Czy głowa państwa może podnosić głos i wykonywać zamaszyste gesty podczas publicznych wystąpień?
Uważam, że tak, jeżeli ma to merytoryczne uzasadnienie w wypowiadanych poglądach, ale z pewnością królowi i prezydentowi nie przystoi stosowanie zbyt dosadnego języka, ani nadmierna gestykulacja. Tak mogą zachowywać się natomiast przywódcy partii politycznych, ewentualnie ministrowie z premierem włącznie.
Andrzej Duda jest znakomitym mówcą. Potrafi dobierać odpowiednie środki retoryczne do wygłaszanych treści, umie sterować emocjami słuchaczy, z łatwością pozyskuje sympatię uczestników spotkań z nim. Doskonale wie, kiedy podnieść głos, a kiedy go ściszyć, w jakich okolicznościach wyłożyć przysłowiową kawę na ławę, a w jakich pozostawić pewne niedopowiedzenia.
Jedno jest pewne: jako Prezydent RP musi panować nad sobą i nawet jeżeli daje jasny wyraz swoim pozytywnym bądź negatywnym uczuciom w jakiejś kwestii, nie wolno mu ani na moment dać się im ponieść. Męża stanu powinna cechować powściągliwość, która nie wyklucza podnoszenia głosu oraz używania sugestywnych gestów w uzasadnionych sytuacjach.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju