W ostatnich dniach zbiegły się dwa zdarzenia. Za kilka godzin media mają opublikować materiału o czynnościach seksualnych, których dwie dekady temu miał się dopuścić biskup Jan Szkodoń. Biskup już oficjalnie zaprzeczył. Drugi fakt, to orzeczenie sądu w Bydgoszczy który orzekł odszkodowanie kilkuset tys zł za czyny seksualne, których dopuścić miał się kapłan. To kolejne tego typu orzeczenie.
Oczywiście nie można negować, że również księża mogą dopuszczać się niemoralności i powinny w takich wypadkach spotykać ich konsekwencje. Jest jednak coś niepokojącego w tym, iż możliwe jest publiczne rzucanie oskarżeń co do wydarzeń sprzed dekad. A z drugiej strony polskie sądy zaczynają uznawać zasadę odpowiedzialności polegającą na tym, iż wszyscy katolicy odpowiadają za księży. Tym bowiem właśnie jest orzekanie odszkodowań od diecezji.
Trzeba pamiętać, iż są tacy, którzy z rzucania oskarżeń na księży uczynili sobie sposób na życie, w tym na zdobywanie środków finansowych. Przecież niedawno okazało się, iż w takie przedsięwzięcie w naszym kraju wmanipulowano nawet autorytet Ojca Świętego Franciszka. Z tego powodu należy wykaz dużą powściągliwość co do oskarżeń w stosunku do bpa Jana Szkodonia. A wyroki sądów, uznające odpowiedzialność ogółu katolików (diecezji) powinny zostać odtajnione przynajmniej w części wywodów prawnych które pokazują, na jakiej zasadzie sądy przyjmują taką odpowiedzialność. Bez tego trudno będzie uciec od podejrzeń, iż kolejne rzucane oskarżenia mogą być tylko pretekstem, by potem w tajnych procesach, na niejasnych zasadach uznawać odpowiedzialność finansową wszystkich katolików za takie czyny.
Prezes Stowarzyszenia Europa Tradycja
Ryszard Skotniczny
9 lutego 2020