Kwiatki nie polskie

Zastępca Naczelnego

Szanowni Państwo! Co łączy tulipana, narcyza, hiacynta i żonkila? Wszystkie one należą do roślin cebulowych i kwitną wiosną. Trzy z nich ładnie pachniały, ale to w czasach kiedy jeszcze istniały pachnące kwiaty. Tyle, jeśli chodzi o biologię. Znacznie więcej znaczą jako symbole w polityce. Na ile stały się inspiracją dla twórcy „Wiosny, to tylko jeden Biedroń wie. Sama nazwa tuli-pan może sugerować takie skojarzenie. Narcyz to już wyraźny symbol dla wielu polityków, na czele z Głównym Kopertologiem Kraju – z tytułem profesorskim.

Następny kwiatek do tego kożucha, to hiacynt. Komunistyczni manipulatorzy czuli pismo nosem, bo zbieranie hak ów na homoseksualistów oznaczyli kryptonimem „Hiacynt. Później, kiedy obrona robotników nie wypaliła, komuniści pochylili się z troską nad zboczeńcami, zarzucając wszystkim wokół „homofobię, znowu jednak do czasu. Homoseksualistów trzeba kochać, ale okazuje się, że nie wszystkich. Jak się nie ma jedynie słusznych prokomunistycznych poglądów, to orientacja seksualna nic nie pomoże. Wręcz przeciwnie, zawsze jakieś GW, czy TVN może wiedzę o tej orientacji upublicznić.

Został jeszcze żonkil – symbol walczącego getta warszawskiego. Nagłośnienie powstania w getcie miało przyćmić Powstanie Warszawskie, stając się również wyzwaniem politycznym. Przyćmiło na Zachodzie, bo tam właśnie o to chodziło, żeby o polskich bohaterach nikt nie usłyszał.

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

 

Komentarze są zamknięte