Niedawno pisałem o nieudolnej i pociesznej opozycji, do której idealnie pasuje jeszcze jedno słowo: niepociumana. Dzisiaj chcę z niekłamanym współczuciem pochylić się nad jej wyborcami.
Co oni mają biedni zrobić, skoro nie dostali żadnej jednoznacznej instrukcji? Nie wiedzą więc, czy aby pozostać wiernymi swoim politycznym wybrańcom powinni zbojkotować korespondencyjne wybory na Prezydenta RP, czy też przystąpić do nich.
Te rozterki są widoczne w wielu portalach społecznościowych i coraz częściej przybierają agresywny charakter. Elektoraty partii opozycyjnych są bowiem kompletnie zdezorientowane i zdegustowane brakiem ich wspólnego stanowiska w najważniejszej obecnie z politycznego punktu widzenia sprawie.
Nie ma się więc co dziwić, że popadają w złość i we frustrację, ponieważ zrozumieli, iż zostali osamotnieni przez liderów, którzy w kluczowym momencie okazali pożałowania godną słabość oraz całkowitą niezdolność do wzniesienia się ponad partykularne interesy.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju