Czas biegnie nieubłaganie, rząd, lekarze, służby działają z najlepszymi intencjami za co w szczególności służbie zdrowia i służbom mundurowym jesteśmy wdzięczni! W przyszłości na pewno pojawią się różne opinie o tym czy podejmowane działania są optymalne, zbyt radykalne czy za delikatne; na czasie, spóźnione czy przedwczesne – jednak obecnie nie ma to znaczenia – trzeba zakładać, iż każdy działa w najlepszej wierze a decyzje podejmowane są na podstawie wiarygodnych danych i po konsultacjami z fachowcami.
Nie może być zgody na upolitycznienie walki z pandemią niezależnie od naszych przekonań czy sympatii politycznych.
Jest jednak poza aspektem medycznym i bezpieczeństwem pole walki równie olbrzymie – oczywiście nie tak istotne jak zdrowie – jednak stanowiące o bezpieczeństwie bytu milionów polskich rodzin – to GOSPODARKA.
Radykalne zatrzymanie dla tysięcy miejsc pracy, małych firm, restauracji, kin, teatrów, sklepów w galeriach
– w biegu, bez przygotowania, bez zabezpieczenia, przy mocnej ochronie praw z kodeksu pracy
– pełny nokaut w sektorze turystycznym, transportowym, usługowym i produkcyjnym skoro steki tysięcy rodziców zostaje na 2 tygodnie w domach ze swoimi pociechami.
Możemy znaleźć wiele określeń – nokaut, turbulencje, zderzenie ze ściana – i żadne nie będzie zbyt dosadne , a należy je spotęgować brakiem pewności co jutro, za tydzień, miesiąc – kiedy zaciągnięty jednym ruchem hamulec bezpieczeństwa zostanie zwolniony nikt nie wie – jak więc się przygotować – jakie działania podjąć – trwać, czekać, likwidować?
Obecnie poza zdrowiem i bezpieczeństwem jest jeden nierozwiązany krytyczny problem – dotknięci kryzysem muszą natychmiast dowiedzieć się czy, jak i kiedy mają szansę na pomoc wsparcie, ulgi, prolongaty, zwolnienia, kredyty, dotacje itd. – trudno zrozumieć że od wielu dni są zapowiedzi że już, że za chwilę – a decyzji i informacji choćby pierwszych – minimalnych na już, na teraz wciąż brak…
Każda godzina czy dzień trwania w niepewności może zniszczyć steki tysięcy miejsc pracy i małych firm a dla dużych przedsiębiorstw spowodować ogromne problemy – a pozbawieni miejsc pracy i bankruci staną się z dnia na dzień bezrobotnymi, stojąc w kolejce po miskę w jadłodajni dla ubogich lub żyjąc w beznadziei na garnuszku państwa, bez sił i środków do odbudowy miejsc pracy.
I to jest dzisiaj realnie najważniejsze zadanie dla rządu i parlamentarzystów – skoro w kilka dni dało się przygotować i przyjąć regulacje w specjalnej ustawie w ogromnej mierze przenosząc jej skutki i koszty na przedsiębiorstwa – to jak dużo wody musi w Wiśle upłynąć aż wejdą w życie pierwsze działania ratujące gospodarkę?
Wiele propozycji, sugestii, oczekiwań jest zgłaszanych – przytoczę dla przykładu fragment bardzo rozsądnego planu minimum dla mikro i małych firm zaproponowanego przez Prezesa ZPP Cezarego Kaźmierczaka, który – zastrzegając iż pomoc powinna być bardzo szybka i minimalnie zbiurokratyzowana – proponuje:
• Zwolnienie do końca maja z opłacania składek ZUS (i nie zaliczanie tego okresu do okresu składkowego).
• Możliwość wzięcia nisko-oprocentowanego kredytu na okres do 24 miesięcy w wysokości do 15% obrotu z ubiegłego roku – na weksel i nic więcej.
• Wakacje kredytowe i leasingowe do końca maja.
• W przypadku spadku obrotów rok do roku (np. o 50+%) wypłacanie pracownikom mikro-firm minimalnej krajowej i opłacanie za nich składek ZUS do końca maja.
Można i należy oczekiwać natychmiastowych, realnych i zdecydowanych działań i decyzji – na miarę potrzeb i możliwości – każdy aby sfinansować koszty ochrony zdrowia i bezpieczeństwo muszą być dochody budżetu – a tych bez uratowania przed upadkiem płatników podatków na pewno nie będzie.
Oczekując na te natychmiastowe i zdecydowane działania życzę wszystkim zdrowia i bezpiecznego powrotu do normalnego życia – ponieważ całe życie byłem optymistą wierzę że doczekamy tego przy nie wyłączonym prądzie i gazie z miejscami pracy czekającymi na pracowników i klientów a nie w kolejce do urzędów pracy.
Ryszard Skotniczny*
15 marca 2020 r.
* Pełnomocnik Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin na Podkarpaciu