Od kilku tygodni w każdy weekend odbywają się w Polsce konwencje koalicji i partii politycznych. Ich liderzy starają się na różne sposoby przekonywać elektorat, że tylko oni formułują najlepsze propozycje programowe oraz przedstawiają znakomitych kandydatów do Parlamentu Europejskiego.
Oba główne obozy polityczne licytują coraz wyżej, ale całkiem odmiennie. Zjednoczona Prawica co tydzień ogłasza nowe świadczenia finansowe dla poszczególnych grup zawodowych, Koalicja Obywatelska epatuje wyłącznie rosnącym poziomem nienawiści do swoich rywali. Pierwsi rzucają kwotami, drudzy oskarżeniami. ZP skupia się na pozytywnym – ale czy możliwym do realizacji w całej pełni? – programie, KO uznaje, że wystarczy przejąć władzę od obecnej ekipy, a potem jakoś to będzie.
Dobrze, że do wyborów jest już coraz mniej czasu, bo strach pomyśleć, ile miliardów złotych obiecałaby jeszcze rodakom Zjednoczona Prawica i jakie ciężkie słowa wypowiedziałaby pod jej adresem Koalicja Obywatelska, gdyby kampania do europarlamentu trwała dłużej.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju