Wybujałe ego prof. Grodzkiego

Zastępca Naczelnego1

Fot. za YT

Każdy pełniący ważną funkcję polityk musi publicznie demonstrować poczucie swojej wartości. Można to jednak robić na różne sposoby. Jedni mają taki talent i są naturalni, swobodni oraz przekonywujący, inni nadymają się prezentując nazbyt wybujałe ego, co nie dodaje im powagi, ale naraża na śmieszność.

Do tej drugiej grupy należy marszałek Senatu profesor Tomasz Grodzki z Platformy Obywatelskiej, który bardzo szybko po objęciu funkcji uwierzył w to, że jest mężem opatrznościowym opozycji. Każde jego kolejne wystąpienie ma służyć ugruntowaniu w Polakach tego przekonania, chociaż brakuje mu tak argumentów merytorycznych, jak charyzmy.

Prof. Grodzkiemu wydaje się, że jest powszechnie szanowany i ceniony przez ogół rodaków i to od niego zależy dalszy los całej opozycji. Chce występować jako jej główny reprezentant nie tylko w sprawach wewnętrznych, ale także zagranicznych. Podkreśla swoją rolę trzeciej osoby w państwie, uwielbia występować w mediach, kocha wygłaszać orędzia do narodu.

Na jego miejscu byłbym mniej egotyczny, ponieważ od domniemanej wielkości do realnego, bardzo bolesnego upadku jest tylko jeden krok.

 

Jerzy Bukowski*

 

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

  1. Lewak
    | ID: 78f881c0 | #1

    Dobrze robi, nie będzie mu żaden pisowski kmiot od Adriana mówił gdzie ma jechać a gdzie nie.

Komentarze są zamknięte