencie Dudzie.
Jakże żałosna jest postawa ludzi, którzy w bezgranicznej nienawiści do władzy i w zapiekłej pogardzie dla rodaków w większości głosujących nie tak jak im się marzy gotowi są na każdą podłość, byle tylko dać do zrozumienia, że jedynie oni są oświeconą elitą narodu polskiego predestynowaną do sprawowania rządów nad Wisłą.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju