Dwaj główni kandydaci do prezydentury, czyli Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski mają poważny problem: czy odwoływać się przede wszystkim do swojego elektoratu (zwanego często żelaznym), czy też starać się pozyskać nowych wyborców w enigmatycznym centrum?
Wybór pierwszego wariantu jest zarazem wyborem konfrontacyjnego prowadzenia kampanii, której osią przewodnią staje się wtedy ostre atakowanie rywala. Wybór drugiego wymaga złagodzenia retoryki, ale wcale nie daje gwarancji sukcesu w łowieniu głosów poza własnym stawem, by zastosować rybacką metaforę.
Najbliższe dni przyniosą odpowiedź na postawione wyżej pytanie.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju