Bardzo zaimponował mi były dziennikarz komunistycznego tygodnika „Polityka” Marian Turski.
Przemawiając jako więzień niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau w 75. rocznicę otwarcia jej bram przez czerwonoarmistów (był już wówczas w Buchenwaldzie, dokąd popędzono go wcześniej w tzw. marszu śmierci) zdecydowanie zaprotestował przeciw wypaczaniu prawdy o II wojnie światowej, czego dopuszczają się ostatnio przedstawiciele najwyższych władz Federacji Rosyjskiej z prezydentem Władimirem Putinem na czele mówiąc wprost i jednoznacznie:
Jeżeli widzicie kłamstwa historyczne, nie bądźcie obojętni. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb polityki.”
Te jego słowa odbiły się szerokim echem i powinny skłonić władze wielu państw do odrzucenia kłamliwej, rosyjskiej narracji. Dobrze się stało, że to polski premier pierwszy dał jej kilka tygodni temu – w uzgodnieniu z Prezydentem RP – stosowny odpór. Oby podobnie zachowali się czołowi politycy z innych krajów, zwłaszcza zniewolonych niegdyś przez nazistowski i sowiecki totalitaryzm.
Czytelna była też aluzja Turskiego do wprowadzenia w Polsce stanu wojennego przez komunistów – mimo podpisania przez nich w 1980 roku porozumień ze strajkującymi robotnikami – wyrażona w zdaniach:
Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza umowy społeczne. Jeżeli nie, to ani się obejrzycie, a na Was, na Waszych potomków, jakieś Auschwitz spadnie z nieba.”
Jak na działacza młodzieżowej organizacji Polskiej Partii Robotniczej (od 1945 roku), a potem pracownika Wydziału Prasy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zachował się odważnie, godnie i uczciwie ostro potępiając reżim, któremu przez wiele lat wiernie służył.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju
Ja prld Panie Bukowski, mówiąc o naruszaniu umów społecznych nie miał na myśli tak odległych czasów jak stan wojenny. Niech Pan te swoje prawackie klapki zrzuci z oczu, bo nawet Pana koledzy z UJ przejrzeli na oczy, kogo uczynili doktorem prawa a teraz wstydzą się tego.
Pan Turski ma milczeć i tyle. Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński powinien uzyskać pełnię władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Wykonawcą woli Jarosława winien być Ludowy Komisarz ds. Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. A ty ciemny narodzie mordę w kubeł.