Zastanawiam się, czy w tegorocznej kampanii prezydenckiej czekają nas jakieś niespodziewane zwrotu akcji i widowiskowe elementy, czy też będzie ona raczej niemrawa, a każdy z kandydatów ograniczy się do takich zachowań, które są z nim od dawna powszechnie kojarzone.
Ich sztaby z pewnością spróbują zaskoczyć Polaków czymś oryginalnym, ale zdają sobie też sprawę, że mogą wtedy przesadzić i odnieść skutek przeciwny do pożądanego. Być może postawią więc na sztampę i rutynę, które nikogo nie odstręczą, ale też mało kogo – spoza tzw. żelaznego elektoratu – zachęcą do oddania głosu na danego kandydata.
Zwycięży ten, komu lepiej uda się wyważyć proporcje między przedstawianiem nowatorskich koncepcji a zamiłowaniem rodaków do oglądania i słuchania tego, do czego już się przyzwyczaili.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju